Rozmowa z Zaynem była naszą ostatnią konfrontacją na imprezie. Już unikałam grupek w których przesiadywał, ale mimo to i tak miałam wrażenie, że czuje na sobie jego wzrok. Ignorowałam jednak ten sygnał i starałam się nie zaprzątać sobie nim głowy. Siedziałam większość czasu przy niewielkim barze popijając ulubione drinki z Kate. Przy tym zintegrowałam się też ze sporą częścią klasy. Mimo, że na początku byłam niechętna i nieco zestresowana tym pomysłem to cieszyłam się, że tu przyszłam i trochę się rozerwałam, to dobrze mi zrobiło. Tak dobrze się bawiłam, że zwinęłam się z szatynką około trzeciej w nocy do jej domu i tam też spałam.
Mimo wielu wrażeń po imprezie w głowie miałam nadal postać bezczelnego chłopaka. Miał wokół siebie mnóstwo adoratorek i zastanawiał się fakt dlaczego się mną zainteresował? Stracił jedynie czas bo już zdążył wszystko zepsuć. Co ten chłopak ma w sobie, że masa dziewczyn tak do niego mknie? Na imprezie nie dało się nie zauważyć jak nastolatki obdarzały go ogromnym zainteresowaniem. To prawda, że był przystojny, a jego ciało świadczyło tylko, że uwielbia sport. Był intrygujący i pociągający, nawet dla mnie, ale pierwszą rozmową zdecydowanie wszystko rozmazał. Nienawidziłam takich facetów, facetów bezczelnych, zbyt pewnych siebie i tego że będziesz jego. Nie rozumiałam też dziewczyn które tak bardzo chciały być traktowane jak zabawki, ja byłam inna. Może nie marzyłam o jakiejś niesamowitej miłości jak z książek czy filmów, ale liczyła się dla mnie jakaś więź, uczucie, przyjaźń, cokolwiek, bo wtedy wszystko ma sens. Chciałam mieć dla kogoś głębsze znaczenie, czuć się ważna, a nie traktowana jak zabawka, ale czy ktoś kiedyś pozwoli mi się tak czuć?
Leżałam na łóżku, a moje myślenie przerwała budząca się Kate z niewyraźną miną
-Już nie śpisz?-wybełkotała
-Chwilę temu się obudziłam. Jak się czujesz?-spytałam z troską,a w głowie miałam obraz jak wczoraj zaszalała. Kate wyszła z imprezy w genialnym stylu, bo grupa sportowców wniosła do taksówki. Wypiła tak dużo, że nie wiem czy w ogóle coś pamiętała.
-Chyba nie. Podbija mnie trochę
-Błagam tylko nie rzygaj, bo ja też zacznę-skrzywiłam się- Może przyniosę ci wody co?
-Luz, mam-sięgnęła po butelkę spod łóżka i napiła się- A ty?
-Co ja? Ja nie popijałam kolejek wódki kolorowymi drinkami-zaśmiałam się
-A ja niby tak?
-Tak..nawet drużyna piłkarska wsadzała Cię do taksówki na powrót-pokręciłam z rozbawienia głową-Nic nie pamiętasz?
-Oh kurwa-złapała się za głowę. -Mam straszny mętlik w głowie. Pamiętam jak razem tańczyłyśmy, byłyśmy na drinkach z dziewczynami, gadałam z Zaynem, a później..
-Też z nim gadałaś? Podrywał cię?-przerwałam jej
-Co?-zaśmiała się- Nie, jedynie proponował, że możemy zostać na noc, bo miałyśmy trochę dalej do domu
-Jeszcze by tego brakowało, żebyśmy tam nocowały-pokręciłam głową
-Zaraz, zaraz ..czy wy też gadaliście?-uśmiechnęła się-Opowiadaj
-Na chwile zatrzymał mnie, jak wtedy poszłam do łazienki. Chyba próbował flirtować, ale mu nie poszło-wzruszyłam od niechcenia ramionami
-Jak to serio? Ten Zayn?
-Tak ten Zayn i co w tym takiego dziwnego?-wywróciłam oczami. Prawdą było, że ten chłopak był przystojny, popularny, ale przy głębszym poznaniu jedynie mógł stracić. Czy dziewczyny są tak próżne, że patrzą jedynie na wygląd i kasę? Nigdy nie potrafiłam tego zrozumieć, bo nie mogłabym być laską jedynie do łóżka. Zawsze strasznie się przywiązywałam i angażowałam całym sercem, a każde odrzucenie mnie raniło.
YOU ARE READING
Ostatnia scena
RomanceLily przeszła w ostatnim czasie wiele. Strata najbliższej osoby zmieniła wszystko, ale nadszedł czas aby spróbować od nowa. Inne liceum pozwala jej rozwinąć skrzydła, zdobyć przyjaciółkę i chłopaka, który skradł jej serce. Co jeśli tylko ten chłopak...