7. Mogę wiedzieć, po co ci to wino? - rozterek część druga

5 0 0
                                    

Wywiad z trenerem Borussii Dortmund ukazał się w internetowym wydaniu „Kickera" piętnaście minut po tym, jak gruchnęła informacja o przedłużeniu kontraktów przez jego dwóch zawodników. Szef nie mógł uwierzyć, że Leonie była szybsza od oficjalnej strony Borussii Dortmund, dlatego też zanim zdecydował się opublikować wiadomość na swoim portalu, zadzwonił do rzecznika prasowego BVB. Po uzyskaniu potwierdzenia od razu polecił zamieścić artykuł Leonie o Benderze i Suboticiu. Jakież było jego zdziwienie, kiedy dwie minuty później znalazł w swojej skrzynce mailowej krótki wywiad z samym Jürgenem Kloppem. 

Leonie, choć zmęczona, była bardzo szczęśliwa. Przeprowadziła wywiad z trenerem Borussii Dortmund, mogła się przyglądać metodom szkolenia, a na dodatek była piękna pogoda.

– Co ty tutaj robisz? – mężczyzna nie mógł uwierzyć w to, co widzi. – Leonie, Jürgen przecież ci mówił, żebyś nie przychodziła na poranny trening. Chłopaki mają tylko mały rozruch, po czym idą na zajęcia siłowe.

– Dzień dobry, panie trenerze – Leonie tryskała radością. – Nie wybaczyłabym sobie, gdybym w tak piękny dzień siedziała w czterech ścianach. Okazja do oglądania tak uzdolnionych zawodników nie przydarza się codziennie.

Drugi szkoleniowiec zespołu pokręcił tylko głową w geście rezygnacji, po czym, uśmiechnąwszy się w stronę Leonie, odszedł w kierunku zawodników.


Nastał wieczór. Leonie po zjedzeniu kolacji postanowiła udać się na krótki spacer. Przysiadła na ławce wśród wysokich drzew. Przymknęła oczy i wyłączyła myśli. Tego jej właśnie brakowało.

– Cześć – usłyszała cichy głos gdzieś w pobliżu. Doskonale wiedziała, do kogo on należy. – Możemy porozmawiać?

Leonie przytaknęła zastanawiając się, co Marco ma jej do powiedzenia.

– Bardzo się cieszę, że cię widzę. To dla ciebie wielka szansa i jestem pewien, że jej nie zaprzepaścisz – zaczął dość oficjalnie. – Pamiętasz, co ustaliliśmy po tym, jak się ze sobą przespaliśmy? – spytał już bez ogródek. – Bo wydaje mi się, że nie. Wiec przypomnę ci: to był jednorazowy wybryk i oboje doszliśmy do wniosku, ze już się nie powtórzy. Tak będzie lepiej dla na obojga. Dla ciebie ze względu na Svena, a dla mnie ze względu na Caroline. Ale nie było w tej rozmowie nic na temat tego, byśmy udawali, że nic się między nami nie wydarzyło, że się nie znamy. Bardzo cię polubiłem.

– Doskonale pamiętam, do jakich wniosków doszliśmy. Otworzyłam się przed tobą, sprawiłeś, że spadł mi z serca wielki ciężar. Nawet nie wiem, jakich słów użyć, by wyrazić swoją wdzięczność. Wiem, jak to może teraz wyglądać, ale ja czuję, jakbym zdradziła Svena. Choć nie jesteśmy już razem to mam wrażenie, że nie miałam prawa mu tego zrobić.

– Leonie, o czym ty mówisz? – oburzył się, słysząc jej słowa. – Uważasz, że poddawanie się emocjom jest złe? Potrzebowałaś wtedy tego równie mocno jak ja, więc nie powinnaś się o nic obwiniać. Musisz spojrzeć prawdzie w oczy. W tej chwili jesteś dla Svena zwykłą znajomą, on nie czuje z tobą żadnej więzi. Ja chcę być twoim przyjacielem, tylko musisz dać sobie pomóc.

Leonie zaczęła cicho łkać, co nie uszło uwadze Marco. Usiadł obok niej na ławce i mocno ją do siebie przytulił. Po kilku minutach, gdy Leonie się uspokoiła, postanowił zrobić kolejny krok.

– Chodź do łóżka – spojrzała z przerażeniem w oczy Reusa. – Nie w tym sensie. Jesteś wyczerpana, musisz się w końcu wyspać – dopowiedział z uśmiechem na twarzy.

Leonie blado się uśmiechnęła, po czym wstała z ławki. Poczuła ostry ból w głowie i nic więcej nie pamiętała.

***

Życie to nie bajkaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora