Mafia Women ✔️

Por _emptyxinside_

73.5K 2.4K 348

Kobieta mafii. Rządzi złym światem. Jej przyjaciel proponuje ślub z jego bratankiem. Kobieta godzi się, ale p... Mais

1. Pogawędka
2. Przeszukanie
3. Przesłuchanie
4. Rosjanin
5. Siergiej
6. Collins
7. "Jesteśmy w dupie..."
8. Rodzinne dramaty
9. List
10. Prawda
11. Zaproszenie
12. Rzeźnia
13. California boys hell
14. California Angeles
15. Uczeń przerósł mistrza
16. Rosja
17. Ponowne spotkanie
18. " Poznaj moich bratanków"
19. Przypadkowa prawda
20. Black murderer
21. Koniec gry
22. Pani Iwanienko
23. Dwa różne światy
24. Powrót
25. Zastępstwo
27. Pozbycie się problemu
28. Biznes to biznes
29. Dwudziepięciolecie firmy
30. trzydziestypierwszy października
31. Vivi il momento
32. Romantyczna Kolacja
33. Wspólny obiad
34. Wigilia
35. Jedność daje siłę
36. Eleonora
37. Zabójcza miłość
EPILOG

26. Walka wieczoru

1.4K 57 10
Por _emptyxinside_

Hej, hej!🥰

Zostawcie coś po sobie!🤩

Miłego dnia ❤

* życzenia w piątek z nowym rozdziałem*





Ludzi pojawiało się coraz więcej, a ja obserwowałam wszystko z boku. Każdemu przypatrywałam się bardzo dokładnie. Szukałam w nich cholernego sukinsyna, który postrzelił naszą zawodniczkę. Wiem, że tu będzie, bo znam go doskonale. Nie odpuszcza żadnej walki, a w szczególności walk wieczoru. Nie wyjdzie stąd żywy, nie ma kurwa takiej opcji.

W końcu się pojawił, razem z moją przeciwniczką i jej trenerem. Reszta przeciwniczek również jest, więc mogliśmy powoli zaczynać. Osoby, które przyszyły obserwować walki, zaczęły podchodzić do organizatora, aby stawiać na swoich faworytów grubą kasę. To jest piękne w tych walkach- zakłady.

W dodatku nic innego, jak piękne kelnerki, które proponowały alkohol, aby upić miłych dżentelmenów, którzy dorzucą kilka stówek dolarów więcej. Alkohol jest darmowy. Na szczęście, dzięki pieniędzmi za wejście i za zakłady nie byliśmy na minusie. Było słychać rozmowy, pomieszane z niegłośną muzyką, która leci z głośnika. Rozejrzałam się po sali i zauważyłam Kelly, która zauważyła mnie i podeszła.

- Nieźle.- mruknęła.- Wiadomość szybko się rozeszła, że startujesz. Dawno tylu ludzi tu nie było.

- Oni tego chcieli.- odpowiedziałam.

- Kogo masz na myśli?

- Ricardo Diaz.- odpowiedziałam spokojnie.- Zakończy dziś życie.

- Co on ma wspólnego z twoją przeciwniczką?- zmarszczyła czoło.

- Wiele.- odwróciłam od niego wzrok.- Jest prawą ręką w mafii Malcolma. W dodatku ma żonę. Właśnie ją. Tylko, że nie zmieniła nazwiska.

- No i?

Warknęłam, rozdrażniona. Czy tak kurwa trudno się domyśleć?

- Postrzelił Katherinę.

- Och, no tak.- wymamrotała.

- Nie spuszczaj z niego wzroku ani na sekundę. Nie pozwolę mu dziś, wyjść stąd żywo.

- Jasna sprawa.- odpowiedziała.

W tym samym czasie do klatki wszedł Dean, który trzymał w ręce mikrofon. Uśmiechnął się szeroko i rozejrzał po sali.

- Witam serdecznie. Cieszę się, że znów się widzimy. Jak co dwa miesiące, możemy obserwować kobiety w klatce. Niczym tygrysice uwięzione za kratami i bijące się o kawałek mięsa. Gotowi?- zapytał, a ludzie zaczęli okrzykiwać.- To mi się podoba.- kontynuował.- Krótkie przypomnienie walk i przechodzimy do sedna.

Zaczął po kolei wymieniać imiona i nazwiska, przechodząc do głównej walki, czyli mojej. Potem zachęcał do zakładów, po czym ogłosił pierwszą walkę i wyszedł z klatki, a do niej wszedł sędzia oraz pierwsze, dwie kobiety. Zapytał ich czy znają zasady, a gdy kiwnęły głową na znak potwierdzenia, mogły zacząć się napierdalać.
Nie słyszałam tego o co pytał, ale kiedyś częściej brałam udział w walkach, więc dokładnie wiem jakie pytanie zadaje.

Odwróciłam wzrok od klatki i spojrzałam na Deana, który zadowolony zbiera kasę. Zauważyłam od razu większy plik banknotów od jakieś grubej ryby. Wróciłam do patrzenia na kobiety, które się biły. Wygrywała przeciwniczka, co mi się nie spodobało. Poza tym Sharon nie dawała z siebie wszystkiego, a to jest błąd. Ruszyłam się z miejsca i podeszłam do klatki. Całe szczęście nie musiałam się, przepychać, ponieważ mnie przepuścili.

- Fai del tuo meglio, ragazza .- powiedziałam głośno i wyraźnie tak, aby mnie usłyszała.

Zerknęła na mnie na dosłownie sekundę i ruszyła na swoją przeciwniczkę.

Użyłam Włoskich słów, ponieważ Sharon ma korzenie Włoskie, dlatego też zrozumiała o co chodzi. Jednak nie znam dobrze tego języka, jedynie jakieś podstawowe słówka.

" Daj z siebie wszystko, dziewczyno"

Te słowa podziałały na nią, jakby to była najlepsza rada na świecie i może faktycznie była, bo brunetka wygrała. Uśmiechnęłam się dumnie, gdy sędzia podniósł jej rękę do góry, jako znak wygranej. Widać było po niej, że jest dosyć zmęczona. Wyszła z klatki i przechodząc obok mnie, dotknęła mojego ramienia.

- Solo grazie a te.- wydyszała z delikatnym uśmiechem i odeszła.

" Tylko dzięki Tobie"- te słowa rozbrzmiewały w mojej głowie do czasu, aż pojawił się Dean, który ogłosił nową walkę.

Tym razem miała walczyć jakaś Ashley, z czarnoskórą Bonnie. Sędzia znów zadał to samo pytanie, na co kobiety kiwnęły głowami.

- Jesteś czarna, więc przegrasz.- powiedziała szatynka.

Bonnie zaśmiała się jej prosto w twarz, po czym zadała celny cios prosto w twarz.

- Porównujesz mnie do węgla?- prychnęła, znów celując jej w twarz.

Jasne, przychodzimy się tu napierdalać, bo po prostu lubimy to, jednak wyzywanie nie jest wcale w porządku. Chyba sobie porozmawiam z tą całą Ashley i wyjaśnię co to szacunek w bardzo dosłowny sposób.

- Jesteś zwykłą brudaską.- posłała jej szyderczy uśmiech i wytarła krew z nosa.

Bonnie zachowała spokój, ale nie na długo, bo po chwili z rozpędu, kopnęła przeciwniczkę w brzuch z taką mocą, że wylądowała na klatce z głośnym jękiem.

- Przynajmniej nie jestem przegrywem.- odpowiedziała i rzuciła się na nią.

Szatynka jednak szybko się poddała i odklepała. Czarnoskóra spojrzała na nią i parsknęła.

- Tylko słabi się poddają.- splunęła, po czym od niej odeszła.

Sędzia podniósł jej dłoń, a ona uśmiechnęła się szeroko, po czym zeszła z ringu. Kiwnęła głową do mnie, gdy obok przechodziła.

Kolejne walki dosyć szybko minęły i mieliśmy jedynie jedną przegraną. To był dobry znak dla mojego klubu.
Nadeszła północ, a razem z nią walka wieczoru. Moja walka. Gdy tylko Dean wypowiedział moje przezwisko, a następnie mojej rywalki, ruszyłam z miejsca, aby po chwili zjawić się na ringu. Zaraz po mnie weszła Sara z szyderczym uśmiechem. Prychnęłam pod nosem i strzeliłam karkiem. Spojrzałam na swoje czarne rękawice, po czym wróciłam wzrokiem do niej.

- Znacie zasady?- zapytał sędzia, na którego zerknęłam i kiwnęłam głową, co zrobiła też kobieta na przeciwko mnie.

- Zmiotę Cię z planszy.- powiedziała.

Nie mam zamiaru, słuchać jej pierdolenia. Chciałam się skupić na biciu i słabych jej punktach, o których napisała mi Lucy. A jej słowa nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Nie boję się jej.

Sędzia zagwizdał, a blondynka ruszyła na mnie, zadając pierwszy cios, który zwinnie uniknęłam. Kolejny cios jednak zadała celny, a ja nie pozostałam dłużna i szybko się jej odwdzięczyłam. Ma dużo energii, nawet za dużo. Podeszłam do niej bliżej i wtedy zobaczyłam jej rozszerzone źrenice. Brała narkotyki...

Mimo to musiałam ją pokonać. Nie mogłam powiedzieć sędziemu, bo wtedy wygrałabym walkowerem i dużo bym straciła w oczach oglądających. Musiałam ją zmęczyć, samej nie tracąc energii, a przy okazji zrobić widowisko.

Kiedy byłam bliżej, kopnęłam ją w brzuch, na co cicho jęknęła. W jej oczach zobaczyłam furię i szybko ją też chciała wykorzystać na mnie. Dlatego też ruszyła w moją stronę, próbując mnie zaatakować. Jednak na marne, ponieważ broniłam się przy każdym jej próbie ciosu czy kopnięciu. Zaczęła ją to męczyć, aż w końcu mnie ścięła przez co wpadłam.

- Kurwa.- warknęłam z bólu, a ona wtedy się na mnie rzuciła i zaczęła zadawać ciosy w twarz oraz żebra.

Nabrałam powietrza i z całych sił zepchnęłam ją z siebie, po czym poturlałam się w przeciwną stronę i wstałam. Ona również wstała, ale tym razem to ja zaczęłam ją napierdalać. Biłam ją po twarzy, a ona zaczęła się cofać aż trafiła na klatkę. Uderzyła o nią, a ja już chciałam zacząć znów ją bić, a wtedy pojawił się sędzia.

- Zasady.- ostrzegł, a ja przewróciłam oczami i chwyciłam dziewczynę, po czym rzuciłam ją na ring, a następnie na niej usiadłam, zadając ciosy.

Próbowała się bronić, ale nie miała na to siły, a ja nie przestawałam jej uderzać. Dostała też kilka razy po żebrach, abym nie była z siniakami sama.
W końcu się poddała i opuściła ręce na ring.

- Koniec!- krzyknął sędzia, a ja wstałam i popatrzyłam na nią z niechęcią.

Jej morda była cała poobijana, a z wargi leciała krew. Zaczęłam brać głębokie oddechy, a sędzia podszedł do mnie i chwycił za nadgarstek, unosząc go ku górze.

- Zwycięża Mazikeen!

Na sali dało się usłyszeć okrzyki. Dostałam czego chciałam. Teraz miałam coś jeszcze do załatwienia, a raczej kogoś. Spojrzałam ostatni raz na przegraną, która właśnie się podnosiła. Plunęła krwią na ring i zeszła z niego, co zrobiłam też ja. Odnalazłam wzrokiem moją przyjaciółkę, która ruszyła ku wyjściu. Byłam zmęczona, ale pobiegłam za nią. W między czasie ściągnęłam rękawice.

- Poprosiłam ochroniarza by ich zatrzymał, bo właśnie wychodzą.- oznajmiła.

- Mają być u mnie w piwnicy.

Kiwnęła głową i szybko ruszyła w kierunku wyjścia, a ja poszłam do swojej szatni. Najpierw rzuciłam rękawice do szafki, a potem popatrzyłam w lusterko na swoją obitą twarz i delikatnie się skrzywiłam. Wzięłam wodę, która znajdowała się w mojej torbie i ją opróżniłam. Przemyłam twarz zimną wodą z kranu, a następnie zajęłam się małymi ranami. Jedna z nich była nad łukiem brwiowym, a druga na wardze. Ściągnąłem z siebie strój i przebrałam się w dresy oraz bluzę. Trochę bolały mnie żebra, ale tym chciałam się już zająć w domu. Wzięłam torbę i wyszłam z pomieszczenia, a następnie udałam się do Deana, z którym czeka mnie nie ciekawa rozmowa...

Continuar a ler

Também vai Gostar

PROBLEM |PART ONE| Por H E L L O

Ficção Adolescente

82.5K 1.6K 30
Jack Watson to przystojny kapitan drużyny piłki nożnej. Lubi imprezować i zmieniać dziewczyny jak rękawiczki. Często nazywany bezuczuciowych draniem...
15.6K 629 23
Millie jako nastolatka uciekła z domu by nie wyjść za wrednego kutasa. Parę lat później kiedy ułożyła sobie nowe życie, w jej życiu znowu pojawiają s...
26.9K 1.7K 113
➜ TYTUŁ: Undercover chaebol high school (Tajna szkoła średnia w Chaebol) ➜ AUTOR: ? ➜ TŁUMACZENIE NA POLSKI PRZRZ: @Kircia666 - Wattpad+Discord ➜ GAT...
133K 3.3K 38
Megan zwyczajna 18-sto letnia dziewczyna. Mieszka w jednej z bogatszych dzielnic Londynu. Rodzice wiecznie zapracowani. Meg potrafi czasem pokazać pa...