Moja księżniczka|| Five Hagre...

By TajemniczaPisarka

56.1K 2.3K 2.3K

1 października 1989 roku w południe, 43 kobiety urodziły dzieci. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby z ran... More

1.
2.
3.
4.
5.
6.
🪓7🪓
🪓8🪓
🪓9🪓
🪓10🪓
🪓11🪓
🪓12🪓
🪓13🪓
🪓14🪓
NIE ROZDZIAŁ
🪓15🪓
🪓16🪓
🪓17🪓
🪓18🪓
🪓19🪓
🪓20🪓
 🪓21🪓
🪓22🪓
🪓23🪓
🪓24🪓
🪓25🪓
🪓26🪓
🪓27🪓
🪓28🪓
🪓29🪓
🪓30🪓
🪓31🪓
🪓32🪓
🪓33🪓
🪓34🪓
🪓36🪓
🪓37🪓
🪓38🪓
🪓39🪓

🪓35🪓

954 49 42
By TajemniczaPisarka

-Rodzinko musimy wam coś powiedzieć... -zaczęła dziewczyna.

-Nasze grono się powiększy! -wrzasnąłem szczęśliwy.

-Ooooo! Adoptujemy pieska? -zapytał zadowolony Klaus.

-Kurwa patrz żebyśmy ciebie do schroniska nie oddali dziadu jeden. Eight i ja spodziewamy się dziecka!

Wszyscy zaniemówili.

-Mówiłem żebyście się zabezpieczyli... CZEJ!! Powtórz to jeszcze raz i wolniej. -powiedział już lekko przestraszony Klaus.

-Ja... I... Five... Będziemy... R O D Z I C A M I... -powiedziała Eight patrząc na brat.

-BĘDĘ WUJKIEM!!! WSZYSCY BĘDZIECIE WUJKAMI I CIOCIAMI! -wrzasną loczek, odwracając się do dalej osłupiałego rodzeństwa. -Eight gratuluje! -krzyknął i podbiegł do zielonookiej aby ją wyściskać. -No i oczywiście tobie braciszku. -powiedział i również się przytulił co z początku nie odwzajemniłem ale gdy zobaczyłem minę Eight oddałem przytulasa.

-Eight to wspaniałe! -powiedziała Allison i podeszła do siostry aby ją przytulić.

-Który to miesiąc? -zapytała Vania dotykając ostrożnie brzucha czarnowłosej.

-Trzeci. -odpowiedziała jej zielonooka uśmiechnięta od ich do ucha.

Po czułych przytulasach, gratulacjach i nawet łzach radości, wszyscy rozeszliśmy się do pokoi. Oczywiście ja i Eight poszliśmy do mojego bo teraz ten pokój należy też do niej.

Leżeliśmy przytuleni do siebie gdy nagle Eight wstała do siadu.

-Co się dzieje? -zapytałem zmartwiony również podnosząc się do siadu.

Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko wzięła moją dłoń i przyłożyła do brzucha.

Nie wiedziałem o co jej chodzi, ale już po chwili dostałem odpowiedź.

-RUSZA SIĘ! -powiedziałem i położyłem drugą rękę na brzuchu. To maleństwo zaczęło kopać. -Połóż się. -powiedziałem stanowczo i delikatnie pociągnąłem dziewczynę aby się położyła.

Delikatnie odsłoniłem brzuch.

Pov. Eight

Gdy Five odsłonił mi brzuch i się nad nim pochylił zaczął... z nim rozmawiać. Wyglądało to komicznie i uroczo.

-Cześć słoneczko, to ja, twój tatuś. Ale zawzięcie bijesz swoją mamusie. -powiedział i zaczął robić malinki na moim brzuchu.

-Five! -powiedziałam śmiejąc się.

Zielonooki położył głowę na brzuszku, ale po chwili tego pożałował gdyż dzidzia kopnęła go z całej siły.

-Ała!

-Widać, że dzidziuś mamy. -powiedziałam i zbiłam żółwika z brzuchem.

-Nie... To będzie córeczka tatusia.

-A skąd wiesz że to dziewczynka?

-Bo chce dziewczynkę więc będzie dziewczynka co nie?

-Widać ktoś tu na biologii nie uważał.

-A ty co byś chciała? -zapytał chłopak składając buziaki na lekko już wybrzuszonym brzuchu.

-Obojętnie aby zdrowe było. -powiedziałam i zaczęłam głaskać brzuch.

Po skończonym dniu tata poprosił mnie i Five do siebie do gabinetu.

-Więc, przez to że nasza a raczej wasza rodzina się powiększy pomyślałem, żeby zburzyć ściany między waszymi pokojami. Aby był tylko jeden wasz wspólny. Co wy na to? -zapytał ojciec po chwili.

-To jest genialny pomysł! -powiedziałam zadowolona i przytuliłam się do również zadowolonego chłopaka.

-Też tak myślałem... A więc prace remontowe zaczniemy jutro. Możecie powiedzieć reszcie, o ile jeszcze nie śpią.

Podziękowaliśmy i wyszliśmy z gabinetu kierując się po schodach na górę.

Ogarnęłam się i poszłam położyć się do bruneta.

Starałam się zasnąć z wszystkich sił ale tak źle się czułam że po prostu nie dałam rady.

Około 2-3 w nocy szybko pobiegłam do łazienki, bo wzięły mnie te cholerne mdłości.

-Eight? -powiedział zaspanym głosem brunet wchodząc do łazienki. Zmarszczył nos przez światło. -Coś się stało?

-Nie, to tylko mdłości. Nic takiego, idź spać, poradzę sobie.

-Nie ma mowy. Rodzicielstwo to nie tylko mama, więc zostanę z tobą.

Pov. Five

Siedziałem tak w łazience z dziewczyną do 6 rano. Gdy tak siedzieliśmy usiadłem za nią i ja przytuliłem, po czasie zobaczyłem że dziewczyna zasnęła z przemęczenia. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka, przykrywając ciepłą kołdrą.

Sam położyłem się obok. Byłem zmęczony, ale to było miłe zmęczenie. Cieszyłem się z tego, że za kilka miesięcy zostanę ojcem.

Rano obudził mnie Ben i chciał też Eight, ale mu zabroniłem.

-Dlaczego jej nie budzić?

-Miała ciężką noc. -powiedziałem. Brat popatrzył na mnie niezrozumiale.

-Wiesz... Mdłości i te ciążowe sprawy. -Wtedy jakby go olśniło i wyszedł. Ja ubrałem mundurek i zszedłem na śniadanie.



Hejjjj moje skarby🥰

Łapcie rozdział i widzimy się w następnym.

Miłego dnia/nocy😍
Do zobaczenia💗

~652 słów~

~tajemnicza pisarka

Continue Reading

You'll Also Like

21.2K 683 62
Co tu dużo mówić. Historia miłosna.
4.1K 216 16
Kiedy obiecujesz komuś, że przejdziesz z nim tę drogę do końca to nie możesz go zawieść. Nawet jeśli ta droga okazuje się być, długa, kręta i bolesna...
1.3K 55 22
Ciąg dalszy w książce "Niebezpieczny oddział - Prawdziwa miłość uleczy wszystkie rany" Pewnego razu wybucha pożar i z tego pożaru Chapa ratuje pewne...
3.5K 75 14
Książka praktycznie nie ma nic wspólnego z "Rodzina Monet" jest to moja historia a z Rodziny Monet są postacie i akcja rozgrywająca się w Pensylwanii.