Połączeni przez sznurek... [D...

By UwU_stars

132K 9.6K 11.3K

Więc jest to książka o DreamNotFound. Inaczej o Dream Team, postanowiłam ją napisać bo jest mało książek z te... More

Nie rozdział
🎗️Prolog🎗️
🎗️Tajemnicza nitka🎗️
🎗️Oczekiwane spotkanie🎗️
Wesołych Świąt!
🎗️Plany i niespodziewany gość🎗️
🎗️wydany sekret?🎗️
🎗️koszmar🎗️
Ja tylko pochwalić się przyszłam
🎗️Przygotowania do imprezy🎗️
🎗️Złe Wspomnienia🎗️
🎗️Wyjaśnienia🎗️
🎗️Dalsze wyjaśnienia i dziwny sen🎗️
🎗️Czy on naprawdę...🎗️
🎗️Czy ja mam to z nim zrobić?🎗️
🎗️Niech to się skończy...🎗️
🎗️Dom emeryta🎗️
🎗️Co trzeba zrobić?🎗️
🎗️Kiedy wymyślimy plan?🎗️
🪓Rozdział dla znęcania się🪓
🎗️Trzeba wszystko brać pod uwagę🎗️
Podziękowania
🎗️"kulka w brzydką tapete"🎗️
🎗️Dziwny chłopak🎗️
🎗️Czyli że on...🎗️
🎗️Drista...🎗️
🎗️DRISTA POMOCY🎗️
🎗️Drista i jej kolega🎗️
🎗️Plan gotowy?🎗️
🎗️Noc horroru🎗️
🎗️George to tylko koszmar🎗️
🎗️Rozmowa z puszczającą się suką🎗️
🎗️Cudowne miejsce🎗️
🎗️Dorośli ludzie a debile🎗️
🎗️Męczenie ćwiczeniami🎗️
🎗️Szukanie miejsca🎗️
🎗️Trafiłem🎗️
🎗️Dalsze ćwiczenia🎗️
🎗️To już jutro...🎗️
🎗️Czy to koniec?...🎗️
🎗️Dream...🎗️
UwU
🎗️Wizyta w szpitalu🎗️
Uwaga Uwaga
🎗️Clay!🎗️
🎗️...🎗️
🎗️To żart...?🎗️
🎗️To ten czas...🎗️
🎗️Koniec...🎗️
🎗️Żyjemy długo i szczęśliwie🎗️
Hello!
🎗️Walentynki🎗️

🎗️Impreza🎗️

3.2K 221 515
By UwU_stars

~GeorgeNotFound~

Wszystko było już zrobione i teraz czekaliśmy na gości aby móc napisać do Sapa żeby wziął swoje cztery litery w ruch i do nas przylazł ale oczywiście on nie wie o tej całej niespodziance. Po jakieś chwili rozpoczęło się pukanie do drzwi a gdy je otworzyliśmy naszym oczom ukazali się wszyscy zaproszeni czyli cały nasz serwer oprócz może kilku osób bo niestety nie miało wolnego czasu. Po wpuszczeniu wszystkich Clay wyciągnął telefon i napisał do Nicka żeby do nas przyszedł bo się nam nudzi. Trochę się stresuję imprezą bo nie wiadomo co się odwali...pewnie same najgorsze rzeczy przy moim szczęściu.
-Ej ale wiecie że Nick jeszcze nie może pić alko?- odezwał się pan Blade a my wszyscy tylko na niego popatrzyliśmy z niezrozumieniem na niego.
-Jaki jest sens kupowania alkoholu gdy Nick nie może pić? A z tego co mi wiadomo to on ma dziś urodziny- powiedział i się oddalił w stronę kuchni po jakieś picie, w sumie to miał trochę racji bo jakby nie patrzeć wszyscy co mają powyżej 21 lat mogą pić ale Nick kończy dopiero 20. No i dupa, dobra najwyżej on pić nie będzie.

Do domu rozległo się kolejne pukanie i wszyscy jak poparzeni schowali się w randomowych miejscach aby zaskoczyć go.
-Siema wam- powiedział Sap w moją i Dreama stronę.
-3...-powiedział Dream na co młodszy popatrzył się na niego zdziwiony.
-2...-
-Mordo po co odliczasz?- zapytał się go lekko łapiąc go za ramiona i potrząsając nim.
-1...- gdy powiedział to każdy wyskoczył ze swoich kryjówek głośno krzycząc
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SAPNAP- gdy ten ich wszystkich zobaczył aż osłupiał w wejściu i nawet jednego słowa nie wydusił z siebie, odwrócił się dopiero w stronę Claya gdy ten położył mu dłoń na głowie i rozstżepał mu włosy, w ten szybko zamknął go w mocnym uścisku.
-Dziękuje ci Kleju! I wam wszystkim! Naprawdę się nie spodziewałem czegoś takiego ale po co wy tutaj jesteście?- w ten wszyscy zmienili swoje wyrazy twarzy na "pomocy patrzę się na debila".
-Żeby świętować twoje urodziny razem? Myślisz czasem Nicki?- odezwał się Karl wychodząc bardziej na przód. Nicka znów zatkało ale na krócej bo po kilku sekundach otworzył ramiona aby wszyscy rzucili mu się do rodzinnego przytulańca co i każdy zrozumiał bo od razu każdy rzucił się do biegu i wszyscy trwaliśmy w wielkim uścisku. Gdy już każdy się od siebie odsunął zobaczyliśmy że brakuje jednej osoby...Tommy...wbiegłem czym prędzej do kuchni i zauważyłem chłopaka z butelką alkoholu w łapie i jak to on powoli sobie popija.
-KTO MU POZWOLIŁ ALKOHOLU- tak się wydarłem że już po chwili, i to naprawdę krótkiej chwili każdy stał przy mnie i patrzył na 16-latka, tylko Tubbo podszedł do niego i zabrał mu butelkę trzymaną w ręku.
-Ej ja to piłem!- powiedział dość głośno z oburzeniem na co Tubbo westchnął i wręczył mi butelkę z napojem następnie podchodząc do młodszego.
-Tommy my jeszcze pić nie możemy więc błagam cię nie upij się bo wiem że jesteś do tego zdolny- powiedział na jednym wdechu i podniósł go, o dziwo jak na kogoś kto wypił połowę butelki szedł normalnie i nawet się nie bujał ale nic dziwnego, połowa butelki to może i nie tak dużo jak niektórym się wydaje.

Jak na razie wszystko szło dobrze, nikt nie był pijany, nikt się nie pobił i nawet nikt jeszcze nie wylądował w łóżku, coś za spokojnie ale w każdej chwili może się to zmienić niestety. Nagle z głośników rozległ się dźwięk muzyki przez co każdy poszedł tańczyć a ja się tylko lekko wycofałem i oparłem o ścianę ale już po chwili nie byłem sam bo do mojego podpierania ściany dołączył Nick.
-I jak się bawisz?- zapytałem się go patrząc na niego z uśmiechem.
-Jeste zarąbiście, nawet się nie domyślałem że wy coś knujecie za moimi plecami, muszę powiedzieć że się serio postaraliście- powiedział z jeszcze większym uśmiechem patrząc na wszystkich naszych znajomych którzy tańczyli i śmiali się razem.
-To dobrze że ci się podoba, specjalnie przyjechałem wcześniej żeby pomóc wszystko ogarnąć, dziś siedziałem i robiłem tort z Bad'em a Clay wszystko dekorował wraz ze Skeppy'im, ten nasz wzrost- udałem że ocieram niewidzialną łzę na co młodszy się zaśmiał.
-Zaraz będę, muszę iść do łazienki- powiedziałem szybko i poszedłem w stronę wymienionego wcześniej pomieszczenia.

~Dream~

Gadałem z Will'em gdy zobaczyłem że Nick stoi samotnie pod ścianą więc stwierdziłem że wykorzystam to i z nim pogadam na jeden bardzo ważny temat...przeprosiłem Willa i podszedłem do chłopaka...
-Słuchaj, możemy pogadać?-
-Jasne ale o czym konkretnie?-
-Dobrze wiesz o czym Sap- powiedziałem dość zdenerwowany bo naprawdę się boję co może się dziś wydarzyć...Nick domyślając się na jaki temat chce z nim gadać od razu złapał mnie za rękę i pokierował do kuchni w której nikogo nie było.
-Myślisz że przyjdzie akurat dzisiaj?- zapytał spokojnie mnie młodszy kolega a ja cały zestresowany na niego popatrzyłem.
-Tak Nick, ja to wiem, dziś mijają dokładnie dwa lata od kiedy to się stało, ja dalej pamiętam jej słowa...- powiedziałem ze spuszczoną głową, naprawdę nie chce żeby któremuś z moich znajomych stała się krzywda a tym bardziej Gogiemu...
-Co ci dokładnie powiedziała?-
-Powiedziała "kiedy minął dwa lata od naszego rozstania przyjdę do twojego domu zabiję ciebie albo bliską dla ciebie osobę, chyba że...gdy przyjdę dogadamy się i ustalimy co masz zrobić żebym dała ci spokój" Nick ja wiem to że ona na sto procent tu przyjdzie...- powiedziałem bliski płaczu gdy do kuchni wszedł George, no super jeszcze tego brakowało...zajebiście... George widząc że jestem bliski płaczu szybko do mnie podbiegł i zaczął się wypytywać mnie o wszystko lecz ja tylko się do niego przytuliłem, nagle rozbrzmiało pukanie do drzwi, przeraziłem się i jeszcze bardziej przytuliłem chłopaka do siebie a Nick spojrzał na mnie ze zmartwieniem w oczach. Nagle do kuchni wszedł Skeppy mówiąc że ktoś do mnie przyszedł i poszedł dalej się bawić a w moim oczom ukazała się ona...

...moja była...

Ale...wyglądała inaczej...jej brunatne włosy sięgały jej prawie do tyłka a jej niebieskie oczy świeciły z podekscytowania, była szczupłą i dość wysoką dziewczyną, niestety najbardziej przyglądałem się jej stroju i twarzy...miała na sobie miniówkę przez co prawie było widać jej obleśny tyłek i miała też bluzkę z dużym dekoltem który odsłaniał jej prawie całe piersi...natomiast na twarzy miała istną tapetę. Jak ja jej nienawidzę...nie dość że okrutna to brzydka i obleśna.
-Powiesz coś czy będziesz się tak lampił na mnie przez pół nocy?- powiedziała z uśmiechem na tym swoim obrzydliwym ryju i spojrzała na chłopaka który jest we mnie przytulony, od razu jej mina zrzedła.
-Mogła bym z tobą porozmawiać? Tak na osobności- powiedziała patrząc na Georga na co ja go mocniej przytuliłem.
-Że ze mną?- powiedział lekko zdezoriętowany i odsunął się od mnie.
-Tak z tobą, ale lepiej chodźmy do jakiegoś pokoju, dobrze?- powiedziała to w tak obrzydliwy sposób ale niestety chłopak zaczął iść za nią a ja jak najszybciej złapałem go za rękę.
Kate spojrzała na mnie wkurwiona.
-Coś nie tak Clayuś?- ughhhh, po co ona tak do mnie mówi, to tylko sprawia że mam jej jeszcze bardziej dość.
-Nie nic...-odpowiedziałem cicho i puściłem chłopaka z zrezygnowaniem, on się do mnie uśmiechnął i zniknął wraz z nią za ścianą. Japierdole co ja mam teraz robić?!
-Nick kurwa! Co ja mam teraz zrobić?! Przecież ona może mu wyrządzić krzywdę!- zacząłem strasznie panikować a chłopak obok mnie tylko zaczął uspokajać co i tak mu nie wychodziło. Nagle w kuchni pojawił się Tubbo, Will, Skeppy i Bad, widząc stan ich kolegi jak i właściciela domu wszyscy się spojrzeli na Nicka żeby im wytłumaczył o co chodzi.
-Chłopcy, mamy kod czerwony...ona wróciła...- powiedział szybko a 4 przyjaciół od razu popędziła do reszty aby im powiedzieć co się stało, po krótkim wyjaśnieniu każdemu co się dzieje obyślili pewien plan, niezbyt przyjemny...ale plan który może zadziałać.
-A więc tak, skoro nie ma jej ani Georga oznacza to że pewnie mu coś próbuje wmawiać, niestety każdy z nas wie że George za bardzo wszystko odbiera i potem może wyjść coś bardzo złego...wiemy też coś wszyscy czego nie wie ani Clay ani Gogy- powiedział Bad i popatrzył na wszystkich.
-Okej czyli tak, jak Kate zejdzie z Georgem i poprosi Claya żeby poszedł z nią  masz iść tam z nią, my jesteśmy zawsze w pogotowiu w razie czego, ale jeśli ona zejdzie bez Georga mamy lekko przejebane...tak czy siak masz spełnić wszystkie jej warunki zrozumiano Clay?- powiedział Nick i zarazem pytając się blondyna czy rozumie co się do niego mówi, on jedynie przytaknął i po całym domu rozeszły się dźwięki chodzenia, wszyscy gorączkowo zastanawiali się co zrobić żeby to nie wyglądało podejrzanie a Clay ogarnął się na tyle żeby nie było widzieć po nim zmartwnia i strachu, nagle ktoś zaczął gadać jaką kolejną piosenkę puszczą ale kolejna osoba wpadła na to żeby urządzić o to kłótnię, oczywiście wszystko było dla zmyłki. Gdy tylko owa dziewczyną weszła do salonu udała się prosto w stronę swojego byłego.
-Zapraszam na górę- wyszeptała mu do ucha na co on się wzdrygnął i szybko odwrócił, widząc kto to uspokoił się i podążył za nią w stronę pokoju gdzie znajdowała się wcześniej z brunetem. Otworzyła drzwi i wpuściła mnie pierwszego to co ujrzałem zamroziło mnie...George ledwo żywy leżał na podłodze oparty o łóżko, jego ciało wyglądało okropnie...bez namysłu do niego podbiegłem i zacząłem się przyglądać, miał rozcięty łuk brwiowy gdzie było widać zaschniętą krew..na policzku miał zadrapania od paznokci...n-na jego s-szyji były widoczne ś-ślady od du-uszenia...zobaczyłem też że ma lekko uniesioną koszulkę...to co zobaczyłem jeszcze bardziej mną wstrząsnęło...na całym brzuchu były widoczne ślady od jakiegoś małego nożyka...k-krew da-alej był-ła i nie chciała przestać lecieć, spodnie były całe podziurawione a sam chłopak wydawał się już być na ostatkach sił...nagle za moich pleców odezwała się dziewczyna.
-Pozwolę mu żyć jeśli spełnisz mój warunek- powiedziała uśmiechając się tak że było widać jej szereg białych zębów. Ja popatrzyłem na nią z istnym mordem w oczach, ona widząc to zrobiła zniesmaczoną minę i ukazała swoją prawdziwą naturę.
-Dorba, wysłucham cię ale najpierw zaniosę go na dół aby ktoś się nim zajął, powiem im że walnął o coś i zbił coś tutaj i przyszłaś powiedzieć co się stało- powiedziałem na jednym wdechu biorąc bruneta w stylu panny młodej ale uważając na jego rany, dziewczyna przewróciła oczami i otworzyła mi drzwi, ja szybko wybiegłem z łzami i popędziłem na dół, gdy reszta znajomych zobaczyła co się dzieje czym prędzej zabrali od mnie chłopaka i zaczęli się nim zajmować, ja westchnąłęm  i ruszyłem w stronę schodów lecz zanim doszedłem do nich Nick położył rękę na moim ramieniu i poklepał dając znak tym że są ze mną i zrobią wszystko, usmiechnąłęm się do nich na znak że idę wszystko ogarnąć i że może będzie dobrze. Kierowałem się w stronę pokoju i wszedłem do niego gdy nagle dziewczyna zamknęła je ale na szczęście nie na klucz i zbliżyła się do mnie powoli.
-Czego chcesz- zapytałem się z szorstkim głosem, a ona tylko się jeszcze bardziej wyszczeżyła i zrobiła krok w przód przez co odległość pomiędzy naszymi ciałami znacznie się zmniejszyła co mi się nie spodobało i zrobiłem krok w tył.
-Chcę żebyś co miesiąc dawał mi po 5 tysięcy kasy bo wiem że cię na to stać i chcę żebyś ze mną sypiał raz na jakiś czas- powiedziała i się odsunęła od mnie, ja spojrzałem na nią jak na wariatkę bo w sumie nią była.
-Chyba cię popierdoliło- nie ma mowy że to zrobię, chyba ją coś pierdolneło.
-Posłuchaj, albo to zrobisz albo możesz się pożegnać ze swoim chłoptasiem, więc jaka jest twoja decyzja?- mówiąc to wyjęła pistolet i zmierzała w stronę drzwi aby najpewniej dać Gogiemu odpoczynek wieczny.
-Dobra! Tylko nie rób mu żadnej krzywdy bo inaczej pogadamy- powiedziałem oschle a ona się tylko uśmiechnęła i podeszła do mnie kładąc ręce na moich ramionach i przybliżając się do mnie, następnie pocałowała mnie co oddałem z niechęcią ale po chwili przerwałem żeby iść zobaczyć co z brunetem. Gdy zszedłem zobaczyłem płaczącego na kanapie daltonistę, jak go zobaczyłem to aż i mi się płakać zachciało, każdy siedział dookoła niego ale i tak płakał, gdy zobaczyli że przyszedłem odsunęli się trochę i zrobili mi miejsce ale ja tylko podszedłem od tyłu i go przytuliłem, ten wyczuwając moją obecność od razu odwzajemnił mój uścisk lecz po chwili Kate zeszła na dół zniecierpliwiona, dałem mu jeszcze buziaka w głowę i poszedłem za nią...coś czuję że to się skończy źle, zarówno dla mnie i jak dla Georga...

~GeorgeNotFound~

Siedziałem na kanapie dalej płacząc i odprowadziłem wzrokiem Claya aż zniknął mi z mojego pola widzenia. Coś czuję że ta dziewczyna nie ma dobrych zamiarów...ani dla mnie ani dla Claya...tak strasznie się o niego boję, przez te kilka ostatnich chwil zdążyłem coś do niego poczuć a ona wbija z swoimi wstrętnymi buciorami i wszystko jebie...na dodatek to co ona mi zrobiła, chcą mnie zabrać do szpitala żeby tam mieli mnie pod obserwacją czy nic mi się złego nie dzieje ale ja się nie zgadzam na to, nie wpakują mnie do jakiegoś nędznego białego pokoju gdzie jebie lekami na kilometr. Po jakiś 15 minutach usłyszałem dziwne dźwięki z pokoju chłopaka więc postanowiłem zobaczyć co się dzieje na wszelki wypadek, Bad chciał mnie zatrzymać ale ja się nie dałem i poszedłem sprawdzić, gdy byłem pod drzwiami zobaczyłem że są lekko uchylone więc wsunąłem głowę przez szparę i to co zobaczyłem było okropne....oni robili to ze sobą...TO....nim się zoriętowałem stałem już w pokoju z łzami w oczach które z resztą zaczęły płynąć jak rzeka po moich policzkach...nagle coś się rozjaśniło, spojrzałem na świecącą nitkę ale tym razem widziałem o wiele więcej...widziałem gdzie ona się ciągnęła...zakończona była na małym palcu blondyna ale nitka wcale nie przestała świecić...ona świeciła tak mocno że było by można wziąć to za ogień, patrząc na tą nitkę nie dowierzałem własnym oczom...Clay był kimś kto został mi przeznaczony tak jak ja jemu...ale skoro zaczął robić to z tą dziewczyną nic mi już nie zostało prawda? Zacząłem cicho szlochać a nitka pękła w pół...sama z siebie się rozerwała, zaniosłem się jeszcze bardziej histerycznym płaczem aż Nick wraz ze Skeppy'im wbiegli do pokoju, gdy zobaczyli tą całą scenę zniesmaczyli się i czym prędzej mnie wynieśli z tego pokoju i posadzili na kanapie. Przytuliłem się mocno do Sapa i płakałem przez cały czas aż po schodach nie zbiegł Clay już ubrany w normalne ubrania i popatrzył na mnie również z łzami w oczach ale patrząc na niego wybuchłem jeszcze gorszym płaczem, chłopak chciał podejść ale nie pozwolono mu na to.
-Ehhh...Nick,Wilbur, Tubbo, Skeppy możecie ze mną na chwilę iść na dwór? Muszę wam coś wyjaśnić...- powiedział to z smutkiem w głosie ale za nim wyszedł ta cała paniusia zeszła na dół i uwiesiła się na blondynie.
-Skarbie gdzie uciekasz?-
-Odpieprz się, to że wiesz o czymś czego oni nie wiedzą nie oznacza że muszę być dla ciebie miły, zrozumiałaś? Tak? Super to teraz wypierdalaj z mojego domu- powiedział ostro ale i chłodno, był tak stanowczy że aż dziewczyną na chwilę się zawiesiła ale zaraz się odwiesiła i z szerokim uśmiechem powiedziała
-Nie tak prędko piegusku, pamiętaj co ci mówiłam, jeden zły ruch a...- nie dokończyła bo chłopak jej przeszkodził.
-Dobra Dobra! Na ciebie chyba pora, a więc do widzenia- powiedział to spokojnie i otworzył tej suce drzwi, ona tylko to widząc zabrała wszystkie swoje rzeczy i wyszła z pomieszczenia, Clay trzasnął drzwiami i przeklnął pod nosem. Popatrzył na nas, a najdłużej zatrzymał wzrok na mnie.
-Bad mógł byś go zabrać do innego pokoju proszę? Potem ci Skeppy wszystko wyjaśni- skierował się do Darryla na co ten przytaknął i zabrał mnie do pokoju, gdy siedzieliśmy już na łóżku opowiedziałem mu wszystko co zobaczyłem i powiedziałem mu o tej całej nitce, on zrobił tylko wielkie oczy i z łzami w oczach mnie przytulił mocniej do siebie. Dalej płakałem ale po jakimś czasie zasnąłem przytulony do Bad'a...

~SapNap~

Gdy siedzieliśmy i słuchaliśmy co się tam odpieprzało aż nam mowę odebrało, nie dowieżaliśmy czego ta suka chciała, żeby grozić zabiciem człowieka?! Popierdoliło ją naprawdę, to wariatka a nie człowiek!
Gdy mieliśmy już dyskutować co mamy dalej zrobić do pokoju wbiegł Bad z łzami w oczach, Skeppy od razu do niego podszedł i go mocno przytulił.
-Ona pękła...S-skeppy...-
-Co pękło?- spytał się zmartwiony i położył jedną dłoń na policzku Darryla.
-I-ich ni-itka Sk-keppy...n-nitka pę-ękła...- gdy to usłyszeliśmy jeszcze bardziej byliśmy w szoku i spojrzeliśmy się gorączkowo na Claya, ten nie wiedząc o co chodzi patrzył na nas jak na idiotów.
-Clay, widziałeś nitkę która była przywiązania do małego palca Geroga?- chłopak tylko przytaknął.
-Wdziałeś jak się mocno świeci i pęka?- na to też przytaknął.
-Panowie, mamy jest gorzej niż myślałem...-

--------------------------------------------------------------
Słów 2800
Trochę się rozpisałam ale jest! Ten o to rozdział który wszystko jebie, mogłam go jeszcze trochę gorzej napisać ale dobra niech będzie, mam nadzieję że mnie nie zabijecie za to, i muszę wam powiedzieć że dość długo go pisałam po jakieś 3h go pisałam z małymi przerwami ale jednak. Mam nadzieję że rozdział się podoba i to na tyle.
Miłego dnia/wieczoru/nocy!
Bayoo!

Continue Reading

You'll Also Like

126K 9.4K 55
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
27K 2.5K 45
Tuż przed Grand Prix Final umiera matka Kasahary Takumi'ego. Programem 27-latka była Euforia, która na skutek wstrząsającego wydarzenia, zamieniła si...
30.4K 1.3K 14
Po pewnym grubym melanżu Eren idzie do nowej szkoły, gdzie okazuje się, że przespał się ze swoim DYREKTOREM! Jak Jeager odnajdzie się w tej sytuacji...
16.3K 1.1K 35
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...