Usiadłam przy stole swojego domu obok El i popatrzyłam na swoją siostrę. Miała w oczach strach. Czyżby mnie okłamała albo jak to lubiła nazywać, zatajać prawdę?
- Mam na imię Sofia. A wy jak? Wyglądacie na przyjaciółki. - powiedziała blond włosa dziewczyna po mojej lewej stronie.
- Tak. Ja jestem Willow - powiedziałam i podałam jej rękę
- A ja to Chelis. - powiedziała moja przyjaciółka - a ten chłopak o tutaj to mój brat Daniel - mówiąc to położyła chłopakowi rękę na ramionach i przyciągnęła go do siebie
Po śniadaniu poszłyśmy za prefektami do naszego dormitorium, które znajduje się w........ lochach!!!3 miesiące później
- Wil, chodź - zawołała mnie Sofia
- Już idę! - zapewniłam przyjaciółkę
- Dziewczyny, teraz mamy eliksiry! Wil ratuj !!! - powiedziała El błagalnie
- Spokojnie. - powiedziałam i trochę uspokoiłam przyjaciółkę
Każda z nas była dobra w czymś innym:
- ja w : eliksirach, astronomii, zielarstwie
- Sofi w : historii magi, runach, numerologi
- El w : transmutacji, wróżbiarstwie, mugoloznawstwie,
- razem: obrona przed czarną magią i opieka nad magicznymi stworzeniami.
Od jakiegoś czasu chodzimy do biblioteki, bo znalazłyśmy ciekawą książkę o czarnej magi. Jakiś tydzień temu zaczęłyśmy chodzić również do pokoju życzeń, przyjmuje on wygląd pustego pokoju z lustrami i co jakiś czas pojawiają się drewniane, strugane, jeżdżące na kółka figury wyglądające jak ludzie. Na środku figur znajdowały się tarcze.- Dziś uważacie Eliksir Żywej Śmierci, wszystkie wskazówki na jego temat znajdziecie na stronie 13.
Otworzyłam książkę i zaczęłam czytać.
wodasproszkowany korzeń asfodelusanalewka z piołunukorzenie walerianyfasolka Sopophorusamózg Leniwca
Gdy zaczęłam mieszać ostatnie składniki dostałam karteczkę złożoną w wilka i od razu wiedziałam że to od El. Chelis składała kartki w wilki, Sofi w smoki, a ja w węże. Dziewczyny składają karteczki w zwierzęta żebym miała pewność od kogo ta kartka. Na wilku napisane było:
Dziś, Smocza w Pokoju Życzeń o 18.
Lis(ja)
Smocza, chodzi o mnie, to moje przezwisko ze względu na rodziców. Nazywają mnie też Wilczą. A razem nazywają nas watahą. Lis(ja) to Chelis, a Sofia to Wężowa, jest wężoustna.
- Ehem, Panno Smith, według mnie powinna Pani już robić swój eliksir, chyba że nie chce Pani zdawać Sumów, z tego fascynującego przedmiotu - usłyszałam głos Profesora Snape'a
- Tak chce zdawać Sumy, i już przeczytałam instrukcje, zostało mi tylko zamieszać 7 razy w prawo. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się przebiegle do nauczyciela
- Pod koniec lekcji sprawdzimy działanie Pani eliksiru - powiedział Snape i odszedł od mojego stanowiska
- Ale on jest marudny - powiedziała El - Dasz radę ?
- Tak. Jeśli nikt nie zaczaruje mi kociołka to wszystko pójdzie dobrze i zadziała tak jak należy.
- Coś mi nie wychodzi. - powiedziała Wężowa
- Pokaż, - powiedziałam i zaczarowałam jej kociołek tak by profesor tego nie zobaczył. Nagle w jej kociołku pojawiła się taka sama ciecz jak w moim i łyżka sama zaczęła mieszać w kociołku. Zrobiła 3 obroty i położyła się na desce do krojenia.
- Skończyłam - powiedziałam i uśmiechnęłam się do Sofi
- Sprawdźmy jak ci wyszedł - powiedział Snape i przyniósł jakąś ropuchę, po czym wziął pipetkę i podał stworzeniu 3 krople. Zwierze natychmiast usnęło. Uczniowie Gryfindoru wydali stłumione okrzyki podziwu, natomiast uczniowie domu Salazara Slytherinu wiwatowali. El i Sofi przytuliły mnie i zaczęły mi gratulować.
- Zdolna bestia, z Pani - pochwalił mnie profesor. Jestem z siebie taka dumna.
YOU ARE READING
Wilczo-Smocze serce
FantasyWilczo-Smocza dziewczyna, Przygody, rodzina i przyjaciele...