What the hell you doin' with me Huang Renjun?

43 5 7
                                    

W takim miejscu przebywali nieliczni ponieważ nie każdemu pasowało takie życie, a w tym Huang Renjunowi który znalazł się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie.

Osoby będące tam miały na niego oko od kiedy pojawił się w środku starego, brudnego budynku.

Lee Jeno był jedną z tych osób. Wdzięk, głos, charakter i wygląd były jego wizytówką, która wabiła nawet najbardzej przerażone osoby w tym otoczeniu.

Widząc rozdyganego bruneta, podszedł do niego i zaproponował aby usiedli przy wolnym barze, gdzie nikogo nie było. Drobniejszy chłopak się zgodził po chwili namysłu, na co Lee zadowolony chwycił jego dłoń i pociągnął aby brunet ruszył za nim.

Kiedy usiedli, Jeno spojrzał na bruneta i posłał mu łagodny uśmiech, aby nie czuł się aż tak zestresowany. Obaj obserwowali siebie wzajemnie, a Jeno w międzyczasie zdążył już odnaleźć miejsce jego dłoni, na górnej partii prawego uda chłopaka. Brunet nie zauważył tego, dopóki nie opuścił dłoni, aby położyć je na nogach jak zawsze to robił.

Przeniósł wzrok z nóg na wyższego. Nie rozumiał zbytnio sytuacji w której się znajdował aktualnie, ale jakaś dziwna aura którą miał wyższy chłopak, powstrzymywała go od ucieczki stąd w jak najkrótszym czasie.

Niedługo później miała się rozpocząć gra w kasynie w której Lee zawsze brał udział, stawka z miesiąca na miesiąc się podnosiła, ale dziś już dobiła do końca. Mieli grać o drobnego bruneta, który niczego nieświadomy, siedział na nogach Lee, tak aby tylko on mógł widzieć jego twarz.

— Spójrz na mnie — Jeno mruknął kilka minut przed grą do bruneta.
— O co chodzi? — Zapytał drobniejszy podnosząc głowę tak aby widzieć ciemne oczy wyższego.
— Pod żadnym pozorem nie ruszaj się stąd. Weź sobie mój telefon z kieszeni, załóż słuchawki i oglądaj co tam chcesz. Tylko proszę cię, nie zdejmuj ich póki Ci sam ich nie zdejmę. Dobrze? — powiedział kładąc dłoń na policzku bruneta.
— Dobrze — powiedział wciąż patrząc na wyższego.

Jeno uśmiechnął się lekko i delikatnie musnął ustami wargi bruneta po czym podał mu telefon razem ze słuchawkami. Kiedy chłopak przyjął rzeczy odwrócił wzrok od niego, a chwilę późnej rozpoczęła się gra. Gra o nic nieświadomego bruneta.

☁️☁️☁️

Dwie godziny później gra się zakończyła. Lee prawie ją przegrał, lecz w ostatnim momencie odbił się od dna i wygrał. Tak naprawdę nie chciał, aby brunetowi coś się stało, bo wiedział jak niektórzy ludzie kończyli, kiedy jedna z „grubych ryb*" wygrywała.

Nie myśląc więcej o tym odsunął krzesło kawałek dalej od stołu i zdjął słuchawki z uszu bruneta. Ten na ten gest podniósł głowę do góry, a widząc uśmiechniętego wyższego chłopaka także się uśmiechnął.

— Wygrałeś? — Zapytał brunet oddając właścicielowi telefon.
— Tak, wygrałem — Powiedział Jeno z lekkim uśmiechem.
— Mogę wiedzieć o co graliście? — Zapytał zaciekawiony Renjun.
— Lepiej będzie jak to będzie owiane tajemnicą — Zaśmiał się Lee i wstał z krzesła podtrzymując bruneta pod udami.
— Puść mnie! — Zaśmiał się Renjun próbując wydostać się z rąk wyższego.
— Nie ma mowy, jeszcze mi uciekniesz. — Jeno zaśmiał się i skierował się do tylnego wyjścia z kasyna.
— Gdzie idziemy? — Zapytał Huang poddając się po kilku nieudanych próbach ucieczki.
— Pierw do auta, a potem to będzie zagadka. — Powiedział Lee wychodząc na świeże powietrze.
— Nie lubię zagadek. — Mruknął brunet kiedy Jeno posadził chłopaka na miejscu pasażera.
— Tą polubisz — Lee zaśmiał się i zapiął pas chłopaka, po czym spojrzał na niego i dosłownie na milisekundę połączył ich usta razem.

whiplash | noren [oneshot]Where stories live. Discover now