1

3.7K 188 90
                                    

Cześć!
To moje pierwsze tłumaczenie, które nie jest one shotem. Mam nadzieję, że pokochacie ich historię tak bardzo jak ja.
Rozdziały będę wrzucać dwa razy w tygodniu.
Dajcie znać co sądzicie, to naprawdę motywuje do dalszej pracy ✨
- p x



Lato 2012

Dzwonek do drzwi dzwoni w odpowiednim momencie, ratując Harry'ego przez kolejną zmianą ubrań. Nie chodzi o to, że jest niezdecydowany czy coś w tym stylu, on po prostu chce założyć coś, w czym wygląda dobrze, o czym Louis pomyśli, że wygląda w tym dobrze, ponieważ według Liama i Nialla ich umiejętności swatania są czymś nieporównywalnym do czegokolwiek innego, a dzisiejsza noc może być początkiem czegoś naprawdę cudownego, więc Harry chce chociaż wyglądać odpowiednio.

Przygląda się sobie w lustrze, gdy dzwonek dzwoni drugi raz.

Harry zerka na swój telefon i sprawdza godzinę, a później spogląda na drzwi. Dzwonek wydający z siebie dźwięk dwa razy w ciągu minuty jest oznaką tego, że stoi przed nimi ktoś, kto teoretycznie powinien być tu godzinę temu, ale Harry nie zamierza czepiać się swojej randki albo pouczać jej zanim w ogóle zdążyli się poznać. Jest pewny tego, że Louis jest tak samo zdenerwowany, jak on.

Harry wygładza dłońmi materiał swojej kwiecistej koszuli i ciemnej kurtki, którą postanowił założyć w ostatniej chwili. Jego czarne dżinsy są najlepszą parą, jaką posiada, i tak się składa, że idealnie opinają każdą krzywiznę jego dolnej części ciała, a mięśnie jego ud widoczne są przy każdym najmniejszym kroku. Buty, które wybrał nie są aż tak wymyślne, dzięki czemu na swoją pierwszą wygląda całkiem zwyczajnie. I chociaż spędził dosłownie wieki z butelką drogiej pianki do włosów, aby jego loki wyglądały idealnie, ma nadzieję, że Louis pomyśli, że wygląda tak pięknie bez żadnego wysiłku; oby.

Kiedy tylko zebrał się na odwagę, otwiera drzwi z wielkim uśmiechem. Ale ten znika szybko, gdy widzi, że Louis Tomlinson ma na sobie spodnie dresowe.

Wsuwa swój telefon do kieszeni spodni, które nie są jakimś szykiem mody i uśmiecha się do Harry'ego z włosami, odpadającymi mu na twarz, których nawet nie raczył odgarnąć, a na jego żuchwie widnieje zarost. Harry śmiało może powiedzieć, że nie dotykał maszynki do golenia od co najmniej trzech dni.

"Cześć, kolego."

Harry musi skupić się na czymś innym, niż na końcach Conversów, które miał na sobie, by jakoś zareagować.

"Uh, cześć. Jestem Harry."

Louis robi krok do przodu, by uścisnąć jego rękę, ukazując przy tym opalone ramię, przyozdobione dużą ilością tatuaży. Jego strój jest najgorszym strojem na pierwszą randkę, jaki Harry kiedykolwiek widział, ale jego oczy i tatuaże sprawiają, że może o tym zapomnieć.

"Jestem Tommo," przedstawia się.

Harry marszy brwi. "Czekaj. J-jesteś kto?"

"Tommo," wyjaśnia. "Wszyscy mnie tak nazywają. Ogólnie nazywam się Louis Tomlinson, ale po co zawracać sobie głowę pełnym imieniem i nazwiskiem?"

Harry mruga na niego, milcząc. Co?

"Racja," odpowiada sucho, a telefon Tommo wibruje w kieszeni, gdy nadal stoją w drzwiach. Zaskakujące, że nawet na niego nie zerka.

life as we know it || larryWhere stories live. Discover now