•Rozdział2•

37 5 2
                                    

- Ooo będzie grubo...-odpowiedział mu Wolfhard z chytrym uśmieszkiem, na co wszyscy się zaśmialiśmy

~•~
Siedziałam właśnie z As, Finnem i Jaedenem w kawiarni. Oni o czymś ze sobą rozmawiali, ale ja nie mogłam zapomnieć o Noah. Z transu wyrwał mnie Jaeden.
- Noemi, co jesteś taka zamyślona?- spytał mnie Jae, na co się wzdrygnęłam
- Emm...nie ważne- szybko odpowiedziałam
-To przez Schnappa?- kolejne spokojne pytanie przyleciało od Finna, jakby czytał mi w myślach.
- Co tyy- prychnęłam i lekko się zaśmiałam
- Czyli tak- szybko odpowiedział
Gdy usłyszęliśmy dzwonek przy drzwiach od kawiarni. Odruchowo spojrzałam w tamtą stronę i umarłam. Jestem głupia. Jak mogłam zapomnieć, że to jego ulubiona kawiarnia!?
- Nie patrzcie tam- szybko i stanowczo powiedziałam do przyjaciół i odwróciłam od niego wzrok
Ale jednak oni też są za głupi i tam spojrzeli.
- Mówiłam nie patrzcie...- ich miny od razu spowarzniały i...nie wierzę
- Finn, gdzie ty idziesz!?- lekko krzyknęła Asami
Wolfhard podszedł do Noah i się z nim przywitał, jakby nic się nie stało...
- Czy on...- Jaeden się zdziwił, tak jak ja
- Oszalał? Tak!- odpowiedziałam
-No nie...- As spojrzała za mnie, po czym nie chętnie zrobiłam to samo
Onieśmiałam
On się tak zmienił, a minął tylko jeden głupi rok.
Jeszcze bardziej wyprzystojniał...NIE! Noemi wyrzuć z siebie te myśli.
- Heej- odezwał się
Głos też się trochę zmienił
- Hej!? Wracasz po roku niewiadomo z kąd i mówisz hej!?- przyznaje, trochę mnie poniosło, ale on naprawdę mnie wkurzył.
Tak bardzo chciałabym, żeby było jak dawniej...
- Kiedyś wam to wytłumaczę, po prostu musiałem...- powiedział smutniejszym tonem, nienawidzę gdy jest smutny.
Nie mogłam już na niego patrzeć, więc po prostu, bez słowa, wstałam i wyszłam.
Nie mogłam się opanować. Łza spłynęła mi po policzku gdy wspominałam sobie nasze wspólne chwile, te dobre i te gorsze. Zawsze byliśmy razem, oczywiście jako przyjaciele.
Dlaczego? Zwróciłam. Sama nie wiem dlaczego...ale chyba chciałam z nim porozmawiać.
-Nie! To się tak nie skończy. - powiedziałam gdy usiadłam obok As ,mam na prawdę zmienne emocje- masz nam to teraz wytłumaczyć!
- Ale...dobra- odpowiedział, widziałam że się uśmiechną gdy wróciłam, głupek
- Więc...z 2 tygodnie przed moim "zniknięciem" -zrobił cudzysłów w powietrzu- moja mama dostała bardzo dobrą ofertę pracy...kilka dni później postanowiła że wyjedziemy, żeby nie musiała tak daleko dojeżdżać.
- A nie mogłeś nam o tym powiedzieć?- spytał Finn
- Nie chciałem, bo wiedziałem, że wrócę a nienawidzę pożegnań- odpowiedziała znów smutnym głosem...JAK JA TEGO NIENAWIDZĘ
Wstałam i powiedziałam:
-Nie wiem co o tym myśleć...- nadal nie mogłam uwierzyć że mój przyjaciel wrócił
- Wybaczam- szybko powiedział Wolfhard
- Ja też, w końcu to nie była twoja wina...- Asami trochę się rozweseliła
- I ja- Jae'owi pojawił się lekki uśmiech na twarzy
- Emm...- chwilę pomyślałam i musiałam sobie to wszystko poukładać w głowie
- niech ci będzie- uśmiechnęłam się, na co on mnie szybko przytulił, nie zdziwiłam się ,bo on zawsze kochał się przytulić
-Dziękuję...- kocham gdy się uśmiecha...NO NIE znów to robię, poczułam jak moje policzki się czerwienią.

~•~

Kolejny dzień

Siedziałam w pokoju i oglądałam na laptopie 2 sezon serialu "Ania, nie Anna". Nadal nie mogłam uwierzyć w to co się wczoraj stało...
Oglądałam po raz kolejny 6 odcinek ,gdy usłyszałam powiadomienie z telefonu, messenger.

Noah🌸🖤
Hej
Masz dzisiaj czas?

Ktoś ważny❣
Zależy na co, na spotkanie z tb tak :>

Noah🌸🖤
Za 30 minut w parku😋


Już nie odpisałam, tylko spojrzałam na godzinę.
12.35
Wzięłam szybko jakieś czyste ubrania i poszłam do łazienki.
Gdy wyszłam szybko spojrzałam na siebie w wielkim lustrze w moim pokoju.

Szybko się jeszcze pomalowałam przy mojej toaletce i zrobiłam rozwalającego się koka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Szybko się jeszcze pomalowałam przy mojej toaletce i zrobiłam rozwalającego się koka...nie byłam dobra w robieniu fryzur i dlatego bardzo często czesała mnie As.

Gdy byłam już gotowa była godzina 12.54.
Szybko wzięłam mały czarny plecak i spakowałam do niego telefon i pieniądze.
Gdy wychodziłam z domu musiałam zamknąć dom na klucz.

~•~
Byłam już w parku i rozglądałm się za przyjacielem. Gdy zauważyłam go na mostku, karmiącego kaczki chlebem zaśmiałam się i do niego podbiegłam.
- Hejkaa- powiedziałam i pocałowałam go w policzek, na co się uśmiechnął
- Hej, co robimy?
- To ja powinnam spytać, ty mnie zaprosiłeś- zaśmiałam się, na co on na mnie popatrzył poważną miną, następnie też się zaśmiał
- To może...wiem!- złapał mnie za rękę i zaczął gdzieś ciągnąć
- Tylko proszę, nie zabijaj mnie w krzakach, jestem na to za młoda
- Spokojnie, tylko Cię wyrucham i tam zostawię- zaśmialiśmy się oboje, jesteśmy niepoważni (XDD)

~•~
Ciągnął mnie przez krzaki już dobre 10 minut. A ja ciągle marudziłam jak małe dziecko i co chwilę pytałam:"Kiedy będziemyyy?".
W końcu stanęliśmy, było mi gorąco. Dlaczego ubrałam sweter!?
Gdy rozejrzałam się po tym cudownym miejscu, gdzie właśnie się znajdowaliśmy, zabrakło mi tchu...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 10, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

It's Destiny...Where stories live. Discover now