Córka Szeryfa || Jordan Parri...

By nieinteresujsiex

30K 1.4K 270

Emily Stilinski jest córką Szeryfa Beacon Hills i straszą siostrą Stilesa. Jak potoczą się jej losy? Czy uda... More

Cast
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
Informacja
Info v2

21

626 34 5
By nieinteresujsiex

Rano poszłam z bratem na komisariat do taty, żeby mu wytłumaczyć, że musimy tam jechać.

  - Nie jedziecie do Meksyku! - powiedział tata zamykając drzwi od swojego biura.

  - Tato.. Scott i Kira zostali porwani właśnie do Meksyku. To bardzo dobry powód, żeby tam jechać. - powiedział brat.

  - Okej. Nawet jeśli Deaton ma rację, trzeba to załatwić normalnie. Czyli wzywając odpowiednie agencje. Straż graniczną. Patrole.- zaczął tłumaczyć nam szeryf.

  - Tato, nie możemy czekać. - odpowiedziałam spokojnie patrząc na niego. - Musimy tam pojechać, znaleźć ich i uratować. Jedziemy tam.

  - Mogę wam nie pozwolić. - powiedział tata wskazując na nas.

  - Znajdziemy sposób. - odpowiedział Stiles.

  - Zamknę was w areszcie. - powiedział poważnie.

  - I tak znajdziemy sposób. - mówię patrząc na brata.

- Dzieci... Dajcie mi znaleźć coś konkretniejszego niż wizja gościa z trzecim okiem. Zadzwonię do każdej agencji, nawet w Ameryce Południowej jeśli będę musiał. Jak nic się nie znajdzie. Zarezerwuje dla nas trzy miejsca do Meksyku. Polecimy w trójkę. Okej? - powiedział tata.

- Okej. Dostaniemy broń? - zapytał brat pokazując pistolet z palców na co się zasmiałam.

- Nie. - odpowiedział załamany Noah. Wyszliśmy z posterunku i stwierdziliśmy, że mimo wszystko musimy tam pojechać. Stiles zadzwonił do Malii i pojechaliśmy w stronę domu Scotta, żeby znaleźć coś co nim pachnie żeby dziewczyna mogła go znaleźć po zapachu. Weszliśmy do domu i Stiles zaczął przeszukiwać jego pokój. Wpadł do łazienki gdzie z kosza na pranie wyjął bokserki pokazując je nam na co się zasmiałam przez minę Malii.

- Chodzi o życie Scotta. - powiedział Stiles a ja poszłam i zdjęłam poszewkę z jego poduszki.

- Nie lepiej to? - zapytałam podnosząc do góry.

- O wiele lepiej. - powiedziała Malia i się zaśmiała. Wzięła ode mnie przedmiot i wyszliśmy z jego domu, gdzie na dole siedział Liam.

- Liam, idź do domu. Nie jedziesz z nami. - powiedział Stiles.

- Dlaczego nie? - zapytał chłopak.

- Jest pełnia. - mówię patrząc na niego.

- Nie jedziemy do Meksyku po to, żebyś nas zagryzł. - dopowiedział Stiles.

- Przykujecie mnie do fotela albo coś takiego. - upierał się chłopak.

- To nic nie da. - odpowiedziała Malia.

- Musielibyśmy cię zamrozić w karbonicie. - odpowiedział mój brat.

- Okej, tylko skąd to wziąć? - zapytał patrząc na nas.

- Serio? Też nie widziałeś? - zapytał Stiles patrząc na niego a ja domyśliłam się, że chodzi o jego ukochane Gwiezdny Wojny.

- Czekajcie! - krzyknął Liam, kiedy zaczęliśmy się kierować do wyjścia. - A np bagażnik?

- Wyszedł byś. - powiedziała Malia.

- Liam, jesteś wilkołakiem krótko. Nie musisz tego robić. - powiedziałam uśmiechając się do niego.

- Wiem, że nie muszę, ale chce. - powiedział przejęty całą sytuacją. - Musi być jakiś sposób.

- Może jest. - odpowiedział Stiles i wyszliśmy z domu. Pojechałam z Stilsem, Malią i Liamem jego jeepem na umówione miejsce. Kiedy czekaliśmy przyjechał wóz, w którym przetrzymuje się więźniów a z niego wysiadła najemniczka.

- Skąd to masz? - zapytał Stiles.

- Pracuje w policji. - odpowiedziała mu pochodząc do nas.

- Myślałem, że to tylko przykrywka. - powiedział Stiles.

- Naprawdę go bierzecie? - zapytał Derek podchodząc do nas i witając się ze mną przytuleniem.

- A wy serio bierzecie jego? - zapytał brat wskazując na Petera.

- Bierzemy wszystkich. - powiedział wujek Dereka pochodząc do nas. - Scott i Kira zostali porwani dzień przed pełnią. Jedźmy.

- Co to znaczy? - zapytała jego córka.

- Jeśli zabrała ich do tej samej świątyni co Dereka, skąd mamy wiedzieć, że nie planuje tego samego? - odpowiedział starszy Hale.

- Odmłodzić ich? - zapytał Liam.

- Cofnąć do czasu, kiedy nie był wilkołakiem. - powiedział Derek.

- Nie da się ukraść mocy prawdziwego alfy. Ale może jaguar z różnymi dziwnymi mocami może to zrobić. - powiedział Peter. - Jak już wszyscy się wystraszyli, możemy jechać.

- Nie możemy. - odpowiedziałam. - Nie bez Lydii.

- Jak chcesz to idź sobie poszukać swojej koleżaneczki w szkole, my jedziemy. - odpowiedział Peter a Stiles zaczął dzwonić do dziewczyny.

- Co w ogóle robi w szkole? - zapytał Derek.

- Potrzebujemy mocniejszego zapachu od tego na katanie. Lydia poszła po kurtkę Kiry. - wyjaśniłam wskazując miecz, który trzymała Malia.

- Nie odbiera. - powiedział Stiles chowający komórkę.

- Ma samochód? - zapytała Breaden. - Dojedzie do nas.

- Racja. - powiedział Peter. - Zadzwonimy do niej po drodze.

- A jak coś się stało? - zapytał mój brat.

- Zadzwonię do Masona. Jest w szkole to jej poszuka. - powiedział Liam.

- Okej. - odpowiedział Stiles i udaliśmy się do samochodów.

- Pamiętajcie z kim mamy do czynienia. To nie tylko Kate, ale i Berserkowie. Nawet jak zobaczycie oczy za maską, nie łudźcie się z człowieczeństwem. Mały się boi, co? Nie przejmuj się, dzięki strachowi przeżyjesz. Pamiętajcie. Nie walczycie, by przetrwać. Walczycie by zabić. - powiedział Peter. Ja, Stiles i Derek wsiedliśmy do wozu, którym przewozi się więźniów żeby być z Liamem, a samochód prowadziła Breaden. Malia wsiadła do samochodu z Peterem. Przykuliśmy Liama kajdankami i wyruszyliśmy w drogę.

- W porządku? - zapytał Derek a Liam poruszył ręką, którą miał w kajdankach. - Coś dla ciebie wziąłem. Moja rodzina ma to od stuleci. To bardzo potężny talizman. Uczymy na nim bety kontrolować się w czasie pełni. - podał go Liamowi i zaczął się na nas patrzeć żebyśmy potwierdzili jego słowa.

- Tak potężny. - odezwał się Stiles. - Bardzo potężny.

- Potwierdzam. Będzie okej.- mówię do Liama. Jechaliśmy dalej aż zaczęło się ściemniać. Oparłam głowę o ramie Dereka i zasypiałam, aż nagle przerwało mi szarpnięcie za kajdanki.

- Jeśli masz mnie czegoś nauczyć, lepiej zacznij. - powiedział Liam z wystającymi pazurami głęboko oddychając.

- Jesteś ze mną? Używamy mantry. Skup się na słowach. To jak medytacja. Mów, aż zapanujesz nad sobą. - powiedział Derek.

- Co to za słowa? - zapytał Liam starając się nie przemienić.

- Spójrz na triskelion. To symbol. Mam go wytatuowanego na plechach. Te spirale coś znaczą. - powiedział Hale.

- Alfa, Beta, Omega. - powiedział Stiles.

- Zawsze możemy wspiąć się na górę albo spaść w dół. Bety mogą zostać Alfami. - zaczął mu tłumaczyć.

- A alfy Betami. - dopowiedział wtrącając się.

- Alfy mogą zostać Omegami? - zapytał nas Liam.

- Tak. Powtarzaj te trzy słowa. Powtarzaj je, dopóki się nie uspokoisz i nie wróci ci kontrola. Spróbuj. - powiedział mężczyzna.

- Alfa..Beta.. - zaczął szybko mówić blondyn.

- Wolniej. - powiedział Hale.

- Alfa... Beta... Omega... - mówił w kółko Liam.

- Jeszcze raz. Pamiętaj, mówisz i się uspokajasz. - powiedział Derek.

- Alfa... Beta... Omega... - mówił Liam warcząc.

- Jeszcze raz. - powiedział Hale.

- Ten medalion chyba nie działa. - powiedział Stiles a Liam zaczął się przemieniać.

- Powtarzaj! - krzyknął Derek a Liam poruszył całym autem przez co prawie nie spowodował wypadku. Nagle wyrwał rękę z łańcuchów i chciał nas zaatakować.

- Derek?! - krzyknęła Breaden zza kierownicy.

- Chyba musimy się spieszyć! - krzyknął do niej Stiles a Liam próbował zaatakować Dereka.

- Jedź dalej! - krzyknął do niej Hale, a Liam wyciągnął drugą rękę.

- Prawie jesteśmy na miejscu! - krzyknęła najemniczka a Liam dalej nas chciał zaatakować zamieniony w wilkołaka.

- Skup się! Twoja mantra chyba nie działa! - krzyknął Stiles.

- Znasz coś innego? - krzyknął Derek, który przytrzymywał Liama.

- Ja znam. - odezwałam się. - Liam! Nie da się ukryć trzech rzeczy. Liam! Spójrz na mnie! Jakie to trzy rzeczy?!

- Słońce... Księżyc... Prawda...- zaczął mówić Liam i się uspokajać.

- Powtórz. - powiedziałam patrząc na niego.

- Słońce... Księżyc... Prawda... - powtórzył Liam i całkowicie się uspokoił wracając do formy człowieka.

- Derek? - zapytałam patrząc na jego lekką ranę.

- Jest okej. - powiedział i się uśmiechnął, a Liam cały czas powtarzał mantrę. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Boje się, że coś się komuś dziś stanie.

- Nie wierzę, że się udało. - powiedział Liam śmiejąc się pod nosem. - Myślałem, że was rozerwę.

- Byłoby niezręcznie. Dzięki. - odpowiedział Stiles.

- Dasz radę to wyzwolić w La Iglesia? - zapytał Derek a jako odpowiedź Liam pokazał nam swoje pazury.

- Może nam się uda. - powiedział mój brat. Kiedy Derek otworzył drzwi, przed naszymi oczami pojawił się Berserek, który wyciągnął Dereka rzucając nim o podłogę.

1201 słów

Continue Reading

You'll Also Like

6.5K 619 22
Popuparny i przebojowy chlopak aspirujący na zostanie aktorem grajacym w filmach akcji. Przecież może wszystko z pieniędzmi i wpływowych rodzicami. Ż...
9.3K 872 22
Kto nie znał Jamesa Pottera? Chłopaka należącego do szkolnej elity, rozrabiakę wszechczasów i jednego z huncwotów. Miał wybujałe ego sięgające Słońca...
5.6K 593 48
"Do cholery obudź się bo cię walne", prawie że krzyknął potrząsając chłopakiem. Młodszy zaczął kaszleć po czym otworzył lekko oczy na co starszy odet...
13.5K 996 34
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...