🇮🇹 Mafia!Nyo!South Italy × Spy!Netherlands 🇳🇱

Start from the beginning
                                    

— Niech zgadnę... mam pójść na ten bal maskowy? — zapytał Maes, trzymając teczkę przy sobie.

— Tak, musisz się dowiedzieć jak najwięcej, jeśli będzie możliwe powiadomić nas, żebyśmy mogli aresztować Chiarę. W pobliżu będą stały dwie furgonetki z ludźmi pod przykrywką. Dostaniesz sprzęt i będziesz mógł się z nimi skontaktować w razie czego — tłumaczył Arthur.

— Arthur, będę działał po swojemu. Jeśli uznam, że jest szansa na zdobycie jej zaufania i zrobienia z niej nieświadomego świadka koronnego to będę tą sprawę ciągnął. Jednak jeśli mój plan by wypalił, to będziecie mogli mieć szansę na zniszczenie całej mafii szybciej niż oni zdobyli Sycylię — oznajmił Kyan.

— Na to liczę, jeśli mam być szczery. W teczce masz wszystkie informacje związane z tą sprawą i postacią Chiary. Powodzenia... — Kirkland uścisnął dłoń dawnego pracownika agencji.

***

Brunetka siedziała przy toaletce i czesała włosy wolnymi ruchami. Nie miała najmniejszej ochoty, aby iść na bal maskowy. Wiedziała, że będzie się tam pewnie nudziła. Wszyscy jej współpracownicy będą mieć towarzystwo, a ona jako jedyna będzie sama. Jednak musiała iść, nie tylko dlatego, że musi pilnować reszty nadpobudliwej bandy... nie dlatego, że musi być obecną przy rozmowach z przedstawicielami innych mafii... tylko dlatego, że będzie tam pewien Niemiec, z którym zbyt często jej siostra rozmawia. To był jedyny powód, dla którego postanowiła porzucić wieczór przed telewizorem i męczyć się przez kilka godzin w towarzystwie tyłu denerwujących ludzi.

Chiara w końcu skończyła modelować włosy i poszła w kierunku garderoby, gdzie ubrała wcześniej przygotowany strój. Długa, czerwona sukienka z rozcięciem wzdłuż lewej nogi. Klasyczne, czarne szpilki oraz kabura na prawe udo. Dziewczyna wzięła jeszcze czerwoną maskę wenecką z złotymi dodatkami i wróciła ponownie przed toaletkę. Po wykonaniu makijażu założyła maskę i przyjrzała się samej sobie w lustrze. Musiała przyznać, że wyglądała dobrze, pięknie, kobieco... Niestety westchnęła ciężko, uświadamiając sobie, że jej charakter już taki piękny nie jest. Miała paskudny charakter...

Sorella! Jesteś gotowa? — Do pokoju zajrzała dziewczyna o trochę jaśniejszych włosach od Chiary.

— Tak, bądź łaskawa mi nie przeszkadzać! — żachnęła starsza z dziewcząt i sięgnęła po złoty naszyjnik, który usilnie próbowała zapiąć. Ostatecznie siostra do niej podeszła i jej w tym pomogła. — Nie za krótka sukienka?

— Huh? — Alice spojrzała w dół na swój ubiór. Jej czarna sukienka sięgała do połowy uda i była dość zwiewna. — Myślę, że jest w porządku...

— A gdzie schowasz kaburę na pistolet? — dopytała brunetka po założeniu złotych kolczyków.

— I tak nie umiem używać pistoletu, poza tym nie sądzę, żeby był mu potrzebny — zauważyła, ale wiedząc, że Chiara nie odpuści szybko ją uspokoiła. — Mam sztylet...

Na dowód Alice wyciągnęła przed siebie lewą nogę i wyciągnęła zza lewego, wysokiego buta nieduży nożyk.

— Dobre i to... — mruknęła Chiara, idąc z siostrą do wyjścia z ich wspólnego domu.

Po opuszczeniu miejsca zamieszkania Chiara zamknęła drzwi i schowała kluczyki do niewielkiej kopertówki. W momencie kiedy chciała sięgnąć po kluczyki do samochodu to Alice złapała jej dłoń.

One-shot's Hetalia || PLWhere stories live. Discover now