RSA czy NRC

40 5 0
                                    

Nigdy nie narzekałem na życie, cieszyłem się nim, mimo że rodzice kładli straszny nacisk na mnie, o to bym się dobrze uczył czy żebym był najlepszy w konkursach. Nie przeszkadzało mi to, nawet lubiłem być we wszystkim dobry, a byłem dobry bo ciężko nad tym pracowałem...

Taa... pracowałem... To dzięki czemu byłem dobry we wszystkim nie można nazwać pracą. Można nazwać to szczęściem, w wieku 13 lat na jednych z dodatkowych lekcji Magi odkryłem unikalne zaklęcie którego umiałem używać tylko ja. Odkryłem swoją magię umiącą skopiować wszystko co zobaczę.

Tak więc, wszystko co osiągnąłem po 13 roku życia nie było moją pracą tylko talentem. I to mi wystarczało, rodzice mnie chwalili, a potem oczekiwali jeszcze więcej, a ja umiałem spełnić te oczekiwania, czyż nie byłem wspaniały? Czyż nie o takim dziecku marzy każdy rodzic? Najlepsze oceny, pierwsze miejsca w konkursach, przykłady, pomocny, utalentowany w Magi, baz problemów nawiązuje nowe znajomosci, wesoły, zabawy, odpowiedzialny... ale jest jedna rzecz której mi zawsze trochę brakowało, jakieś hobby które potrafiło mi mnie zrelaksować i pozwolić oczyścić mi umysł od wszystkich pomniejszych spraw które zaprzątają mi głowę podczas całego dnia.

Nie raz szukałem czegoś co by mi odpowiadało, ale za każdym razem jak ktoś pokazywał mi coś nowego, ja automatycznie to powtarzałem. Hobby nie było mi koniecznie nie zbędne, ale jednak chciałem mieć coś małego dla siebie.

***

Dziś mam już lat 16 i dalej cieszę się moim bez problemowym życiem, rodzice mnie kochają, mam mnóstwo znajomych, i oczekuje na list który odpowie na nurtujące mnie ostatnimi czasy pytanie, czy dostanę się do najlepszej szkoły Magi w całym twisted Wonderland? Royal Sword Academy, zawsze była moim marzeniem, od dziecka marzyłem by uczyć się właśnie w tej szkole.

Gdy jadłem obiad wraz z rodzicami, jedna ze służących przyniosła tace, po chwili zauważyłem dwa listy, jeden w śnieżnobiałej kopercie ze złotym woskiem sklejającym zamknięcie, i drugi, kruczoczarny ze srebrnym woskiem. Dziewczyna podeszła do mojego ojca, schyliła się lekko i wysunęła tackę przed siebie, podsuwając tym tackę tuż przed twarz taty. Ten wziął obie koperty naraz, spojrzał na odbite pieczecie w wosku i spowrotem odłożył je n tackę.

- Podaj je Jiēmu.- rzucił szybko do służki, po czym wrócił do cichego spożywania posiłku. Odłożyłem sztuczce na talerz i czekałem aż dziewczyna przyjdzie podać mi listy. Ta szybciutko podeszła do mnie i chyląc się lekko podsunęła mi tackę z listami.

Gdy tylko zobaczyłem pieczęci, zrozumiałem, to były listy ze szkół do których chciałem się dostać. Royal Sword Academy oczywiście było pierwsze na liście, moja mama tam chodziła i chciał bym i ja tam poszedł, jednak ojciec stwierdził że dobrze by było złożyć papiery i od drugiej szkoły, Night Raven College, również była dobra szkołą i z pewnością marzeniem niejednego człowieka w moim wieku, ale ta szkoła trochę mnie odstraszała, była w pewien sposób mroczna i tajemnicza, nie podobało mi się w niej to.  Za to Royal Sword Academia kusiła wręcz swą jasną poświatą i otwartym wnętrzem, wydawała się o wiele bardziej przyjazna i wesoła.

Otworzyłem pierwszy list, był czarny, z NRC, spodziewałem się że zostanę do niej przyjęty, ale i tak wolałem dostać się do RSA, ale i tak lepiej sprawdzić czy mam w razie czego deskę ratunkową. Przejechałem szybko wzrokiem po kartce, na dole było wyraźnie zaznaczone że zostałem przyjęty, spojrzałem na podpis detektora, wyglądał na skomplikowany i tak szczerze mówiąc nie wiem czy umiał bym go teraz skopiować, co innego gdybym widział jak detektor go pisze.

Położyłem kopertę na stół i sięgnąłem po druga kopertę, uśmiechnąłem się, nareszcie dostanę się do wymarzonej szkoły~ mój wzrok odrazu powędrował na dół kartki

„Z przykrością oznajmiały, że nie dostał się pan do RSA,
Podpisano dyrektor xxx"

Tak, nareszcie spełnią się wszystkie moje marzenia, hmm... będzie trzeba wymyślić jakieś większe plany na przyszłość... chociaż i tak rodzice mi coś wybiorą więc nie mam co się martwić.

- I co napisali?- zapytała mama. Chyba za długi siedziałem cicho i trzymałam ich w niepewności; - Napisali że się nie dostałem do RSA.- powiedziałem radośnie.

... w tej sekundzie dotarli do mnie co tam było napisane, źrenice mi się zwęzili a skóra pobladła. Przeczytałem zawartość całego listu jeden raz, drugi i trzeci, nie dostałem się do mojej wymarzonej szkoły.

- Oh, myślałam że chcesz tam się dostać, ale najwyraźniej zmieniłeś zdanie.- moja mama spojrzała na mnie z uniesioną brwią, wzięła łyk herbaty i kontynuowała.- a dostałeś się do NRC?- kiwnąłem tylko potwierdzająco głową. Dalej byłem zszokowany tym że odrzucili moje zgłoszenie, czy nie wiedzą jaką szanse stracili? Taki utalentowany uczeń jak ja, przepadł im.

Po obiedzie poszedłem się spakować, bo juto z samego rana jadę do nowej szkoły. Do głupiego NRC.

Sun dance 『Twisted Wonderland』حيث تعيش القصص. اكتشف الآن