★ Rozdział 1 - Przerażona

230 25 30
                                    

     Gwieździste niebo nad Dublinem zakryła czarna pierzyna chmur, szpecąc miasto zimnym deszczem oraz gromiąc błyskawicami.

     Kolejny grzmot sprawił, że ciało Grace Howard oblała fala lodowatych dreszczy. Odruchowo oderwała wzrok od martwego punktu w przedziale pociągu i spojrzała w okno, w którego szybę zaczęły bębnić krople. Serce dziewczyny zabiło szybciej i niespokojniej, gdy następny błysk poraził jej źrenice.

     — To tylko burza. — Usłyszała znienacka i pośpiesznie spojrzała na Oliviera. Blondwłosy chłopiec siedział po drugiej stronie z nogami wyciągniętymi przez dwa fotele i z pomocą komórkowej latarki starał się czytać książkę Harry Potter i Czara Ognia. — Konduktor powiedział, że na miejscu będziemy dopiero za dwie godziny. Obudzę cię. Śpij dalej.

     — Chyba nie jestem już śpiąca — dotknęła wierzchem dłoni niezdrowego rumieńca — nawet nie wiem kiedy przysnęłam.

     — Nie wyjechaliśmy jeszcze z Dublina. To dopiero ostatnia stacja. Musiałaś być zmęczona — zauważył, jednocześnie stawiając stopy na podłodze. Chwilę później odłożył na bok telefon i lekturę, po czym spojrzał w oczy siostry. Wyglądała na strapioną. — Martwisz się czymś? — zapytał nagle.

     — Skądże — skłamała, a głos gwałtownie jej zadrżał — po prostu dawno nie widzieliśmy babci. Jestem ciekawa jak zareaguje, gdy nas zobaczy.

     — Fakt. Powinniśmy chociaż uprzedzić, że przyjedziemy.

     — Nie znamy jej numeru telefonu — zauważyła Grace, po czym znowu zgubiła spojrzenie gdzieś w ciemnościach za oknem. Akurat wjeżdżali do lasu. Bardziej rozłożyste gałęzie drzew szurały po stalowych ścianach pociągu. — Przeszukałam komórkę mamy i jej kalendarzyk, ale nic nie znalazłam. Pamiętam tylko adres.

     — Jak myślisz, kiedy się zorientują, że uciekliśmy?

     Olivier powiódł wzrokiem w tą samą stronę, co ona. Niebo robiło się coraz bardziej wzburzone.

     — Pewnie dopiero w nocy. Mamy trochę czasu.

     — A co dalej, Grace?

     — Dalej? — Spojrzała na brata. Jej piwne oczy przygasły. — Zobaczymy Ollie. Chciałabym, żebyśmy zamieszkali u babci.

     W tym momencie błyskawica przecięła niebo. Jej światło wkradło się do przedziału na krótką chwilę czyniąc go oślepiająco jasnym. Kilka sekund później potężny podmuch uderzył w szybę sprawiając, że zasuwka, która powstrzymywała okno przed otwarciem odskoczyła.

     Grace poderwała się na równe nogi, aby nie dopuścić do rozszczelnienia luftu.

     — Okropna pogoda — mruknęła, jednocześnie przekręcając zasuwkę we właściwą stronę.

     — Oby przestało padać zanim dojedziemy do Galway.

     — W telewizji nie zapowiadali burzy. — Grace zasłoniła bordową zasłonę, po czym zapaliła dwie halogenowe lampki, które wisiały nad ich głowami. Światło było słabe, lecz wystarczyło, aby choć w małym stopniu odgonić mrok w pomieszczeniu.

      W przedziale znajdowało się osiem miejsc oraz doczepiony do ściany, plastikowy śmietnik. Nad oparciami wisiały podłużne lustra. Jedno z nich było mocno oszczerbione.

      Nagle zasuwka ponownie odskoczyła. Tym razem zanim Grace zdążyła zareagować do środka wdarł się deszczu.

     — Cholera! — krzyknęła, gdy lodowate krople umoczyły zasłony oraz rękawy jej bluzy. Oliver, który jeszcze przed chwilą zasłaniał się dłońmi przed deszczem, natychmiast znalazł się przy siostrę, aby ocenić szkody.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 26, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Przeklęty - Cierń ŻyciaWhere stories live. Discover now