Czarny Rycerz

26 3 3
                                    

Reneé od dziecka żyła w przekonaniu, że nigdy nie zazna szczęścia. Dziewczyna była bowiem sierotą, nie wierzyła w magię, nie miała marzeń i jej życie polegało tylko i wyłącznie na przetrwaniu. Queen, bo tak miała na nazwisko, wiedziała tylko jedno, że nieoczekiwane zwroty były u niej codziennością.

W dniu jej sisiedemnastych urodzin stało się coś czego nigdy by sobie nie wyobraziła. Siedziała sobie spokojnie na stołówce szkolnej, gdy podszedł do niej najbardziej znany chłopak w szkole o imieniu Orion i zaprosił ją na randkę. Reneé nie mogła być bardziej szczęśliwa i przygnębiona w jednym momencie. Chciała w końcu mieć radosne życie, ale bała się, że to tylko jakiś głupi zakład. Tydzień później jej nadzieja na lepsze jutro znowu się pojawiła, Orion został jej chłopakiem i nareszcie wszystko stało się znacznie łatwiejsze.

Rok później Queen zakończyła szkołę. Zaczęła pracować jako dziennikarka i nareszcie zamieszkała razem ze swoim chłopakiem.

Na dziewiętnaste urodziny Reneé dostała najpiękniejszy prezent od Oriona w postać pierścionka zaręczynowego. Wszystko było jak z bajki, Reneé miała kochającego narzeczonego oraz bardzo częste awanse w pracy.

W końcu nastał najcudowniejszy dzień w roku dla Reneé, a był nim jej dwudzieste urodziny. Queen nie mogła doczekać wieczoru, bo wtedy miała dostać wspaniały prezent niespodziankę od Oriona. Gdy nastała wyznaczona godzina chłopak podszedł do Reneé.

- Chciałbym cię bardzo przeprosić - powiedział i dał dziewczynie małe pudełeczko.

- O co ci chodzi? Przecież nie masz żadnego powodu, by przepraszać. - W momencie gdy Reneé wypowiedziała te słowa Orion otworzył pudełeczko i jak się okazało w środku była moneta z wygrawerowanym imieniem Asteria Shadow, a po drugiej stronie było imię i nazwisko Reneé. - Po co mi to?

- Jest kilka rzeczy, które muszę ci wyjaśnić. Nie jest to dla mnie łatwe dlatego w pudełeczku jest list. Przeczytaj go i wtedy wszystkiego się dowiesz. - Po tych słowach Orion przelotnie pocałował ukochaną i wyszedł z ich wspólnego mieszkania, a Reneé ze zdziwieniem zaczęła czytać liścik.

Droga Reneé,
Niestety ten moment misiak kiedyś nadejść. Dawno temu zostałem wezwany do misji, aby się do ciebie zbliżyć i na początku tak było, lecz po pewnym czasie zakochałem się w tobie i cały plan poszedł na marne. Miesiąc temu dostałem wiadomość od organizacji dla której pracuję. Okazało się, że muszę dokończyć moją misję, czyli przekazać ci tę monetę i odejść z twojego życia na zawsze. Odnajdź dziewczynę o imieniu Asteria, by to zrobić udaj się do miasta Phoenix, a tam wszystko już okaże się dużo łatwiejsze.
Lata spędzone z tobą były najpiękniejsze.
Żegnaj Reneé.
Twój Orion

Gdy dziewczyna przeczytała notkę łzy leciały jej wodospadami. Cały świat Queen w jednym momencie się zawalił przez kompletnie obcą osobę. Tydzień później, gdy dziewczyna w miarę wszystko sobie poukładała kupiła najszybszy bilet lotniczy do miasta z listu.

W Phoenix Queen chodziła od człowieka do człowieka pytając o niejaką pannę Shadow. Kilka dni później okazało się, że Asteria jest miastową tajemnicą. Nikt nigdy jej nie widział, a jednym potwierdzonym dowodem, że żyje są zawsze zapłacone rachunki.

Reneé postanowiła sobie, że nie spocznie aż nie pozna Asterii Shadow. Pewnego pięknego dnia dziewczyna zmęczona poszukiwaniami wybrała się na wycieczkę do pobliskiego stanu Nevada. Jechała spokojnie z muzyką włączoną na cały regulator. Nagle na drogę wyskoczyło coś dziwnego, z wyglądu przypominało mieszankę kojota z człowiekiem, w tym momencie Reneé straciła panowanie nad kierownicą i po chwili straciła przytomność na wskutek wpadnięcia w głęboki rów.

Po pewnym czasie dziewczyna obudziła się i pierwsze co zobaczyła to, że znajduje się w sterylnie białym pomieszczeniu z szybą prawie na całą ścianę. Za szkłem znajdowała się dziewczyna z blond włosa dziewczyna. W pewnym momencie wzięła ona mikrofon i zaczęła do niego mówić, a słowa wychodziły przez ukryte głośniki na sali.

- Chciałabym cię bardzo serdecznie powitać. Nie musisz mi się przedstawiać, ponieważ wiem o tobie wszystko Reneé Queen. Pewnie zastanawiasz się kim jestem? No cóż mam na imię Asteria Shadow i to mnie szukasz od kilku dni spędzonych w tej części Ameryki. Zaraz pokażę ci gdzie jesteśmy i dlaczego to akurat ty powinnaś wiedzieć wszystkie rzeczy ściśle ukrywane przed resztą świata.

Dziewczyna nic nie zrozumiała, ale wiedziała, że musi po prostu zaufać obcej jej osobie i przy najbliższej okazji wydostać się z tego miejsca. Reneé zgodnie z kolejnymi poleceniami dziewczyny z monety podeszła do ściany, a ta rozsunęła się ukazując przejście. Queen wraz z Shadow szły korytarzem pełnym nadprzyrodzonych zjawisk za gablotami. Reneé była w tym samym momencie zafascynowana i przestraszona. Asteria natomiast była szczęśliwa i lekko znudzona.

Po dość długim spacerze w kompletnej ciszy dziewczyny przeszły do podziemi. W środku było ciemno, mokro i pełno dźwięków nieprzypominających nic znanego człowiekowi. Queen poczuła się jak w prawdziwym horrorze, a nawet nie wiedziała, że za chwilę będzie jeszcze gorzej.

- Zastanawiasz się gdzie my jesteśmy i co to za dźwięki? - przerwała ciszę Shadow mówiąc na głos pytania krążące w głowie drugiej - Jesteśmy w najbardziej sekretnym miejscu na całej Ziemi. Znajdujemy się w Area 51 i tak trzymamy tutaj przybyszów z innej galaktyki. Miejsce gdzie dokładnie się znajdujemy to ich jaskinia.

- To co ja w końcu tutaj robię? I co ma do tego wszystkiego moneta z twoim i moim imieniem?

- Dobre pytania zacznijmy od początku tej całej historii, a może raczej bajki. - po tych słowach nagle przed nimi zaczęła się projekcja, która miała na celu odpowiedzieć na wszystkie pytania.

Po skończonym filmie Queen nie miała pojęcia co ma powiedzieć. Była przerażona tak nagłym obrotem spraw.

Okazało się, że po projekcji Reneé uaktywnił się szósty zmysł i wiedziała co się stanie w najbliższej przyszłości i po której stronie musi się stawić, nie ważne jak wiele łączy ją z przeciwną. Łzy kotłujące się zaczęły spływać po twarzy dziewczyny. Ostatnim co usłyszała przed wydostaniem się na świeże powietrze były słowa:

- Życie jest zawsze okrutne, a każda nawet najpiękniejsza moneta ma swoją drugą stronę.

Na zewnątrz, gdy każdy człowiek spojrzał na niebo mógł zobaczyć pełno statków kosmicznych gotowych na atak.

- Co od tej pory stało się na tej żałosnej planecie? Zaczęła się wojna o śmierć i życie. Oczywiście my wygramy z ogromną przewagą i od tego czasu każdy z nas będzie miał własne rozumne zwierzątko.- Reneé skończyła opowieść skierowaną do pewnego mężczyzny.

- Teraz już wszystko rozumiem. Chodzi o to, że każdy z nas obcych ma monetę, a osoba po drugiej stronie jest przeciwieństwem, by wszystko się równoważyło. Pokój na Ziemi musiał się zrównoważyć poprzez toczoną teraz wojnę między nami a nimi. Ty stałaś się przywódczynią, bo panna Shadow stała się posłuszna jak baranek. Stworzyłaś armię żołnierzy i niedługo wygrasz. Mam jednak jedno pytanie. Ja nadal cię kocham i wiem, że to wszystko było dla ciebie trudne, więc dlaczego nie chcesz być ze mną i uwierzyć w miłość jeszcze raz? - zapytał ze strachem w oczach mężczyzna.

- No cóż, życie jest okrutne. Ludzie wierzą, że miłość im pomoże i tym samym cały czas żyją w fałszywym przekonaniu. My natomiast jesteśmy drugą stroną tej monety i poprzez pewne lekarstwa wyzbywamy się tego uczucia drogi Orionie. -Queen w tym momencie wstrzyknęła do jego żył dziwnie wyglądającą substancję. Dosłownie sekundę później twarz dawnego narzeczonego Reneé stała się kompletnie wyprana z emocji.

- A teraz załóż swój hełm i idź na wojnę mój Czarny Rycerzu.

~~~~~
Ten One-Shot bierze udział w #Konkurs2020 organizowanym przez __diabelka__
Ma on 1173 słowa

Każda moneta ma swoją drugą stronęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz