Sassy Moody Nasty || TaeGguk

By yoonmin5741

394K 13.7K 6.1K

Gguk to bogaty i popularny dzieciak szukający atencji, a Tae - dobrze się uczący, nie wychylajacy się, jedna... More

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72.
73.
74.
75.
76.
77.
78.
79.
80.
81.
82.
83.
84.
85.
86.
87.
88.
89.
90.
91.
92.
93.
94.
95.
96.
97.
98
99. <3
100.
101.
102.
103.
104.
105.
106.
107.
108.
109.
110.
111.
112.
113.
114.
115.
116.
117.
118.
119.
120.
121.
122.
123.
124.
125.
126.
127.
128.
129.
130.
131.
132.
133.
134.
135. Last!
135 +1

57.

3.1K 124 144
By yoonmin5741

Długi rozdział, bo opisuje imprezę;)
Komentujcie <3 

Jeongguk mógł śmiało powiedzieć, że lubił imprezy takie jak ta u Yoongiego. Głośna muzyka, mnóstwo ludzi, od których pieniądze biły na kilometr. Nie znał tam praktycznie nikogo, nie licząc dwójki swoich przyjaciół i kilku osób ze szkoły, przez co czuł się nieco gorzej, jednak nie przeszkadzało mu to w dobrej zabawie. W tym przypadku natomiast nie chciał się bawić. Został zmuszony do pójścia, wcale nie chciał. Postanowił sobie, że nie będzie pił. Nie chciał zrobić czegoś, czego potem by żałował.

W drodze do klubu, w którym impreza się odbywała, Namjoon mówił coś o tym, że Taehyung rzadko pojawia się na tego typu imprezach, jednak organizator go przekonał. Yoongi wraz z pracownikami swojej wytwórni świętowali podpisanie ważnego kontraktu. Jako, że mógł, to zaprosił też przyjaciół. Wynajął klub, który mieścił się niedaleko jego firmy. Bardzo rzadko organizował cokolwiek, ponieważ nie miał czasu.

Trójka znajomych pojawiła się przy drzwiach klubu, do którego wiele osób chciało się dostać. Ochroniarz miał listę, któr wszystko weryfikowała. Jeongguka niestety na niej nie było. Oczywiście Seokjin zaczął się wykłócać, jednak cała trójka wiedziała, że to nic dziwnego.

— To nic, idźcie — powiedział Gguk i już miał odchodzić, gdy nagle w czerwonym holu pojawił się już podpity organizator.

— Cześć, czemu nie wchodzicie? Zimno się robi...— zapytał podpierając się o znajomego mu ochroniarza.

— Nie ma go na liście — odparł wskazując na najmłodszego a potem na plik kartek.

Yoongi westchnął, wyciągnął długopis z dłoni mężczyzny pilnującego drzwi i lekko się bujając wpisał Jeona w przypadkowe miejsce na liście.

— Już jest — powiedział i poklepał go po plecach oddając długopis. Ochroniarz nic nie powiedział, jedynie odblokował wejście.

— Nie musiałeś mnie dopisywać...

— I jak byś wszedł? — zaśmiał się Yoongi. Widocznie wypił już sporo. — Taehyung jest gdzieś przy barze. Dobrej zabawy.

— Ja wcale...

Nie zdążył dokończyć, ponieważ starszy zniknął. Gguk chciał odezwać się do swoich przyjaciół jednak ich również nie zauważył. Westchnął i ruszył w głąb klubu. Przy barze zauważył czerwonowłosego, a bardzo nie chciał, aby ten go zobaczył. Może to dziecinne, jednak po ostatnim starał się go unikać jak ognia. Wszystko przez to, że obudził się przytulony do policzka starszego.

Jeongguk widząc Taehyunga wciągnął powietrze, po czym udał się do baru, jednak jak najdalej starszego. Rozmawiał z ludźmi, których Gguk znał, a przynajmniej kojarzył.

Zamówił sobie drinka i zaczął rozglądać się po sali. Zrozumiał, że wybrał najgorsze miejsce do siedzenia, ponieważ wystarczyło, aby Tae odwrócił się i go zobaczy. Miał nadzieję, że to nie nastąpił. Młodszy widział jego czerwoną czuprynę i plecy. Nie chciał mu się za długo przyglądać, jednak za każdym razem jak zaczynał się śmiać, to musiał spojrzeć w jego stronę.

Zamówił kolejnego drinka, a wtedy ktoś się do niego dosiadł.

— Cześć, Gguk.

— Wheein? Solar? Cześć, co tam? — zapytał znów spoglądając na starszego. Kiedyś może by się ucieszył, że Solar do niego podeszła. W tamtym momencie natomiast było mu wszystko obojętne.

— Widziałeś gdzieś Jimina? Miałam go pilnować ale nigdzie go nie widzę.

— Jimin też tutaj jest? I nie, nie widziałem go. Niedawno przyszedłem.

— A widziałeś kogokolwiek innego niż Taehyunga, na którego się bez przerwy gapisz? — zapytała Wheein unosząc brwi.

— Co? Nie gapię się na niego — prychnął i zamówił kolejnego drinka.

— A, to akurat do nich zmierzamy, chcesz iść z nami? Jessie i Hwase już znasz. Poznasz Minho i Suho...

— Dzięki ale tutaj mi dobrze. — Uśmiechnął się i pociągnął dużego łyka alkoholu. Wiedział do czego zmierzały. A mógł zostać w domu.

Chwilę porozmawiali i dziewczyny się ulotniły. Gguk natomiast zamówił kolejnego drinka. Nie chciał się upić, co to to nie. Nie miał ochoty na imprezowanie, więc postanowił cały wieczór spędzić siedząc przy barze. Taehyung kilka razy ruszał na parkiet, czy gdzieś indziej, jednak wracał aby się napić. Na szczęście go nie zauważył. Cóż, Gguk tak myślał. Był w błędzie. Starszy już na początku go rozpoznał, jednak czekał na jego ruch, który miał nigdy nie nastąpić.

Taehyung w pewnym momencie odwrócił się i spojrzał na młodszego, który spoglądał w jego kierunku. Gguk widząc to, od razu odwrócił wzrok i upił łyka. Tae zaśmiał się na to i wrócił do znajomych.

— Cholera cholera... — szepnął do siebie. Odetchnął, kiedy zobaczył, że starszy odwrócił się do innych. Pomyślał sobie, że może go zignorował. Z jednej strony go to cieszyło jednak z drugiej zrobiło mu się przykro. Ale przecież nie byli nawet przyjaciółmi.


— Cześć, Ggukie — usłyszał nagle po swojej prawej stronie, przez co przełknął ślinę. — Czemu tylko się na mnie gapisz a nie podejdziesz, co?

— Raz na Ciebie spojrzałem — odparł patrząc na twarz chłopaka. Taehyung zaśmiał się łapiąc za kieliszek młodszego. Poskutkowało to tym, że jego dłoń leżała na  tej Gguka.

— Jasne.

— Twoi znajomi się na nas gapią — Gguk kiwnął głową w stronę patrzących się na nich ludzi po czym strzepnął dłoń starszego.

— Zawsze lubiłeś być w centrum uwagi, co się z Tobą stało?

Taehyung przysunął się do młodszego chcąc go zdenerwować. Wiedział, że Gguk go unikał, a przez nową pracę nie mógł się zapytać o co chodziło, bo praktycznie nie miał czasu. Ku jego zaskoczeniu Gguk odwrócił głowę tak, że dzieliło ich kilka centymetrów. Trochę wypił i jego organizm nie miał zamiaru tym razem przegrać ze starszym, który był widocznie już podpity. Śmierdziało od niego alkoholem, mieszanką różnych perfum oraz innymi używkami.

— Z tego co widzę, to nic się nie zmieniło, bo jestem w centrum twojej uwagi — odparł i położył dłoń na szyi Taehyunga. Ten zaskoczony uniósł brwi do góry i swoją dłoń umieścił na udzie Gguka.

— Tutaj masz rację — przejechał dłonią w górę po zewnętrznej stronie uda młodszego, po czym w dół i ułożył ją z wewnętrznej strony. Gguk to czuł. Podobało mu się to. Lubił dotyk starszego.

— Zawsze ją mam — odparł i przybliżył się jeszcze bardziej drugą dłoń również położył na szyi czerwonowłosego. Taehyung oblizał usta po czym sam się do niego przysunął. Gguk jednak miał inne plany. Zadowolony przekręcił lekko głowę starszego i bez ostrzeżenia polizał go po policzku, po czym zwyczajnie się odsunął łapiąc za drinka. Był z siebie dumny. Widział zaskoczone twarze znajomych Tae, ale dumnie sączył drinka.

Taehyung zaśmiał się unosząc brwi. Poprawił włosy i wytarł policzek.

— Uczysz się, widzę.

— Od dawna chciałem to zrobić — zaśmiał się i wrócił spojrzeniem do starszego.

— A wiesz, co ja chciałem zrobić od  dawna? — zapytał Tae przekręcając stołek młodszego w swoją stronę.

— Hmm?

Taehyung już miał odpowiedzieć, jednak przerwał mu wieszajcy się na nim organizator imprezy.

— Jak tam gołąbeczki? — krzyknął Yoongi opierając się o plecy przyjaciela.

— Yoon, ile już wypiłeś?

— Zdecydowanie za mało — odparł śmiejąc się. — Jeongguk, jak się bawisz? Jeszcze nie widziałem Cię na parkiecie.

— Bo jeszcze tam nie byłem — zaśmiał sie widząc pijanego starszego.

— Yoongi, może pójdziesz na górę i sie położysz na chwilę, co? — Taehyung wziął go pod ramię.

— Coś Ty. Ja dopiero się rozkręcam. I na dodatek zginął mi ten dzieciak, a powiedział, że dla mnie zatańczy...

Yoongi zaczął się rozglądać, a kiedy w tłumie wyhaczył blond czuprynę jakby się ożywił. Uniósł dłoń w górę i odszedł krzyczac:

— Hej, tancereczko! Ja nadal czekam! Obiecałeś mi taniec! Może być rozbierany! Nie obrażę się!

Taehyung odprowadził wzrokiem przyjaciela, po czym pokręcił głową i wrócił do pijącego młodszego.

— Także...

— Taehyung! — ktoś krzyknął.  Gguk się zaśmiał, a starszy przewrócił oczami odwracając się.

— Co?

— Musisz mi w czymś pomóc! — krzyknął obcy dla Gguka chłopak, po czym złapał Taehyunga pod rękę i pociągnął w nieznanym kierunku.

Jeongguk nie rozumiejąc jedynie wzruszył ramionami dopijając drinka i ruszył na parkiet. Przez ten czas siedzenia przy barze zdążył trochę wypić, więc stwierdził, że impreza bez tańca, to stracony czas. Gdzieś w tłumie zobaczył swoich przyjaciół, jednak ignorując ich podszedł do jakiejś blondynki, która z chęcią z nim zatańczyła. Przez dłuższy czas nie schodził z parkietu. Tańczył z wieloma ludźmi  i czuł, że alkohol, który wypił zaczął się odzywać.

Jego tańce przeszkodził mu blondyn, który potknął się o niego prawie się przywracając.

— Matko! Jeongguk? Ty tutaj? Uratowałeś mi życie, dzięki — powiedział starając się przekrzyczeć głośną muzykę. Był pijany, więc podparł się ramienia młodszego.

— Spoko — odparł jedynie. Chciał wrócić do tańczenia, jednak starszy się na nim uwiesił widocznie nie mając zamiaru dawać mu spokoju. — Może nie wiem... chcesz usiąść? Wyglądasz, jakbyś miał się tutaj zaraz przewrócić.

— Wszystko ze mną w porządku — wybełkotał. — Ale jeszcze razem nie piliśmy! Chodź! Musimy to nadrobić!

— Ale... Jimin, tobie chyba już wystarczy.

— Pierdolenie — odparł jedynie ciągnąc Gguka w stronę baru, gdzie zamówił dla nich kolejkę. Złapał za pierwszy kieliszek czekając aż Jeon zrobi to samo. Kiedy to nastąpiło krzyknął "zdrowie" i alkohol wylądował w jego gardle. Jeongguk nie spodziewał się, że blondyn będzie w stanie tyle wypić, co poskutkowało tym, że sam się upił. Winę zrzucił na starszego, ponieważ to on go namawiał do picia.

Po pewnym czasie i sporej ilości alkoholu Jimin zniknął, a Gguk postanowił podejść do grupki, która wcześniej bez przerwy go obserwowała.

— Cześć — powiedział przeciągając środkową literę.

— Jeon, kiedy Ty się tak upiłeś? — zapytała Hwasa odstawiając drinka.

— Nie upiłem się. Piłem, ale tylko trochę, bo Jimin mnie namówił ale to tak tyci tyci — pokazał palcami.

— Jimin? Gdzie on jest?

— A nie wiem, powiedział coś o jakimś tańcu i sobie poszedł — odparł i przepchnął się między Hwase a Moonbyul. — Hwasa, jak Ty dziś ślicznie wyglądasz.

— Dzięki Jeon.

— A nie widziałaś gdzieś Tae? Nie dokończyliśmy wcześniejszej rozmowy — powiedział opierając się o blat.

— Gdzieś poszedł z Minho.

Nie zdążył odpowiedzieć, a obok Jessie stanął wzywany.

— Co Jeon, stęskniłeś się już za mną? — zaśmiał się.

— Pytałem z ciekawości.

— Dobra dobra, my tu gadu gadu a alkohol się grzeje — wtrącił Jay. Gguk chciał się odezwać, że już nie powinien pić, bo czuł się pijany, jednak widząc jak reszta pochłania kieliszek za kieliszkiem stwierdził, że przecież nic się nie stanie jeśli raz na jakiś czas upije się na imprezie.

W tym przekonaniu upłynęła mu cała noc, którą nie całą pamiętał.

W tym samym czasie Yoongi rozmawiał ze swoim pracownikiem Zico, który chyba jako jedyny nie pił. Chciał, jednak nie mógł.

Organizator był przekonania, że oblewają ogromny sukces, więc nie ma co sobie żałować. Takim właśnie sposobem się upił.

— Yoongi! — usłyszał nagle.

— Co tam Solar? — odwrócił się do przybyłej, a wtedy Zico się ulotnił.

— Widziałeś gdzieś Jimina? Powiedział,  że mam go pilnować, żeby się nie upił ale mi zniknął z oczu.

— Nigdzie go nie widziałem — wybełkotał bujając się.

— Okej, jak go gdzieś zobaczysz, to daj mi znać.

— Ayay kapitanie — zasalutował jej, co wywołało jej śmiech, po czym się ulotniła.

Yoongi stwierdził, że bolą to nogi, więc usiadł w rogu na kanapie w celu odpoczynku. Nagle tuż obok niego pojawił się młodszy. Był w równie złym stanie co on.

— Uciekinierze, bo Solar Cię szuka — powiedział łapiąc chłopaka za koniec koszuli.

— Kiedyś może znajdzie. A ja szukałem Ciebie — odparł i niezdarnie usiadł okrakiem na udach starszego. Był w takim stanie, że nie przeszkadzało mu nic. Włosy kleiły mu się od potu, śmierdziało od niego, a sam ledwo powłóczył nogami. Na trzeźwo zapewne by było mu wstyd, jednak w tamtym momencie liczyło się coś innego.

— I znalazłeś.

Yoongi pociągnął za jego włosy po czym wpił się w jego usta. Pocałunek nie był ani trochę romantyczny. Było to bardziej pijackie wymienianie się śliną.  Jimin włożył dłonie między włosy starszego oddając każdy niechlujny pocałunek.

— Widziałem na górze jakieś pokoje...

— Mhm — odparł jedynie starszy. Jimin zszedł z jego kolan i pociągnął go za rękę na górę, gdzie zamknęli się w jednej z wynajętych sypialni.

Nie zauważyli nawet, jak Solar ich obserwuje. Kiedy zauważyła, gdzie zmierzają zrobiła zniesmaczoną minę i udała się do przyjaciół znajdujących się na parkiecie. O Jimina nie musiała już się martwić.

Impreza trwała w najlepsze. Nikt nie przejmował się konsekwencjami, które miały nastąpić następnego dnia.

........

Nie sądziłam, że będzie taki długi ten rozdział.

ale no... tak wyszło

Continue Reading

You'll Also Like

662K 2K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.
773K 25.2K 32
-Kocham Cię...- gdy to usłyszałam nogi się pode mną ugięły. -Kocham Cię najbardziej na świcie, o każdej porze dnia i nocy, jesteś dla mnie najważnie...
60.4K 2K 122
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
71.4K 3.7K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...