Jak Zostałem Bogiem? | BL Nov...

Bởi FrozenRoseBerry

39.4K 5.2K 709

Shi Shuan od zawsze narzekał na swoją nudną egzystencję jako ucznia liceum. Bez specjalnych talentów uważał s... Xem Thêm

Rozdział Pierwszy - Równie nudna śmierć, dużo ciekawsze zaświaty
Rozdział Drugi - Bóg wojny i odprężająca kąpiel
Rozdział Trzeci - Księgi z biblioteki oraz nieznajomy mężczyzna
Rozdział Czwarty - Talent Duchowy i serdeczny starszy kolega
Rozdział Piąty - Bóstwo w opałach oraz pijacka wrzawa
Rozdział Szósty - Oczy ostre jak stal, dłonie niczm muśnięcie skrzydeł motyla
Rozdział Siódmy - Ucieczka i łud szczęścia
Rozdział Ósmy - Studnia Zjadacza kości część 1
Rozdział dziewiąty - Studnia Zjadacza kości część 2
Rozdział Dziesiąty - "Jesteś serio magnesem na kłopoty"
Rozdział Jedenasty - Żołnierz, atak i zombie
Rozdział Dwunasty - Strach i ból czy to przeszłość czy teraźniejszość?
Rozdział Trzynasty - Cyrograf z demonem
Rozdział Czternasy - Oczy w kolorze śniegu i lodu
Rozdział Piętnasty - Czarno biały schemat
Rozdział Szesnasty - Gorzko kwaśny posmak
Rozdział Siedemnasty - Widmo i kłamstwo
Rozdział Osiemnasty - Z deszczu pod rynne
Rozdział Dziewiętnasty - Preznaczenie i postanowienie
Rozdział Dwudziesty - Bóg wojny i lekarstwo na ból głowy
Rozdział Dwudziesty Pierwszy - By nie zapomnieć kim się jest
Rozdział Dwudziesty Drugi - Bitwa pod Hai Su część 1
Rozdział Dwudziesty Trzeci - Bitwa pod Hai Su część 2
Rozdział Dwudziesty Czwarty - Pomoc medyczna
Rozdział Dwudziesty Piąty - Nie wszystko co białe jest białe
Rozdział Dwudziesty Szósty - Nie wszystko co czarne jest czarne
Rozdział Dwudziesty Siódmy - Emocje i Przemyślenia
Rozdział Dwudziesty Ósmy - Znajomy głos w głowie
Rozdział Dwudziesty Dziewiąty - Bóg wojny i duch studni
Rozdział Trzydziesty - Złoty Pałac
Rozdział Trzydziesty Pierwszy - Morderczy Trening
Rozdział Trzydziesty Drugi - Pycha - Słowa wypowiedziane w gniewie
Rozdział Trzydziesty Trzeci- Bóstwo przechodzące przez stolicę
Rozdział Trzydziesty Czwarty - Dzielnica Czerwonych Latarnii
Rozdział Trzydziesty Piąty - Taniec z demonem
Rozdział Trzydziesty Szósty - Misterne plany
Rozdział Trzydziesty Siódmy - Historia lubi się powtarzać
Rozdział Trzydziesty Ósmy - Demon i duch studni łączą siły
Rozdział Trzydziesty dziewiąty - Popiół rozsypany na drodze
Rozdział Czterdziesty - Ballada szkarłatnej lili drogą do nieszczęścia
Rozdział Czterdziesty Pierwszy - Największy idiota jakiego nosiła ziemia!
Rozdział Czterdziesty Drugi - Byakko i jego problemy
Rozdział Czterdziesty Trzeci - Kolekcjoner
Rozdział Czterdziesty czwarty - Dwa duchy i Demon w miasteczku
Rozdział Czterdziesty Piąty - Łzy Pokutnika
Rozdział Czterdziesty Szósty - Ryzyko lepsze niż śmierć
Rozdział Czterdziesty Siódmy - Zabawa w berka i przyjemny zapach ziół
Rozdział Czterdziesty Ósmy - Kapłan i Demon
Rozdział Czterdziesty Dziewiąty - Mistrz Mimezji
Rozdział Pięćdziesiąty - Choroba duszy oraz niecierpliwe ostrze
Rozdział Pięćdziesiąty Pierwszy - Iskierki uczucia płonące w ogniu złości
Rozdział Pięćdziesiąty Drugi - Współczucie
Rozdział Pięćdziesiąty Trzeci - Czerwony kwiat rozkwitający na młodej twarzy
Rozdział Pięćdziesiąty Czwarty - Ryżowe Pola błyszczące w słońcu
Rozdział Pięćdziesiąty Piąty - Obłąkana Luo
Rozdział Pięćdziesiąty Szósty - By stracić wiarę w bogów, należy poznać jednego
Rozdział Pięćdziesiąty Siódmy - Im bardziej kochasz tym bardziej boli część 1
Rozdział Pięćdziesiąty Ósmy - Im bardziej kochasz tym bardziej boli część 2
Rozdział Pięćdziesiąty Dziewiąty -Im bardziej kochasz tym bardziej boli część 3
Rozdział Sześćdziesiąty - Nieokiełznane myśli zalewające gorzką pustkę
Rozdział Sześćdziesiąty Pierwszy - Li Lu kobieta o złotych strunach część 1
Rozdział Sześćdziesiąty Drugi - Szron (przerywnik)
Rozdział Sześćdziesiąty Trzeci - Li Lu kobieta o złotych strunach część 2
Już nieaktualne
Rozdział Sześćdziesiąty Czwarty - Tonące w chłodnym błękicie srebro
Rozdział Sześćdziesiąty Szósty - Nowy Cel oraz zapach miętowego naparu
Rozdział Sześćdziesiąty Siódmy - Pieczęcie
Informacja

Rozdział Sześćdziesiąty Piąty - Zduszony Płomień

297 46 29
Bởi FrozenRoseBerry

- Czy ty się we mnie nie zakochałeś? - Niemal natychmiast cała chęć do życia, ulotniła się wraz z ostatnim wydechem.
Cały czerwony, już nie wiadomo czy z palącej go gorączki czy z zażenowania. Tępo spoglądał na twarz Shen Yuana.

- To nie tak! - Zaprotestował szybko kręcąc głową. Co mu do cholery strzeliło do łba by to zrobić? Serce bijące już w i tak nienormalnym tempie, przyspieszyło bardziej.

- Więc niby jak? - Mruknął, nie spuszczając wzroku z jego twarzy.

"Katastrofa!"

- Zachowujesz się jak święta dziewica - Cichy głosik w głowie, wciąż karcił go zza sceny, nie pomagając zebrać myśli. Zaraz, właśnie! Przecież to mogło być rozwiązanie!

Shi Shuan westchnął, starając się raz jeszcze zebrać porozrzucane w głowie myśli. Miał jedną szanse, a przynajmniej tak wtedy myślał ostrożnie prostując plecy.

- To był tylko pocałunek, nie wyobrażaj sobie za dużo - Powiedział, prostując napięte mięśnie twarzy. Byakko był pod wrażeniem, spokój na jaki zdobył się w tej niezręcznej sytuacji był wyjątkowo przekonujący, niemal tak że sam przez chwilę zapomniał jak bardzo jego serce próbowało wyskoczyć z piersi.
Na pewien czas między nim a demonem zapadła cisza.
Nie mogąc przypisać mu żadnej konkretnej emocji, zamiast tego w ciszy przyglądał się niezmiennej fakturze jego twarzy. Dopiero teraz był w stanie dostrzec kilka mniejszych szczegółów, które zazwyczaj umykały jego oczom. Mina demona mimo, że zazwyczaj chłodna i surowa nosiła też na sobie nieco inny wyraz. Wyglądała na smutną, jakby zmęczoną. Nie dostrzegał tego, bywało i tak, że za każdym razem uciekał wzrokiem byle tylko nie zbłądzić gdzieś w okolice jego twarzy. To było trochę dziwne, zwłaszcza że jedyną rzeczą której się tak właściwie obawiał były chłodne jak stal oczy, w których ostatnio coraz częściej tonęła jego dusza.

- Jeśli tak, dlaczego nie zrobisz tego znowu? - Ze wszystkich możliwych odpowiedzi, ta była jedyną na którą nie był gotowy. Serce ponownie głośniej zabiło. Czy dalej powinien ciągnąć te farsę?

Było już zresztą na to za późno. Dostając zezwolenie, jakby zupełnie zanóżył się w wypowiedzianym zdaniu. On też tego chciał? Czy po raz kolejny go testował na swój bezmyślnie szyderczy sposób? Była jedna metoda by się tego przekonać, taka sama przez którą wcześniej zbłądził w ten zaułek.
Opierając się delikatnie rękami na dywanie, ponownie zbliżył swoje złaknione usta do tych jego. W swoich poczynaniach był delikatny, niczym małe dziecko niepewnie badał nieznane dotąd otoczenie. Cała ta scena była wyjątkowa, przypominała delikatne muśnięcie skrzydeł motyla, które z jakiegoś powodu wydało mu się dziwnie znajome. Nie oczekiwał wiele, właściwie nie czekał na coś wyjątkowego, sama ta chwila była wystarczającą nagrodą.
Lekko ciepły dotyk ust, przeistoczył się w żywy ogień jakim zapłonęła jego twarz. "Co się stało?" - Pytał sam siebie, czując rogrzewający go od środka żar.
Delikatny pocałunek został odwzajemniony.
Niedowierzanie mieszało się z przyjemną ekstazą, co było w tym pocałunku, że zadziałał na niego w taki sposób? Nie rozumiał, tak samo jak nie rozumiał własnych uczuć i planów wobec mężczyzny. Jedna jego część obawiała sie Shen Yuana, widząc w nim odbicie przeważającej ilości masakr jakie na jego oczach rozegrał. Druga zaś część cieszyła się jak dziecko, gdy chłodna dłoń ostrożnie muskała jego rozgrzane policzki. Ta rozbieżność  otumaniała, zamykając umysł na cichy głosik z tyłu głowy, który coraz głośniej wyrażał swoje niezadowolenie. W końcu jednak zniknął, wraz z ognikiem opuścił ciało Shi Shuana znikając gdzieś za ścianą. Teraz zostali z demonem tylko we dwoje.

W końcu nadszedł czas, gdy pobawieni tlenu zmuszeni zostali rozłączyć sklejone ze sobą usta. Byakko przez chwilę nie mogąc złapać tchu zakasłał bezsilnie. Czy tak miały się zakończyć te pieszczoty? Na pocałunku w którym niemal zupełnie utonął?
W poszukiwaniu odpowiedzi podniósł wzrok, zagłębiając się w ekspresji demona. Śnieżnobiała twarz jak zwykle okazywała mniej emocji niż powinna, jedynie oczy, wydawały się spoglądać na niego w znacznie żywszy sposób. Wyglądało to jakby zupełnie obca mu do tej pory iskierka, nagle zapłonęła żywym ogniem dodając demonowi więcej wyrazu.

- Chcesz więcej? - Zapytał, dużo ciszej niż zwykle. Jego dłoń wciąż znajdowała się na rumianym policzku, ostrożnie błądząc kciukiem po koncikach ust blondyna.

Dłonie Byakko delikatnie się zatrzęsły. Zabierając jedną z nich z dywanu odważył się na drobny, ale znaczący ruch. Czując jak ciało płonie z podekscytowania, ostrożnie nałożył swoją dłoń na jego czując jej przyjemny chłód. Serce po raz kolejny zabiło jak oszalałe.

- A kto by chciał mniej? - Odparł, po raz kolejny dobierając się do jego ust, tym razem dużo pewniej i łapczywiej.

Nie minęło dużo czasu, jak z początku namiętny i głęboki pocałunek przerodził się w coś więcej. Pragnienie bliskości szybko narzuciło tempo, którego sam nigdy, świadom by sobie nie narzucił. Błądząc dłońmi po szacie w końcu pochwycił za pas wiążący talie. Z początku nie przemyślał tego ruchu, więc znajdując się w przysłowiowej kropce, spojrzał na reakcję Shen Yuana.
Nim jednak zdążył cokolwiek dostrzec, poczuł jak górna część jego ubrania swobodnie zsuwa sie na barki a po tym na ramiona. Dopiero wtedy Byakko zrozumiał to co miało się stać.

W swoim poprzednim życiu, nie miał nawet okazji pocałować dziewczyny, nie mówiąc już o przespaniu się z nią. Tutaj natomiast nie dość, że jego pierwszy pocałunek należał do demona, to dodatkowo każdy krok jaki niezbyt ostrożnie robili zbliżał ich ku namiętnej nocy. Jak niby miało to wyglądać? W kocnu oboje byli facetami, z czego co najmniej jedno z nich nie posiadało jakiegokolwiek doświadczenia!

- Jak właściwie robi to dwójka mężczyzn? - Zapytał, czując jak cała jego duma ulatnia się w jednej chwili w eter. Zadając tak żenujące pytanie, nawet nie myślał podnieść wzrok, zamiast tego skupił się natomiast na kwiatach stojących na stoliku w wazonie. Jak się okazało były to drobne górskie dzwonki w kolorze przypominającym owoc maliny.

- Zaraz się przekonasz - Mruknął nisko, ostrożnie schodząc niżej z dłonią, robił to jednak ostrożnie i wyjątkowo powolnie, tak że każdy najmniejsze przerwanie dotyku na skórze skutkowało co raz większymi dreszczami. Nie mógł już dłużej się opierać, niemal zupełnie rozpływał się pod jego dotykiem.

A przynajmniej było tak do czasu, gdy będąc niemożliwie blisko bielizny, drzwi otworzyły się z głośnym hukiem. Niemal natychmiast wzrok obu mężczyzn tam powędrował, a dodatkowo spłoszony dźwiękiem Shi Shuan, czym prędzej zaczął poprawiać luźno zwisające warstwy ubrania.

W drzwiach znajdowała się znajoma sylwetka. Stojący w całej swojej ludzkiej okazałości duch studni nie czekał zbyt długo, wylewając w stronę demona i Byakko sporą misę z wodą po czym nie dając im dojść do słowa jak gdyby nigdy nic odparł.

- Ostudźcie swoje zapędy! - Zaparł swoje ręce na biodrach - Daozhang wciąż jesteś chory do cholery. Nie myślisz wyraźnie, a ten demon to wykorzystuje.

Zimne spojrzenie jakim uraczył ducha studni z całą pewnością nie było przyjazne. W tym czasie spłoszony całym zamieszaniem bóg, ostrożnie wstał i czując palące go zażenowanie wyminął ducha studni, znikając gdzieś na korytarzu.

---

Ach... Powiedzcie mi, że nie tylko ja mam tyle obowiązków w ostatnim czasie. Pochwalcie się! Nad czym sami pracujecie?

Đọc tiếp

Bạn Cũng Sẽ Thích

163K 4K 25
Valencia Briven po kłótni ze swoją najlepszą przyjaciółką, postanawia pójść do baru by zapomnieć o tym co się wydarzyło. Tam spotyka przystojnego chł...
93.7K 2.9K 33
Przez całe życie żyłaś jak zupełnie normalna dziewczyna... Wiedziałaś, że ojciec zajmuje się szemranymi interesami, a twój brat - Bruno ma pójść w je...
132K 10.1K 41
Willow to 21- letnia studentka sztuki, która na co dzień prowadzi spokojne życie i póki co, nie zamierzała tego zmieniać. Wszystko jednak obraca się...
31.2K 4.2K 17
👔Damon Lauder był jednym z najbardziej znanych lekarzy w mieście, często prowadził wykłady, a na oddziałach przerażał studentów i budził w nich resp...