Zadanie II - "Noc jest królestwem wspomnień"

27 4 0
                                    

"Mówią, że złoczyńca jest ofiarą, która nie opowiedziała jeszcze swojej historii"

- Oh! Patrz, patrz! Gwiazdka spada! - dziewczynka niemal poderwała się do siadu, wskazując palcem na przecinającą niebo, białą smugę światła.

- Widzę, wypowiedz życzenie - odpowiedział z uśmiechem leżący tuż obok niej na trawie chłopiec.

- Chcę... - zaczęła dziewczynka, na powrót rozkładając się obok brata i patrząc tęsknie w stronę nieba.

- Nie mów na głos bo się nie spełni - zbeształ ją chłopiec, teatralnie grożąc przy tym palcem.

- Ale jak ma się spełnić, jeśli nie powiem na głos. Przecież gwiazdka nie usłyszy! - usiadła prosto jak struna oburzona na reprymendę i zaplatając ramiona na piersi spojrzała wyzywająco na brata. - Jesteś starszy, a nie wiesz tak prostych rzeczy! - odparowała nadymając policzki.

Chłopiec zaśmiał się tylko cicho i przyciągnął ją bliżej. Objęta jego ramionami szybko zapomniała o urażonej dumie i znowu skupiła się na bezchmurnym, rozgwieżdżonym niebie.
Żebyś zawsze był obok mnie - pomyślała, na wszelki wypadek nie mówiąc jednak nic na głos.

~~~

- Nie umiem... - chłopiec zwiesił głowę i opuścił ręce w geście rezygnacji. - Nie wiem jak, nie rozumiem... - mówił dalej, patrząc smętnie na ziemię pod swoimi stopami.

- Umiesz, musisz tylko poćwiczyć - kobieta pogłaskała go po głowie, chcąc dodać mu otuchy. - masz ogromny talent, potrzeba ci tylko praktyki.

- A jeśli mi się nie uda? - Kontynuował chłopiec, nadal niezbyt przekonany. - A jeśli stracę kontrolę? Jeśli się poparzę? Albo kogoś? A jeśli...

- Boisz się ognia - włączył się do rozmowy stojący dotychczas z boku mężczyzna. - Niepotrzebnie - kontynuował, klękając przy synu i kładąc mu rękę na ramieniu.

Chłopiec uniósł głowę i spojrzał ojcu w oczy zagubionym, niepewnym wzrokiem. Mężczyzna uśmiechnął się czule.

- Ogień to tylko narzędzie, najważniejsza jest twoja magia, a ona przecież jest częścią ciebie. Jeśli będziesz skupiony i pewny, uda ci się. Największa przeszkodą jest sam strach.

Chłopiec ponownie spuścił głowę, rozważając w milczeniu słowa ojca. Jest silny, wiedział to. Wiedział też, że może zrobić komuś krzywdę, jeśli nie nauczy się panować nad tą siłą. W końcu odetchnął głęboko, podniósł wzrok i spojrzał z determinacją na rodziców.

- Chcę spróbować jeszcze raz.

~~~

- Dlaczego to robicie? - padło ciche, niemal wyszeptane pytanie.

Młoda kobieta przerwała pracę w ogródku i spojrzała zaskoczona na chłopca siedzącego po turecku pod pobliskim drzewem. Uśmiechnęła się ciepło, a jej twarz pojaśniała tak czystą i szczerą radością, że była ona niemal namacalna.

Potrafił milczeć dniami, tygodniami... nie raz nawet miesiącami, więc za każdym razem gdy niespodziewanie przełamywał ciszę czuła, że odniosła małe zwycięstwo nad światem. I choć serce jej się krajało słysząc niewiele głośniejszy od oddechu, pozbawiony emocji głos, nauczyła się cieszyć każdym jego słowem, które dawało jej nadzieję.

- Wiesz - zebrała się w końcu na odpowiedź - jeśli nie wyrwę chwastów zasłonią kwiatom słońce i...

- Nie, nie to - przerwał jej niespodziewanie, wciąż wpatrzony w swoje ręce. - Dlaczego się mną opiekujecie?

Eldarya - Potyczki LiterackieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz