~Mój Opiekun~ 𝑲𝒂𝒓𝒍𝒏𝒂𝒑...

By _sadity_

61.3K 3.5K 9.6K

To moja 1 książka. Dorosły Karl przeprowadza się przypadkiem na osiedle chłopaka z którym kiedyś miał coś wsp... More

- Wstęp -
- Rozdział I -
- Rozdział I część 3 -
- Rozdział I część 4 -
- Rozdział II -
- Rozdział II część 2 -
Rozdział II część 3 -
- Rozdział II część 4 -
- Rozdział II część 5 -
- Rozdział III -
- Rodział III część 2 -
- Rozdział III część 3 -
- Rozdział III część 4 -
- Rozdział IV -
- Rozdział IV część 2 -
- Rozdział IV część 3 -
- Rozdział IV część 4 -
- Rozdział IV część 5 -

- Rozdział I część 2 -

4K 226 632
By _sadity_

(* Pov Sapnap *)

Obudziłem się około 10 rano, byłem zdziwiony, że nie jestem w domu. Spałem u obcych ludzi... Bałem się, że coś sie mi stało, lecz tak nie było. Wstałem, ubrałem buty, otworzyłem drzwi które o dziwo były otwarte i zmieszany wyszłem...

____________Godzina 10:26_____________

Nie chciałem jeszcze iść do domu ale myśl, że siedziałem tyle czasu u prawie nieznanych osób jakoś dała mi do myślenia.
Byłem przy moim bloku, otworzyłem drzwi i weszłem na 3 piętro i otworzyłem drzwi do mieszkania. Od razu poszedłem zobaczyć czy Clay śpi, spał i to mocno. Postanowiłem nie budzić go by powiedzieć, że wróciłem i żyje.
Zmęczony poszedłem do łazienki, umyłem się po czym ruszyłem w strone mojego pokoju. Siedziałem na podłodze pod ścianą i myślałem co robić. A co miałbym robić? W sumie nic poważnego się nie stało.

- Jak mogłem nocować u prawie obcych osób?! Przecież mogli by mi coś zrobić albo-... . - okej. spokojnie Nick - powidziałem do siebie - przecież nic ci się nie stało, to najważniejsze.

(* Pov Karl *)

Była... około 11 rano. Alex o dziwo już nie spał i jakby czegoś szukał.

- Czego szukasz? - spytałem zaspanym głosem

- Gdzie N... Nick? - spytał niepewny

- Nie wiem, może poszedł do domu jak każdy człowiek - odpowiedziałem nerwowo.

- W ogóle czemu on u nas spał? - spytałem

- Nie wiem - odpowiedział Alex.

Wstałem z kanapy i poszedłem do mojego pokoju, i zacząłem wybierać ubranie. Ostatecznie założyłem fioletową bluze z kolorowymi rękawami i czarne luźne spodnie. Wróciłem do kuchni i zjadłem śniadanie.
Po 10 minutach postanowiliśmy z Alexem iść pojeździć na deskach. Włożyliśmy buty, wzieliśmy deski z szafy która była w korytarzu i wyszliśmy.
Chodniki były koszmarne do jeżdżenia a ulica troche ruchliwa, więc postanowiliśmy, że sie przejdziemy na skate park. Po drodze zaszliśmy jeszcze do sklepu, ja po wode a Karl po monstera. Gdy byliśmy już na skate parku zobaczyliśmy, że obok jest plac zabaw... długo nie posiedzieliśmy tam bo jakaś starsza pani, zaczęła krzyczeć, że jesteśmy za starzy na plac zabaw i mamy ustąpić dzieciom huśtawek. W sumie było całkiem fajnie,, pomijając ten jeden fakt. Około 20 wróciliśmy do domu, zaczęło nam się nudzić więc postanowiliśmy, że będziemy grać w Minecrafta.

(* Pov Quackity *)

Będziemy grać w Minecraft. Stworzyliśmy świat i postanowiliśmy wybudowac domek na SURVIVALU. Ale, że nikt nie umiał budować to... skończyliśmy z taką willą...

Po chwili uderzyłem Karla i zacząłem uciekać, ten zaczął mnie gonić. Biegłem tak może 200 kratek aż w końcu... ta, wpadłem do dziury... ale nie takiej zwykłej dziury zrobionej przez creepera, takiej "dziury"!

Oczywiście Karl zaczął się śmiać gdy usłyszał jak krzyczałem ale po chwili, sam zaczął "krzyczeć" tym swoim głosem.
Na nasze szczęście albo nieszczęście trafiliśmy w wodę. Stwierdziłem, że jak już tu jesteśmy to możemy pokopać. Przeszliśmy kawałek i znaleźliśmy.
Taaak nasze pierwsze diamenty! Które miałem ja. Ale...
Po paru minutach spłonęły w lawie...
Brakowało nam też jedzenia więc musieliśmy iść zabijać zwierzęta. Zrobiliśmy sobie krzesiwa, siekiery i poszliśmy...
Najpierw podpalamy zwierzyne potem zābījāmý. Wszystko szło dobrze oprócz tego, że z początku Karl nie mógł podpalić owcy a zamiast tego sam stawał w ogniu.
Gdy skończyliśmy grać poszliśmy spać, jutro planowaliśmy iść pojeździć tak jak dzisiaj, ale omijając krzyki na placu zabaw.

(* Pov Dream *)

Wstałem około 12:30, Sapnap był w domu przez co było mi lepiej, nie okłamujmy się, troche się martwiłem chociaż był już praktycznie dorosły.
Niestety była pewna sprawa która za niedługo miała nastać... czyli musiałem na jakiś czas wylecieć do innego kraju.
Poszedłem do Nicka i powiedziałem...

- Nick, sprawa jest. -

- jaka? - odpowiedział smutno chłopak.

- za 3 dni mam lot do Paryża. - odpowiedziałem ze smutnym uśmiechem.

- co? Po co tam lecisz? I co będzie ze mną? Wiesz, że nie lubię być sam. - powidział nieco przestraszony.

- Mam tam do załatwienia pare ważnych spraw, a co do Ciebie, to znajde Ci opiekunów jak trzeba. - po czym się zaśmiałem.

- obiekunów może nie, ale towarzystwa. - odparł smutny.

- załatwie Ci towarzystwo, żebyś nie czuł się źle, a pieniądze będe Ci przysyłał co jakis czas, jeśli byś potrzebował. -odparłem.

- okej... ile Cie nie będzie? -  spytał.

- miesiąc? Dwa? Coś koło tego - odparłem znudzony.

- oh, okej - powiedział naprawdę smutnym głosem.

Po chwili wyszedłem z pokoju.

(* Pov Sapnap *)

Było mi troche smutno, że Clay musi wyjeżdżać, ale co mogłem poradzić? Są rzeczy ważne i ważniejsze. Jedyna rzecz która mnie pocieszała to ta, że ktoś będzie ze mną, nie będe siedział sam. W sumie to zaczęło mnie zastanawiać, co może mieć Dream do załatwienia w Paryżu? Nasza "praca"  nigdy nie przekraczała granicy. Nie chciałem już o tym myśleć więc, żeby zmienic temat myślenia, zacząłem układać plan na jutro:

___________ 𝘗𝘭𝘢𝘯 𝘯𝘢 𝘥𝘻𝘪𝘴 ____________

11:30 - 𝑊𝑠𝑡𝑎𝑐́
11:40 - 𝑠́𝑛𝑖𝑎𝑑𝑎𝑛𝑖𝑒
12:00 - 𝑖𝑑𝑒 𝑑𝑜 𝑠𝑘𝑙𝑒𝑝𝑢, 𝑠𝑝𝑎𝑐𝑒𝑟 𝑖𝑡𝑝.
15:00 / 16:00 - 𝑤𝑟𝑎𝑐𝑎𝑚 𝑑𝑜 𝑑𝑜𝑚𝑢.
17:00 -  𝑝𝑟𝑦𝑠𝑧𝑛𝑖𝑐
17:30 - 𝑧𝑎𝑚𝑜́𝑤𝑖𝑐́ 𝑗𝑒𝑑𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒
18:30 - b̶a̶j̶k̶i̶   𝑓𝑖𝑙𝑚
20:00 / 23:00 𝑐𝑧𝑎𝑠 𝑤𝑜𝑙𝑛𝑦.
23:10 - 𝑝𝑖𝑠𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑙𝑎𝑛𝑢 𝑛𝑎 𝑛𝑎𝑠𝑡𝑒̨𝑝𝑛𝑦 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛́
24:30 / 1:00 - 𝑠𝑝𝑎𝑐́
_____________________________________

Była już może godzina 13:30? Może 14?  A ja jeszcze nawet nic nie jadłem. Poszedłem do kuchni i zjadłem jakieś marne dwie kanapki i popiłem je herbatą.
Potem już do 18 siedziałem z Dreamem, w końcu za niecałe 3 dni musi jechać...
Od 19 siedziałem sam w moim pokoju.... nudziło mi się więc postanowiłem poprzeglądać media. Od 23 oglądałem jakiś film lecz był tak nudny, że po 2 godzinach, zasnąłem i tak spałem do samego rana.

__________________________
             925 słów

Coś mało, ale dzisiaj ciężko idzie mi pisanie rozdziałów.
Przepraszam również, że wczoraj nic nie wstawiałam.
W piątek albo sobote postaram się napisać jakiś dłuższy rozdział może nawet taki na 2000 słów - nie wiem.

Miłego dnia / wieczora / nocy! 💖

Continue Reading

You'll Also Like

2K 83 16
dzieje się to w przyszłości gdzie IR i RON są razem. IR wprowadza się do domu RON'a który mieszka tam z 6 swoich dzieci + jedną dodatkową dziewczyną...
3.9K 998 79
Say YES to YAOI, czyli to, co Smoczki lubią najbardziej - arty i zdjęcia BoysLove i Yaoi😏 Prościej mówiąc w telefonie mam wypchaną po brzegi galerię...
17.6K 1K 27
Narkotyki, gejoza, dramy.. Czego chciec wiecej?? Historia o uzaleznionym chlopaku i jego wybawcy🥰 PROSZE MI NIE PODPIERDALAC FIKA.
293K 15.7K 199
Witam w mojej książce z tłumaczeniami Sowiego domu :D Znajdziesz tu zarówno komiksy jak i czasem mogą zdarzyć się talksy !Występują spoilery !Może z...