Prolog

432 18 5
                                    

Hitomi POV.
Biegłam. Nawet nie wiem już ile. Nie wiem jaki jest dzień, miesiąc, ani rok. Ale ważne jest to że udało mi się uciec temu psychopacie. Jebany kurwa klaun. Czy w Arkham naprawdę nie mogą upilnować tych pierdolonych więźniów, że ciągle spierdalają ?! Ehhh, dobra nie ważne. Teraz musze się skupić, a wtedy w końcu znajdę drogę do Bruca i Alfreda. Może Dick też tam będzie. Fajnie byłoby ich zobaczyć po tak długim czasie. W końcu są dla mnie jak rodzina. Zastanawiam się jak bardzo się zmienili.
- HITOMI !!! DZIECKO ! - kurwa ! Ten jebany klaun mnie szuka ! Muszę przyśpieszyć !
Time skip
Udało się. Kurwa w końcu !
Stoję właśnie przed rezydencją Bruca. Zapukałam w drzwi, a raczej waliłam w nie pięściami, aż w końcu otworzył je jakiś chłopak.
- Em, kim jesteś ?
- Narazie to nieistotne. Jest Bruce ? - po tym pytaniu chłopak odwrócił się i zawołał Wayna, który zjawił się chwilę potem. Krótko mówiąc jak mnie zobaczył to wryło go w ziemię i ledwo mógł cokolwiek powiedzieć.
- H-h-hitomi ?
- We własnej osobie. Chyba naprawdę minęło sporo czasu od mojej tymczasowej śmierci

188 słów
______________________________________

Tak prezentuje się prolog ! Jak wam się podoba ?

Język pojebańcu ! | Jason Todd x OCWhere stories live. Discover now