Była sobota, wakacje. Dwie przyjaciółki, Zoya i Yuu wracały właśnie z wakacji.
- Jak myślisz, ile będziemy tak jeszcze jechać? - zapytała Zoya
- Dopiero wyjechałyśmy - zaśmiała się Yuu, która prowadziła swojego czarnego Chevroleta Camaro
- Ale znowu będziemy jechać długo...... - westchnęła Zoya
- Hai hai..... - odpowiedziała Yuu i uśmiechnęła się lekko, gdy Zoya włączyła ich piosenkę, którą po chwili zaczęły nucić
Podróż mijała im całkiem szybko, chodź pogoda w pewnym momencie zepsuła się całkowicie. Niebo się zachmurzyło, zrobiło się ciemniej, a po chwili wjechały w gęstą mgłę.
- Widzisz coś? - zapytała Yuu
- Nic właśnie.... Uh.... Uważaj tylko.... - powiedziała Zoya
- Zawsze staram się uważać... - odpowiedziała jej Yuu
Po kilku minutach na jezdnię wyskoczył jeleń. Yuu skręciła gwałtownie kierownicą i wjechały w drzewo, ginąc na miejscu....
Dziewczyny zaczęły się przebudzać w jakimś bardzo jasnym miejscu.
- Gdzie my jesteśmy..,.? - zapytała Yuu łapiąc się za głowę
- Uh.... Pojęcia nie mam... Może nam się to śni? - powiedziała Zoya i uszczypnęła się w policzek - Itai!!! - krzyknęła po chwili
- Czyli ..... - zaczęła Yuu - To nam się nie śni..... - dodała
Wstały i rozejrzały się.
- Tak czy inaczej przydałoby się dowiedzieć, gdzie jesteśmy i jak tu trafiliśmy.... - powiedziała Zoya i poszły przed siebie
Szły tak z dłuższą chwilę, aż doszły do dwóch olbrzymich bram. Pierwsza była biała, z pozłacanymi ozdobami i z lekką łuną światła wychodzącą zza jej bram. Druga z bram była czarno czerwona, która wyglądała jak kraty. Wylatywał z niej taki jakby czarny proszek oraz było słychać straszliwe krzyki i jęki.
Pomiędzy nimi stała ogromna postać. Miała może z pięć metrów. Odziana była w szare szaty, miała białe włosy i kozią bródkę.
- Witajcie na ceremoni przydziału. Reszta już poszła i zostałyście już tylko wy - powiedział mężczyzna w stronę dziewczyn
- Jaka znowu ceremonia?? - zapytały jednocześnie
- Umarłyście i wasze dusze trafią teraz do piekła bądź nieba - odpowiedział mężczyzna ze spokojem
- Jak to umarłyśmy..... - popatrzyła na niego zdziwona Yuu - I co to dokładnie oznacza że trafimy albo tam, albo tu? - dodała po chwili
- Wasze dusze trafią do piekła bądź nieba, przez co staniecie się albo demonami, albo aniołami - powiedział mężczyzna
Podszedł po chwili do nich i zaglądnął im w dusze, a po chwili otworzył obydwie bramy pstryknięciem palców.
Dotknął czół dziewczyn i zmieniły się. Zoya zamieniła się w demona. Miała małe rożki, ogon i czarne skrzydła. Yuu zamieniła się w anioła mając piękne białe skrzydła i aureolę, która po chwili pękła.
- Należysz do usterek...... - powiedział mężczyzna w stronę Yuu
Zaprowadził obie dziewczyny do bram i je tam wrzucił.....
Zoya obudziła się w miasteczku gdzie były same demony. Żyły sobie normalnie jak ludzie. Chodziły, latały. Miasteczko też nie było najgorsze. Budynki wyglądające na staroświeckie, lampiony oświetlające drogę, demoniczne ogiery zaprzęglone do bryczek w stylu gotyckim. Zoya rozglądnęła się dookoła zaciekawiona, po czym zauważyła, że ma skrzydła. Machnęła nimi kilka razy i po chwili unosiła się w powietrzu. Wzbiła się wysoko przelatując nad budynkami i po kilku minutach wylądowała. Poszła w głąb miasteczka, rozglądając się za swoją przyjaciółką, której nigdzie nie mogła znaleźć.
STAI LEGGENDO
One Shoty (w tym z One Piece)
FanfictionBędę tu pisać moje własne one shoty, wymyślone przeze mnie oczywiście~ Postacie mogą się powtarzać ale powinno być ciekawe ^_^