Vol.1 Kolacja

9 0 0
                                    

Było już późno,zeszliśmy na kolację którą przygotowała babcia Molly.Jak zwykle pachniało wybornie a jeszcze lepiej smakowało.Dziadek jak zwykle gadał o mugolach,mama karciła tatę za obżarstwo,a babcia która już zjadła krzątała się w kuchni starając się ogarnąć bałagan. Czyli codzienność rodziny weslayeów .Nakładając koleją porcję dania tata wspomniał o szkole, szkole magii i czarodziejstwa w Hogwarcie.Słyszałam o niej i wydaje mi się że jest bardzo ciekawa,bazyliszki,kamienie filozoficzne naprawdę świetny sposób by trafić do psychiatryka.Miałam dość narzekania mamy która nie wiedzieć czemu wolała bym trafiła do szkoły Beauxbatons.Gdy skończyłam jedzenie zaniosłam tależ do mycia i udałam się do pokoju,by wyspać się na jutrzejszy dzień.Czekała na nas niespodzianka którą mieli sprezętować nam rodzice,to znaczy babcię i dziadka też ona czekała. Przed snem wyjęłam spod poduszki książkę o tytule „ Czarny gryf ''.Opowiadała ona historię wyjątkowego stworzenia,który nawiązał więź z mugolskim chłopcem.Miałam nawyk chowania jej pod poduszkę ponieważ wierzyłam że przyniesie mi sny,a odgoni koszmary. Patrzyłam na okładkę, dookoła las a pośrodku gryf,przed nim chłopiec wpatrzony w oczy zwierzęcia dotykający dzioba stworzenia. Chciałabym mieć takiego przyjaciela. Schowałam przedmiot pod poduszkę jak co noc po kolacji,do pokoju weszła mama życząc miłych snów ucałowała mnie w czoło.Położyłam się na bok i zamnkęłam oczy,światło zgasło pod wpływem czaru lub wygaszacza taty. Byłam ciekawa gdzie się znajdę tym razem,kim będę, smokiem,sobą, mugolem,co to za różnica ważne by przeżyć niezwykłą przygodę w świecie marzeń.

Wróciłam,żyję tak jak to fanfiction.Wreszcie ruszyłam swój leniwy tyłek,więc nie bijcie błagam. Po prostu zabijcie.Chociaż wtedy to już nie będzie kolejnych części. Pozdrawiam,przepraszam życzę dużo pomysłów na własne książki.

Mary WeasleyOù les histoires vivent. Découvrez maintenant