- Ciebie to przypadkiem nie pojebało? Pragnęłam ci przypomnieć, że moje dzisiejsze przybycie jest tylko i wyłącznie na celu w poinformowaniu cię byś nie robił niczego głupiego w czasie gdy mnie nie będzie. Wybieram się na dwa góra trzy tygodnie do Szwecji, mam pewien trop do zbadania. Pójdę z tobą na to spotkanie, lecz później radzisz sobie sam. Przypilnuj Eri, by nic jej się nie stało, by bardziej cię nie znienawidziła, jednocześnie dopilnuj by nie pojawiły się na jej ciele już żadne rany. - powiedziała wstając z kanapy.

- Nie miałaś przypadkiem jechać do Chin?

- Plany się zmieniły. - odpowiedziała chowając tablet do torby oraz poprawiając okulary. - Podaj godzinę spotkania. Muszę się przebrać w swój strój. Ach i zostawiam ci mojego królika pod opiekę. 

- Nie.

- To nie było pytanie tylko stwierdzenie czegoś oczywistego. Godzina.

- Dwudziesta.

- Będę u ciebie godzinę przed czasem. - poinformowała go zakładając torbę oraz zerkając na zegarek. 'Mam jeszcze cztery godziny na przygotowanie, jak miło.' - Dobra ja znikam. - nim zdążył jej cokolwiek powiedzieć ta przy użyciu daru Kurogiriego zniknęła z gabinetu mężczyzny po czym znalazła się w swoim salonie. Jej spojrzenie skupiło się na kanapie, konkretnie na śpiącym króliku.

- Wróciłam. - mruknęła pod nosem kładąc torbę na podłodze, skierowała swoje kroki w stronę sypialni po czym zabrała się za pakowanie najpotrzebniejszych rzeczy, jednocześnie wybierając numer telefonu do Hawksa, który odebrał po trzeciej próbie dodzwonienia się do niego.

- 'Przepraszam, na patrolu byłem.'

- Moja wina. Powiedz, bo nigdy nie spytałam, chyba jest dla ciebie jakaś różnica pomiędzy sierpniowym a wrześniowym powietrzem jak latasz?

- 'Jest, bierz pod udział prędkość temperaturę powietrza jak i wysokość... A czemu pytasz?'

- Z czystej ciekawości. - mruknęła skupiając spojrzenie na ubraniach oraz rozmyślając nad tym co jeszcze zabrać. - Słuchaj, nie będzie mnie przez jakiś czas w kraju i chciałam cię tylko poprosić byś uważał na siebie.

- 'Oooo jak słodko! Martwisz się o mnie!'

- Wiesz z każdą mijającą sekundą myślę byśmy przestali byli razem. - powiedziała poważnym tonem chowając ostatnią bluzę, zamknęła torbę po czym wstała z podłogi i zabrała się za pakowanie rzeczy królika.

- 'Dobre little Bacon. Powiedz gdzie jedziesz.'

- Szwecja, jeśli będziesz grzeczny to coś ci stamtąd przywiozę.

- 'Myślisz, że dasz radę się spotkać przed wyjazdem? Oraz na jak długo jedziesz?'

- Wątpię, chcę się upewnić że mam wszystko załatwione przed wyjazdem. I tak jakoś na dwa, no może trzy trzy tygodnie.. Powiedz jak tam praca, bohaterze?

- 'Możemy o tym nie gadać?' - jęknął co wywołało na jej ustach lekki uśmiech.

- Ależ oczywiście, że możemy o tym gadać mój drogi i to baaaaardzo. Tak więc? Jakieś nowości? - spytała wychodząc z plecakiem oraz dwoma torbami jak i telefonem z sypialni do salonu, gdzie położyła rzeczy przy kanapie po czym przeszła do kuchni, w której chwyciła za jabłko, słuchając jego marudzenia na przestępców bądź KBP (Komisja Bezpieczeństwa Publicznego). - Słuchaj, a kiedy jest ta gala, no wiesz...

- 'W październiku. Jednak i tak sama wiesz, że kto jest numerem jeden i dwa.'

- Na pewno nie możesz się już tego doczekać, co nie? Jestem pewna, że coś jebniesz. I ja oraz wszyscy ludzie to zobaczymy jednak nie na żywo.... - jęknęła kończąc jedzenia jabłka, którego ogryzek wyrzuciła do kosza.

Play with fire... |Dabi x Oc|Where stories live. Discover now