Londyn 19 IV 1925
Witaj Arthurze
Jeśli znalazłeś ten list to wiedz, że jestem w lepszym miejscu bez Ciebie. Przed wyjazdem chciałam Ci jednak coś ważnego przekazać. Otóż:
Nie potrzebowałam fałszywej miłości
Nieskończonych kłamstw, raniących każdego dnia
Obietnic, które były wiecznie łamane i dawały fałszywą nadzieję na zmianę
Wymuszonych starań, które powodowały stopniowe zatruwanie mej artystycznej duszy
Kim byłam dla Ciebie?
Żoną? Kochanką? Przyjaciółką? A może kompletnie obcą osobą?
Pamiętam jak za każdym razem mówiłeś, że się poprawisz, zmienisz na lepsze.
A ja głupia wierzyłam, w każde wypowiadane słowa.
Twoja gra była idealna, Kochany.
Naprawdę.
Tylko szkoda, że za późno odkryłam prawdę, która okazała się wyjątkowo bolesna.
PS.
Mam nadzieję, że kobieta z którą od jakieś czasu miałeś romans będzie z Tobą szczęśliwsza i nie podzieli mojego losu
Twoja dawna ukochana
Anastasia Wilson