[Z/I] - zdrobnienie imienia
*Dziecior dołączył/a do czatu*
Dziecior:
Katsek
Dziecior:
Jak tam 8 godzinna jazda samochodem? ಠ∀ಠ
Dziecior:
Tak się zapytam
Dziecior:
Jak twój żąłądek? XDDD
*Blondi dołączył/a do czatu*
Blondi:
Wypierdalaj
Dziecior:
CZYLI ŻYGAŁEŚ XDDD
Blondi:
Spierdalaj
Blondi:
ani razu nie żygałem
Dziecior:
Ta jasne xD
Dziecior:
Znając życie żygałeś jak kot
Dziecior:
Zapytam się cioci Mitsuki to ciekawe czy potwierdzi moją wersję czy twoją ಠ‿ಠ
Blondi:
Spierdalaj złamasie
Blondi:
Jeszcze kurwa muszę mieć z tobą pokój
Blondi:
Los mnie nienawidzi
Blondi:
Choć raczej kocha
*Blondi cofnął/ęła wysłanie wiadomości*
Dziecior:
Los cię wielbi
Dziecior:
Mieć z tobą pokój to dla mnie zaszczyt
Dziecior:
Choć kurna pod pewnym względem zazdroszczę Denkaczowi że ma sam
Blondi:
Ten to ma kurwa szczęście
Dziecior:
Dziecior:
Spanie ze mną w łóżku jest zajebiste
Dziecior:
Przekonasz się o tym ᕙ( ͡◉ ͜ ʖ ͡◉)ᕗ
Blondi:
...
Blondi:
[T/I]..
Blondi:
O CZYM TY PIERDOLISZ?!
Dziecior:
Dziecior:
A no się przygotuj
Dziecior:
Mamy jedno łóżko małżeńskie
ᕙ(͡°‿ ͡°)ᕗ
Blondi:
No chyba kurwa nie
Blondi:
Jakieś jaja
Blondi:
CZEKAJ
*Blondi opuścił/a czat*
Dziecior:
Katsek kurwo co ci?
Dziecior:
Japierdole żyga
Dziecior:
Na stówę żygasz
*Blondi dołączył/a do czatu*
Blondi:
Jestem
Blondi:
Japierdole
Dziecior:
Czemu nie wziąłeś leków?
Blondi:
Skąd wiesz?(-_-;)
Dziecior:
ZNAM CIE KILKANAŚCIE LAT IDIOTO XDDD
Blondi:
Blondi:
Musisz mi przypominać?
Dziecior:
Oczywiście
Dziecior:
To mój obywatelski obowiązek
Blondi:
Twoim obowiązkiem jest nie wkurwianie mnie
Blondi:
I ty się do tego nie stosujesz
Dziecior:
I fajnie
Dziecior:
Lubię wkurwiać ludzi
Dziecior:
Dzisiaj na przykład wkurwiłam taką babkę na straganie
Dziecior:
Se spokojnie oglądałam pamiątki
Dziecior:
A ta do mnie podbija i zaczyna się pluć o to że dotykam rzeczy
Dziecior:
To się jej zapytałam że co ja w muzeum jestem że mam nie dotykać niczego
Dziecior:
Dosłownie pół minuty później Denki służył mi jako tarcza
Dziecior:
A mój ojciec se stał i się śmiał
Dziecior:
Chujek jebany
Dziecior:
Szczęście że miałam ten przenośny
kontakt pod ręką bo bym zdechła
Blondi:
Ale bym miał spokój o japierdole
Blondi:
Że też on musiał koło ciebie wtedy być
Dziecior:
AHA
Dziecior:
Ty szmaciuro
Dzieciory:
Zobaczysz jeszcze cię ogram w Uno
Blondi:
Ta jasne
Dziecior:
Jasne jak twoje włosy
Dziecior:
Tak btw
Dziecior:
Za ile będziesz?
Dziecior:
Wiesz jest 22 a ja się nudzę bez ciebie bejbe
Blondi:
Idk
Blondi:
Tak gdzieś za pół godziny dojedziemy
Blondi:
I przestań z tym "bejbe" bo ci zajebie kopa w dupę
Dziecior:
Mraw
Dziecior:
Brzmi kusząco
Dziecior:
Blondi:
Jak ja cię kurwa nienawidzę
Dziecior:
Jeszcze mnie pokochasz kurwo
Dziecior:
I się chajtniemy
Blondi:
Ciebie naprawdę pojebało
Blondi:
Choć w sumie chętnie bym się z tobą chajtnoł
*Nadawca cofnął wysłanie wiadomości*
Dziecior:
Dziecior:
Nie wiem co tam wysłałeś ale Bóg wie
Dziecior:
I ta szmata Ewka przez którą mamy teraz morze czerwone i umieramy
Dziecior:
Szuja
Dziecior:
#ewadoworawórdojeziora
Blondi:
Blondi:
Wsumie to jebać ją
Dziecior:
Ej szujo
Blondi:
Czego szmaciuro
Dziecior:
Wyślij mi wszystkie moje zdjęcia jakie masz
Blondi:
Spierdalaj
Blondi:
Mogę ci wysłać zdjęcia twojego kota
Blondi:
On przynajmniej coś robi
Blondi:
Nie to co ty leniu
Dziecior:
Dziecior:
Dawaj bo inaczej nigdy więcej nie zobaczysz Stefana
Blondi:
Stefan woli mnie niż ciebie 🖕
Dziecior:
To niby czemu ze mną mieszka?
Blondi:
Bo go przetrzymujesz zboczulu
Blondi:
Bóg wie co ty z nim robisz
Dziecior:
Bardzo zajebiste rzeczy ヾ( ͝° ͜ʖ͡°)ノ♪
Blondi:
Nie przyznaje się do ciebie
Dziecior:
Dziecior:
Jak możesz się nie przyznawać do osoby którą kochasz draniu
Blondi:
Normalnie
Dziecior:
CZEKAJ-
Dziecior:
Czy ty właśnie się przyznałeś do tego że mnie kochasz?!👀
Dziecior:
O Zbychu co się dzieje
Blondi:
Nie
Blondi:
Nie napisałem nigdzie że cię kocham więc nie 🤷
Dziecior:
Ejże panie co się dzieje z tą dzisiejszą młodzieżą
Blondi:
Jesteś naprawdę mocno rąbnięta
Blondi:
Wypierdalam z tego czatu bo jeszcze coś zajdzie za daleko
*Blondi opuścił/a czat*
Dziecior:
A spierdalaj buraku wieśniaku
Dziecior:
Przede mną nie uciekniesz 🤠🦵
*Dziecior opuścił/a czat*
-×××××××-
—
Boże święty za ile będziemy?—Blondyn zaczął stękać zaczynając bawić się swoimi pasami.
—Będziemy za około 10 minut więc się przygotuj—Rodzicielka blondyna odezwała się—poza tym masz pokój z [Z/I] więc się ciesz—zaśmiała się i wróciła do czytania książki, ta kobieta naprawdę lubi [T/I].
Blondyn oparł głowę o szybę samochodu i zaczął rozglądać się przez okno. Miejsce przez które przejeżdżali było ładne i gustowne. Na wysokich krzewach rosły pudrowo różowe kwiaty a obok nich fiołki których kolor można było zobaczyć przez gustowną czarną lampę uliczną która rozświetlała całą uliczkę. Różowate kwiaty przypominały chłopakowi o jego przyjaciółce. Tak samo piękne i gustowne jak ona. Czerwono oki tak bardzo chciałby dać [T/I] bukiet kwiatów, powiedzieć jej jak bardzo ją kocha i móc chociaż przez moment mieć ją w swoich ramionach żeby poczuć się chociaż trochę kochany. Kilka dni wcześniej [K/W] włosa dziewczyna w rozmowie z Katsuki'm wspominała o tym jak świetnie się bawiła na plaży i "nie może się doczekać aż razem z nim będzie mogła zbudować ogromny zamek z piasku". Chłopak na samą myśl o tym jak dziewczyna była w tedy podekscytowana uśmiechnął się. Mimo iż wyglądał na nastolatka bez jakichkolwiek uczuć czy planów na życie z tylko jednym celem jakim jest zamordowanie każdego kto stanie na jego drodze to w jego głowie plątało się wiele myśli o jego przyszłości, jego ukochanej osobie która jest dla niego tak ważna że mógłby poświęcić dla niej swoje życie czy plany a nawet plany na to jak chciałby wyznać swoje uczucia które tak długo dusił w sobie. Był zakochany po uszy. I każdy kto by przeczytał jego myśli przyznał by rację.
—Katsuki kochanie jesteśmy na miejscu—matka potrząsneła ramieniem syna tym razem wybudzając go z jego przemyśleń.—wysiadaj szybko i chodź po klucz do pokoju i walizkę.
—a tak już wysiadam..—Bakugou potrząsnął głową i szybko odpiął pasy jednocześnie wysiadając z samochodu ojca.
—wszystko dobrze synku?—Mitsuki zaniepokojona zachowaniem syna który w zwyczaju jest nadpobudliwy a nagle posłuchał się jej bez wachania złapała go za ramię i spojrzała na niego wyczuwając że coś się dzieje.—powiedz mi Katsuki...myślisz o [T/I] prawda?—spytała podając chłopakowi jego czarną walizkę.—posłuchaj mnie uważnie. Uczucia to coś niesamowitego i niepowtarzalnego. Jeżeli czujesz coś wyjątkowego do drugiej osoby nie bój się jej tego powiedzieć, nawet jeśli miałoby to zniszczyć waszą znajomość.—weszli do budynku gdzie Masaru wnosił po kolei bagaże swoje,żony i syna.—wiesz ja i tata przez dwa lata byliśmy znajomymi na studiach ale po jakimś czasie to się zmieniło. Zaczęłam czuć coś więcej do niego. Coraz częściej się spotykaliśmy i spędzaliśmy ze sobą więcej czasu niż wcześniej. Po jakimś czasie nawet twój ojciec zaprosił mnie na pierwszą randkę na nasze ulubione lody do parku krajobrazowego gdzie przy zachodzie słońca wyznał mi miłość. Do dziś nie zapomne jak z podekscytowania po tym jak powiedziałam tak upuścił swoje lody.—blondynka zaśmiała się a jej syn wpatrywał się w nią jak w obrazek. Nigdy wcześniej nie słyszał historii miłosnej swoich rodziców. W jego wersji ich historia mogłaby wyglądać zupełnie inaczej niż tak jak w oryginalnej wersji.—no cóż, powspominaliśmy. A teraz leć do pokoju i idź spać bo rano idziemy wszyscy na miasto a pod wieczór na molo oglądać zachód słońca! Dobranoc.—Mitsuki ucałowała swojego syna w policzek i dała mu klucz do pokoju z wyrytym numerkiemm na środku.
—ta.. dobranoc—czerwono oki odszedł ciągnąc za sobą swój bagaż. Spojrzał on na wyświetlacz swojego telefonu który ukazał godzinę 22:39. Po jego głowie chodziła myśl czy [T/I] już śpi. Dla niej ta godzina jest wczesna i normalnie o tej porze wydzwania do niego na face time więc to pewne że teraz siedzi na łóżku i czeka na niego oglądając memy czy czytając jej ulubioną książkę o której mu cały miesiąc opowiadała do puki jej nie dostała na imieniny. Bakugou stanął przed drzwiami i momentalnie włożył do zamka klucz który przekręcił kilka razy. Kiedy otworzył drzwi nie mógł uwierzyć własnym oczom. [T/I] spała na łóżku zwinięta w kulkę i okryta swoim zielonym kocem w żaby. Jej twarz wyglądała tak spokojnie i niewinnie że można było by pomyśleć że kiedy nie śpi jest oazą spokoju. Blondyn zamknął za sobą drzwi i odłożył walizkę koło brązowej komody na której leżało kilka świeczek zapachowych, czajnik, oraz aparat dziewczyny. Chłopak otworzył bagaż i wyciągnął z niego czarne spodnie dresowe i podkoszulek do spania. Spojrzał on jeszcze raz w stronę [T/I] i tym razem przyjrzał się jej dokładnie. Na sobie najwyraźniej miała krótkie spodenki i stanik sportowy w bordowym kolorze który podkreślał jej śliczną sylwetkę. Łóżko samo w sobie było bardzo duże a jego pościel była w karmelowo - brązowym kolorze co współgrało ze ścianami i szafami w pokoju. Nastolatek udał się do łazienki i jak najszybciej się przebrał po czym wyszedł bez zamiaru mycia zębów czy umycia się ponieważ stwierdził że jest na to zbyt zmęczony. W ciągu kilku sekund Katsuki znalazł się pod kołdrą obok dziewczyny. Pewnym ruchem przykrył dziewczynę kołdrą która schludnie ułożona była po jego stronie łóżka co oznaczało że dziewczyna najwyraźniej pościeliła jemu miejsce do spania wiedząc że przyjedzie zmęczony.
—urocze—pomyślał i pogłaskał policzko [K/W] włosej jednocześnie przysuwając się do niej bliżej by móc ją objąć swoim ramieniem i zasnąć nie myśląc o tym jaka będzie reakcja nastolatki po odkryciu że blondyn przytulił się do niej.
❝Chciał poprostu zasnąć razem z nią
nie myśląc o niczym innym.. ❞
------------------------------------
Jooooł to jest najdłuższy rozdział w tej książce 👀💀 ( 1570 słów )
Szczerze mówiąc to ta książka nie zasługuje na ponad 12tyś wyświetleń 💀
Kocham was żaby <3