ρяσℓσg³

283 16 36
                                    

  

- Off with your Head!¹ - Te pare słów sprawiło, że pożar, który spowodował szop znikł, do tego na szyji potworka znalazł się koniec w kolorach czerni, bieli i czerwieni, kiedy złączyl się z szyją bardzo przypominał serce

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Off with your Head!¹ - Te pare słów sprawiło, że pożar, który spowodował szop znikł, do tego na szyji potworka znalazł się koniec w kolorach czerni, bieli i czerwieni, kiedy złączyl się z szyją bardzo przypominał serce.

   - Fugha...! Co to ma być?! - „Szop" zaczął szarpać za kołnież, który w żaden sposób nie chciał zejść z szyji.

   - Prawo Królowej Kier, Artykuł 23: „Nie można przyprowadzać kotów na miejsce uroczystości" - Wyjaśnił czerwonowłosy chłopak o imienu Riddle. - Jako, że jesteś kotem, twoja obecność tutaj narusza zasady, dlatego więc musisz natychmiast opuścić to miejsce.

   - Ja nie jestem żadnym Kotem!!! Szybko puszczę te obroże z dymem...! - Potwór próbował rzucić jakieś zaklęcie, ale bez skutecznie. Nawet nie pojawił się malutki płomyczek. - Co do..?! Płomienie się nie pojawiają..!

   - Hmph. Nie będziesz mógł nic wyczarować dopóki nie zdejmę ci tej obroży. Jesteś teraz zwyczajnym zwierzaczkiem. - Odpowiedział mu z zadowoleniem Riddle.

  - Nani..? Nie jestem żadnym pieszczoszkiem...! - Zawołał oburzony Grim.

   - Spokojnie i tak nie chciałby tu przygarnąć, kogoś takiego jak ty. Cóż i tak przerwę czar, jak tylko wyniesiesz z tej szkoły.

   - No proszę, jak zwykle imponujące. Wyjątkowa magia Riddle'a, mogąca zapieczętewać każdą inną. - Azul widocznie mówił to z ekstytacją. - Jak ja bym jej chciał - wyszeptał, mrocznie pod koniec. Po chwili rozejrzał się dookoła. - Eee, a gdzie ta dziewczyna? - Spytał, nie mogąc dostrzec jej nigdzie wzrokiem.

   - Nie możliwe była tu przed chwilą, zostawiła nam swojego chowańca, a potem uciekła, to zachwanie na pewną nie pozostanie bezkarne. - Powiedział wściekle dyrektor Crowley.

   - Ale, ona jest tam. - Powiedział jeden z pierwszorocznych, wskazując na dziewczynę, która drżąco ukrywała się za jedną z trumień. Chociaż ona nie zwracała nawet uwagi, że została znaleziona. Zatrzymała się tylko na słowach dyrektora, „...jej zachowanie na pewną  nie pozostanie bezkarne".

  Więc jak mnie ukarze?! Wykrzknęła w głowie przerażona dziewczyna. Będzie bić mnie batem?! A może, rozkaże mi tu pracować jako niewolnica?! W jej oczach pojawiły się łzy. Jak chcę tylko do DOMU!!!

   - Co robisz tam ukrywając się? Postaw do pionu swojego chowańca!

   - Ale... Ale...

   - Co „ale"? Wysłać się dziewczyno!

  [Imie] nie mogła wytrzymać takiego stresu.

   - Ale to nie mój chowaniec! Ja nawet nie wiem co to jest chowaniec! - Wraz z tymi słowami po policzkach nastolatki popłyneły łzy. Niektórzy skrzywili się. Była to szkoła dla chłopców, a raczej nikt nie lubił gdy dziewczyna płacze.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 24, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

иι¢є ρєяѕσи [тωιѕтє∂ ωσи∂єяℓαи∂ χ fєм яєα∂єя]Where stories live. Discover now