Louis niecierpliwe wyczekiwał swojej księżniczki na pasażu. Rozglądał się newrowo na wszystkie strony nie mogąc się doczekać pierwszego spotkania ze swoją Jo.
Tymczasem Jordan zdejmowała swoje bagaże i pędem ruszyła do ruchomych schodów poruszających się w dół. Ze zdenerwowania non stop poprawiała swojej włosy. Nagle ujrzała Lou, który rozpaczliwe szukał jej w tłumie pasażerów. Kiedy zeszła ze schodów zerwała się w jego kierunku.
-Lou! - krzyknęła i upuściła bagaż po drodzę.
Chłopak rozłożył ramiona, a ta rzuciła się w jego objęcia. Louis podniósł ją i zaczął kręcić się wokół własnej osi.
-Jo! Moja księżniczka! - krzyknął uradowany chłopak - wreszcie jesteś.
Ujął jej twarz i spojrzał jej głęboko w oczy.
-I nigdzie się nie wybieram - uśmiechnęła się lekko i odruchowo go pocałowała.
Boo lekko się zaczerwienił i oddał pocałunek. Kiedy przerwał, przytulił ją najmocniej jak mógł.
-I tak bym cię nie wypuścił księżniczko. Wisisz mi bby princess.
Dziewczyna zachichotała na jego słowa i razem wrócili się po jej bagaż, który upuściła kilka metrów dalej.
KONIEC.
Zostae jakiś komentarz, chociaż na koniec :)
CZYTASZ
twitter message✉|| l.t ✔
FanfictionHistoria opowiada o chłopaku imieniem Louis, który przeżył wiele przykrości w swoim życiu. Obecnie jego stan sięgnął dna, ale dzięki pewnej dziewczynie, z którą kontaktuje się za pomocą twitter'a powoli stąpa ku górze. Jednak czy uda jej się mu pom...