Tajemniczy groszek

183 25 32
                                    

Kilka tygodni wcześniej

- Hyung, nie wiem czy to dobry pomysł. To jednak nasz przyjaciel- powiedział zmartwiony Hobi.

- Daj spokój, to przecież będzie tylko niewinny żart. Zielony groszek jeszcze nikogo nie zabił. Zresztą sam mówiłeś, że ukradł Ci tazosa z Dewgongiem, gdy ostatnio jedliście chipsy- odparł Yoongi, przypominając swojemu chłopakowi o tamtej stracie i towarzyszącemu mu później smutkowi. Sam nie do końca do rozumiał reakcję młodszego. To przecież tylko kawałek plastiku z rysunkiem Pokémona, ale dla niego był on bardzo ważny i tylko to miało dla Mina znaczenie.

- Pamiętam, czułem jakby wyrwano mi wtedy serce- teatralnym ruchem złapał się za miejsce, w którym znajduje się ten organ- W dodatku zrobił mi to mój przyjaciel. Może i czułem wtedy jakby mi wbił nóż w plecy, przyznaję. To jednak nie zmienia faktu, że posunę się do czegoś takiego jak zemsta. On panicznie się go boi. Nie chcę go skrzywdzić.

- Wiesz, że rozlał mi ostatnio na biblioteczne fiszki moją pyszną karmelową kawę, którą mi przyniosłeś przed pracą? Pani Wong widząc to kazała mi zostać dłużej i zrobić nowe. Nie dość, że pozbawił mnie ulubionego napoju, w dodatku od Ciebie, to jeszcze uciekł od samego spojrzenia kobiety i musiałem wszystko robić sam. Tyle mi to zajęło, że nie mogłem się z Tobą spotkać po Twojej popołudniowej zmianie w kinie i zjeść wspólnie kolacji. Później oboje byliśmy tak zajęci, że nie widzieliśmy się do końca tygodnia, pamiętasz?

- Co?! To on odebrał mi jeszcze randkę z Tobą? Tego mu już nie daruję. Idziemy do sklepu i to natychmiast- spojrzał na zegarek- Szybko, musimy zdążyć zanim wrócą ze szkoły- nim skończył wypowiadać te słowa, jedną ręką kończył już wiązać buty a drugą ciągnął bibliotekarza w kierunku drzwi.

- Wiedziałem, że zmienisz zdanie- uśmiechnął się chytrze- Spokojnie, damy radę- wyrwał rękę z mocnego uścisku- Napiszę po drodze do Jungkooka, żeby ich gdzieś potem zabrał to zyskamy trochę więcej czasu. W końcu nadal ma żal do Taehyunga za zostawienie go w tym tunelu miłości. Przeziębił się i nie chodził do szkoły przez tydzień. Matka zakazała mu potem grać w piłkę do czasu aż nadrobi wszystkie zaległości.

- Jesteś naprawdę przebiegły, hyung. Prawdziwy mistrz w wymyślaniu zbrodni doskonałej. Obym nigdy się nie przekonał o Twojej diabelskiej smykałce na własnej skórze – powiedział Hoseok patrząc z pewnym podziwem i jednocześnie obawą na niższego, gdy ten zamyka za nimi drzwi mieszkania.

Jungkook faktycznie nie widział problemu by pomóc im w słodkiej zemście. Junga martwiło to, że i on zaczyna mieć na najmłodszego zły wpływ. Jak może on potem słuchać jego rad i zakazów palenia, skoro teraz prosi o pomoc w popełnieniu tej zbrodni?

Jak na złość w trzech sklepach nie było mrożonego groszku. Akurat teraz ludzie naszło na zdrową dietę. Na szczęście w czwartym wreszcie go dostali, choć zajęło im to za dużo czasu. No nic. Trzeba wymyślić nowy plan. Po raz kolejny szatańskie ziarenko Mina wykiełkowało i dało owoce w postaci wersji B.

Początkowo mieli podmienić zawartość pojemnika z jednym z ulubionych smakołyków Tae tymi zielonymi kulkami. Uprzednio oblaliby je mleczną czekoladą by imitowały wyglądem pyszną słodkość. Wiedzieli, że Taehyung codziennie zaraz po szkole po nie sięga. Podobno dzięki nim może w nocy komunikować się ze swoimi kosmicznymi rodakami. Nigdy nie wnikali w szczegóły, jakim cudem czekoladowe draże miały pozwolić mu na komunikację międzygalaktyczną. Dla nich była to raczej kolejna wymówka by objadać się słodyczami.

Zamiast tego mieli po prostu wkraść się do mieszkania, które wynajmował z Jiminem, by rozsypać go w szufladach z ubraniami V i po podłodze. Sami schowaliby się za kanapą by obserwować jego reakcję. Zaiste genialne w swojej prostocie.

Yayımlanan bölümlerin sonuna geldiniz.

⏰ Son güncelleme: May 12, 2020 ⏰

Yeni bölümlerden haberdar olmak için bu hikayeyi Kütüphanenize ekleyin!

I purple youHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin