Część 2

11 0 0
                                    

Polecam posłuchać. Kocham tego pianistę.

Obudziłam się wcześnie rano, poczułam zapach jajecznicy więc szybko zbiegłam na dół. Przywitałam się z moją babcią i zaczęłam konsumować. Było pyszne tak jak zawsze. Podziękowałam mojej babci i szybko poszłam się umyć i ubrać. I jak co dzień poszłam do pracy.

Gdy weszłam do lokalu moi koledzy ledwo żyli a ja od razu zabrałam się za mycie stolików, podłóg i ekspressu. Gdy skończyłam otworzyłam kawiarnie punktualnie o 9 rano. Gdy obsługiwałam osobę nagle podeszła do mnie szefowa i powiedziała że za chwile zamykamy i żebym się zbierała do domu. Gdy weszłam do domu poczułam jaka jestem zmęczona. Poszłam do kuchni po jedną z babeczek i szybko poszłam na górę się położyć. Gdy zamknęłam oczy szybko odpłynęłam w kraine Morfeusza. 

Obudziłam pod wieczór poszłam umyć twarz i poszłam na wieczorny spacer. Powiedziałam babci że przyjdę na kolacje. Szłam ulicą, było zaskakująco cicho. Szłam dalej gdy z oddali usłyszałam krzyk. Pobiegłam tam szybko, nie myśląc o niczym więcej. Głos prowadził do starej bramy kamienicy. Weszłam szybko, ale nikogo nie widziałam, weszłam głębjej gdy nagle usłyszałam głos za mną szybkim odruchem odwróciłam się, ale nikogo nie było. Zaczęłam się bać, chciałam odnaleźć w kieszeni spodni coś czym mogłabym się obronić. W ciemnym zaułku zobaczyłam oczy, ogromne złote oczy które patrzyły się na mnie. Zaczęłam machinalnie biec. Usłyszałam ,, Nie uciekniesz mi nigdy'' te słowa się powtarzały. Nagle zerwałam się z łóżka i zorientowałam się ze to jest sen. 

-Był taki realistyczny !?

Umyłam twarz, poszłam na dół przygotować sobie kolację.Obejrzałam jakiś nudny film i zasnęłam na kanapie. Cicho sobie pochrapując. Gdy wstałam rano mój kark wołał ,,pomocy''. Poszłam szybko się umyć i przebrać już i tak byłam spóźniona do pracy. Zadzwoniłam szybko do szefowej że się spóźnię i że zostanę godzinę dłużej w pracy. Poszłam zrezygnowana do pracy. Musiałam pracować na swoje utrzymanie i babci ponieważ moja mama została potrącona a mój tato został alkoholikiem i wyjechał z tego miasta, żeby nie patrzeć na mnie. Na córkę tak podobną do matki. No cóż takie moje życie. Może kiedyś da mi się wieść normalne życie, ale na razie nie ma opcji. Gdy weszłam do pracy szybko zabrałam się za rozdawanie ciast i napojów. Poszłam dolać kawy starszym ludziom siedzącym przy  stoliku wtedy zobaczyłam ich. Weszli jak gdyby nic. Byli piękni w blasku słońca. Jeden  był wysokim  szczupłym mężczyzną  był jasnym blondynem o bardzo delikatnych rysach twarzy. Drugi zaś był wysokim umięśnionym  brunetem o niebieskich oczach. Obaj mieli jedną charakterystyczną cechę, byli bardzo bladzi. Nawet bym powiedziała nie naturalnie bladzi. Hmmm może byli chorzy. Zobaczyłam jak siadają przy stoliku. Od razu do nich podbiegłam i dałam im karty menu. Po jakimś czasie jeden z mężczyzn podniósł ręke, szybko do niego podbiegła. Spytałam się:

-Co mogę dla panów podać ?

-Ja bym chciał cappuccino i jakieś ciasto?! Jakie piękność poleca ciasto?

Speszyłam się. Ale gdy zobaczyłam że brązowo włosy daje mu w głowę i poucza go, od razu mój humor staje się lepszy.

-Hmmm to zależy co pan lubi? Jeżeli lubi pan czekoladę to proszę zamówić ciasto czekoladowe. gdy owoce proszę zamówić ciasto malinowe/brzoskwiniowe/ truskawkowe, a gdy lubi pan suche ciasto to proszę zamówić babkę piaskową jest naprawdę pyszna.

-Bardzo dziękuje za ten wykład dla mojego młodszego brata, weźmiemy cappuccino czarną kawe i dwa ciasta brzoskwiniowe. Dziękuje bardzo .

-Ale ja chciałem babkę!!!!

- Zamknij się 

Uśmiechnęłam się do samej siebie. I szybko poszłam zrobić zamówienie. Gdy już ułożyłam wszystko na tacy. Ktoś mnie zawołał. Poszłam wiec szybko do stolika. Starszy pan z brodą spytał sie czy mogłabym mu pomóc z szkłem leżącym na podłodze. Powiedziałam mu:

-Niech pan się nie rusza za chwilkę to szybko uprzątnę. 

-przepraszam ale jestem mega strasznym gapią 

-spokojnie nic się nie stało 

Poszłam szybko po szczotkę. Większe kawałki wzięłam na rekę i poszłam na zaplecze gdy nagle zorientowałam się ze skaleczyłam obmyłam szybko ranę założyłam plaster i szybko poszłam zanieść zamówienie.

-Przepraszam bardzo panów że tak długo, następnym razem panowie macie za darmo kawę.

- Nic się nie stało, widzieliśmy całą sytuację. Niech pani lepiej opatrzy tą ranę bo się sączy krew z niej.

-Wybaczcie panowie. Mam nadzieję że będzie smakować 

Poszłam szybko zmienić opatrunek. Gdy nagle zobaczyła mnie moja szefowa i powiedziała żebym poszła do domu. Przebrałam się szybko i poszłam.

Dziękuje za przeczytanie drugiej części. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 09, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Królestwo CzerniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz