Sąsiedzi

29 2 0
                                    

Po chaotycznej relacji z Alicją, Jason wyjechał do Portland, chcąc uciec od całego zgiełku oraz bólu jaki przyprawiła mu jego była dziewczyna. Chciał uwolnić się z bagna do którego trafił. Na początku ich relacji, był nią zafascynowany. Lubił ich potajemne spotkania, ich bliskość, a także niesamowity seks. Z czasem jednak, ich relacja zaczynała go męczyć. Nie chciał być zastępstwem. Nie chciał być tym drugim mężczyzną, dlatego też zakończył ich związek. Było to dla niego ciężkie, ale wiedział, że jest to najlepsze rozwiązanie. W Portland, powoli układał swoje życie na nowo. Znalazł o wiele lepszą pracę, ponownie skupił się na swoich pasjach. To pomogło mu zapomnieć o Alice. Jason postanowił też dać sobie spokój z kobietami na jakiś czas. Nie chciał rozpoczynać kolejnego związku po jego ostatnim doświadczeniu. Miał ich po prostu dość. Jednak życie pisze różne scenariusze...Kilka dni po jego przeprowadzce, Ivy - jego młoda sąsiadka, zapukała do jego mieszkania. Kiedy otworzył drzwi, zobaczył najpiękniejszy uśmiech, jakikolwiek widział. 

- Cześć, jestem Ivy. Mieszkam obok ciebie i pomyślałam, że przywitam swojego nowego sąsiada..Witam w sąsiedztwie! - powiedziała radośnie z szerokim uśmiechem na twarzy - Proszę, to dla ciebie - odrzekła, podając mu ciepłą szarlotkę - Mam nadzieje, że będzie smakowała - Jason był zaskoczony i nie wiedział co ma odpowiedzieć przez moment. 

- Wow, dziękuję. Nie spodziewałem się tego - Jason zaśmiał się i wziął od Ivy ciasto - Mmm pięknie pachnie...Oh wybacz, jestem Jason, miło mi cię poznać - odrzekł i podał jej swoją dłoń. Przez kilka chwil wpatrywali się w swoje oczy.

- Miło mi ciebie również poznać Jason...W takim razie, smacznego - powiedziała z uśmiechem i ruszyła z powrotem do siebie - Jason nie myśląc, wyszedł ze swojego mieszkania i zawołał Ivy.

- Ivy! Może wejdziesz do mnie na chwilę. Myślę, że nie będę w stanie zjeść całą tą szarlotkę samemu - Ivy nieśmiało się uśmiechnęła i kiwnęła głową.

- Chętnie - Jason uśmiechnął się do niej i wpuścił ją do swojego mieszkania. Ivy rozejrzała się po jego mieszkaniu. 

- Nie jest jeszcze do końca urządzone - podrapał się głowie, będąc trochę zawstydzonym.

- Mi się podoba. 

- Miło mi to słyszeć - uśmiechnął się i gestem ręki zaprosił ją do salonu - Proszę, rozgość się. Zaraz wrócę - poszedł do kuchni, gdzie pokroił ciasto i przygotował dwa kubki herbaty. Po 10 minutach wrócił do salonu - Proszę, zrobiłem jeszcze herbatę. Niestety, jest bez cukru. Wybacz, nie mogłem znaleźć.

- Nic nie szkodzi. Będąc szczera, wole herbate bez cukru.

- Mam szczęście - oboje się zaśmiali - Muszę spróbować tego ciasta, bo pachnie cudownie - rudowłosa dziewczyna uśmiechnęła się, słysząc jego słowa. Miała nadzięje, że mu posmakuje. 

- I jak? Smakuje ci? - Jason zamruczał w odpowiedzi.

- Jest pyszne. Myślę, że szarlotka jest moim ulubionym ciastem - Ivy zarumieniła się, słysząc jego komplement. 

Resztę wieczoru spędzili na rozmowach podczas których nauczyli się wielu rzeczy o sobie. Jason był pozytywnie zaskoczony, kiedy dowiedział się, że Ivy jest prawniczką. Bardzo dobrze się czuli w swoim towarzystwie. Oboje byli w dobrym humoru, kiedy się żegnali. Jason uśmiechał się sam do siebie, kiedy szykował się do łóżka. Jego zdaniem, Ivy było bardzo fajną, wygadaną dziewczyną. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 12, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

SąsiedziWhere stories live. Discover now