Prolog

27 2 0
                                        

- G-gdzie jestem? - powiedział sam do siebie oszołomiony Artur. 

Jego oczom ukazała się sylwetka mężczyzny, która maniakalnie wykrzykiwała w eter: '(..) To wstrząsnę całym państw Twoich obszarem; Bo wystrzelę głos w cale obręby stworzenia, Ten głos, który z pokolenia pójdzie w pokolenia: Krzyknę, żeś Ty nie ojcem świata, ale.' po czym padł on na podłogę.

 25-latek z przerażeniem podbiegi do nieprzytomnego i z racji, iż był studentem medycyny, rozpoczął reanimację. W końcu ocucił mężczyznę. Gdy spojrzeli sobie OBOJE głęboko w oczy, Artur zrozumiał, że właśnie w tym momencie trzymał w ramionach swoją bratnią dusze. 

Mimo, i nie znał go dokładnie, wiedział, że ten osobnik okaże się mu bliski. -Dzięki za uratowanie mnie - wydukał więzień, którego oblał rumieniec na twarzy. Trudno powiedzieć, czy to przez wstyd z niezręcznej sytuacji, przez którą to tkwił w objęciach młodzieńca, czy może dlatego, że chłopak ten wydawał mu się oszałamiająco przystojny. 

Po dłuższej chwili zorientował się, że tego człowieka jeszcze przed chwilą nie była w jego celi. Czy to anioł? Przeszło mu przez głowę, jednak przyspieszone bicie jego serca wskazywało, że jednak żyje.

 - Skąd się tu wziąłeś? - w końcu zapytał, 

Jednak Artur tylko spuścił głowę.

 - Za co Cię skazano?! Ach, jakiż to ze mnie kiep*

***( po staropolsku głupiec, Inne znaczenie to zniewieściały mężczyzna( ͡° ͜ʖ ͡°)"

. W końcu nie musiałeś nic zrobić, by tutaj trafić. Senator Nowosilcow to okrutnik. Po tych sławach student zaczął łączyć fakty i zorientował się, że jakimś cudem znalazł się w przeszłości, Ale jak? Przecież wehikuł czasu nie istnieje, 

Jednak momentalnie przypomniał sobie o Ali, W końcu pojawiła się ona w domu państwa Stomila i Eleonory praktycznie znikąd.

 Czy to? 

Nie może być.

 Do głowy mu przyszło jedne tylko wyjaśnienie - to kanapa musiała być tym, za której sprawą znalazł się nagle w czasach rozbiorowej Polski.

 Nagle zaczął się psychicznie śmiać: śmiać: -Czy to nie to czego pragnąłem?

 Moim marzeniem był powrót do tradycji. A co może być bardziej starodawne niż epoka romantyzmu - rozmyślał na głos. 

Konrad z przerażeniem odsunął się od niego. 

-A więc twierdzisz, że nie jesteś stąd? - zapytał naiwnie - W sumie to się nie dziwię, w końcu do mnie przemawiają diabły.

Tango-historia alternatywnaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt