•Rozdział szósty•

240 8 6
                                    

Otworzyłem drzwi, a w nich stał Olivier. Miał czerwone oczy, lecz nieśmiało uśmiechał się do mnie.
- Wybacz mi - powiedział - brakuje mi ciebie. Podjąłem złą decyzje. Chciałbym cofnąć czas i być z tobą.
- Czasu nie cofniesz. Mi ciebie również brakuje ale nic nie zrobimy bo już jutro masz ślub. - chciałbym, żeby ten ślub magicznie zniknął.
- Zrobisz coś dla mnie?- spytał.
- Zależy co - wolałem spytać bo niewiadomo na jaki pomysł mógł wpaść.
- Spędzisz ze mną dzisiejszy dzień tak samo jak spędzaliśmy w tamtym lecie.
-Co to znaczy jak w tamtym...
Nie było mi dane dokończyć bo Olivier zaczął składać lekkie pocałunki na moich ustach. Przejechał językiem po moich ustach. Następnie przygryzł moją dolną wargę i wsunął język. Zaczął zaczepiać mój. Już po chwili walczyliśmy o dominację. Wygrał. Jego ręce były w moich włosach, lecz zaczęły sunąć niżej. Najpierw zaczął lekko masować moją szyje. Zjechał jeszcze niżej i zaczął głaskać moje boki. Następnie jego ręce zjechały na moje pośladki i na nich się zatrzymały. Mężczyzna zacisnął dłonie oraz podniósł mnie. Ja natomiast oplotłem go nogami, a ręce dałem na jego policzki. Pocałunek był pełen emocji. Przez ten moment zapomniałem o tym, że to nie fair w stosunku do jego żony. Blondyn zaczął iść w stronę łóżka. Już po chwili leżałem pod nim. Był usadowiony pomiędzy moimi nogami. Oderwał się od moich ust na parę sekund i zaczął składał pocałunki na moim policzku. Zjechał niżej i zaczął lizać i całować moją szyję. Było to bardzo przyjemne. Zamknąłem oczy i delektowałem się dotykiem jego języka i tych cudownych ust. W pewnym momencie poczułem ból. Syknąłem. Uświadomiłem sobie, że Olivier zrobił mi malinkę. Mężczyzna odsunął się od mojej szyi i wesoły patrzył na swoje arcydzieło. Miałem ochotę go zabić. Co jak ktoś zobaczy? Co powiem?
- Jesteś nienormalny
- Oj nie przesadzaj. Musiałem cię oznaczyć. - powiedział z szerokim uśmiechem.
- Niby po co ?
- Jakby ktoś chciał się do ciebie przystawiać. Niech wie, że już kogoś masz. - szepnął.
- Ale ja nikogo nie mam.
- Masz mnie.
Przybliżył się do mojego ucha.
-Olivier, Olivier, Olivier
____________________________
333 słów
Hejo🤍
Chciałabym przeprosić, że tak długo nie było rozdziału. Było to spowodowane:
1. Obecnie jestem na wakacjach.
2. Nie chciało mi się 😂
I tak btw to ja miałam to opowiadanie dokończone, lecz mój kochany telefon stwierdził, a debilko za to, że o mnie nie dbasz nie będziesz miała opowiadania XD i usnął bahaha i muszę wszystko od nowa pisać. Wyszło w sumie na lepsze bo będzie dłuższe i bardziej dopracowane ❣️
Ogólnie to sorka za błędy kochani !
MAM PYTANKO
Ludziki ogólnie to chcecie, żeby następny rozdział był +18 ?

Tajemniczy list😱Onde as histórias ganham vida. Descobre agora