4. Tak się bajeruje laski

Start from the beginning
                                    

– Czaję. Friendzone, nieodwzajemniona miłość, czy friends with benefits?

Nie dziwię się Davisowi, że zadał takie pytanie. Bo wkurwiony wyraz twarzy Nixona ewidentnie może sugerować, że facet coś ma do tej laski.

– Chuj ci do tego – ripostuje momentalnie. Ale po chwili dodaje już spokojniejszym tonem. – Po prostu kumpela.

Nie poznaję tego chłopa.

Mała cwaniara najwyraźniej owinęła sobie Nixona wokół palca.

Takie są najgorsze. Przebiegłe manipulantki.

Drzwi pubu otwierają się, a do środka wchodzą dwie dziewczyny. Na widok jednej z nich, moje nerwy automatycznie zostają wystawione na kolejną próbę.

Jeszcze jej tu brakowało...

Czuję, że morda Davisa pochyla się w moją stronę, znowu szczerząc się kretyńsko.

– O, proszę! Twoja dziewczynka.

Szturcha mnie łokciem, ale ja zaciskam zęby, nijak reagując.

– A raczej przyczyna ściśnięcia się twoich jaj.

Zajebię go zaraz.

Ale teraz tym bardziej chcę zachować spokój. Nie dam jej tej satysfakcji, że już samą swoją obecnością działa mi na nerwy.

Zwłaszcza, że już po samej jej minie mogę stwierdzić, że z dumą odnosi się ze swoją wygraną. Bo kiedy nas zauważa, jej wzrok koncentruje się na mnie, a ona prycha prześmiewczo, dokładnie tak jak wtedy po wyścigu.

A, niech ma, kurwa. Może sobie nawet to wpisać w CV.

Podchodzi do baru razem z tą drugą, z miną jakby co najmniej podchodziła odebrać nagrodę Nobla, a nie by zamówić piwo.

Się panoszy cwaniara mała...

Chociaż nie taka mała. Dopiero teraz zauważam jej długie zgrabne nogi. Na pewno sięgałaby mi najwyżej do brody, ale nie jest jedną z tych niskich, małych dziewczyn, które zawsze najwięcej robią wokół siebie szumu, chcąc nadrobić swój wzrost wielkością niewyparzonego języka.

Ale ta tutaj raczej też z tych mielących ozorem i szczekających niczym pies.

– To co zwykle, dziewczyny? – pyta ich Nixon.

Brunetka zatrzymuje się przy barze jakieś dwa metry ode mnie, dzięki czemu mam idealny widok na jej profil. Urodą też cwaniara grzeszy.

Już wcześniej zauważyłem jej długie rzęsy, ale teraz widzę jeszcze jak zakręcają się ku górze, idealnie komponując się z zielenią jej oczu. Mały, prosty nos i ładne, kształtne usta, które nie wyglądają już tak ładnie, kiedy wykrzywiają się w ironicznym uśmiechu. A do tego krótkie, ciemne włosy spływające gładko wokół twarzy dziewczyny, przez co wygląda jakby miała założony na głowie hełm.

– Dla Cally tak. Ja dzisiaj jako kierowca – oznajmia silnie brzmiącym głosem.

Słyszę wyraźnie każde jej słowo, dlatego wiem, że specjalnie podnosi głos wyżej, dodając:

– Innym razem uczczę swoją wygraną.

Co za mała... Mam ochotę zamknąć jej czymś buzię i zetrzeć ten cyniczny uśmieszek.

Ale nie dam się jej wyprowadzić z równowagi.

Chuj Davis znowu szturcha mnie w żebra, śmiejąc się bezgłośnie. Zaciskam zęby, czując jak wydają bolesny dla uszu zgrzyt.

Dziewczyna rajdowca. Bez ograniczeń. Tom 1 - premiera 03.11Where stories live. Discover now