Zakochanie

125 7 0
                                    

Patrzyła to na mój znak, to na mnie. W jej błękitno- zielonych oczach widziałem strach.
- Astroria... Nikt nie jest idealny.
- Jesteś mordercą!
- A ty mugolem. Wychodzi na to samo...
Wyjęła różdżkę z kieszeni i przystawiła mi do gardła.
-Jak śmiesz mnie obrażać? Każdy ma mugolskie korzenie, nawet ty, perfekcyjny czarodziej wspierany ciągle przez tatusia. Myślisz, że cię nie znam? Jestem w Slytherinie, a ty musiałeś zaręczyć się z moją siostrą, aby mnie zauważyć w ogóle? Dla ciebie istnieją tylko Crabbe i Goyle, choć i tak ich nie szanujesz.
- Ja przynajmniej nie jestem szlamą. Może mam jakieś korzenia, ale jak w każdym drzewie widoczne jest to co na górze, czyli owoc. Owoc czystej krwi, dojrzały, a nie zwiędłe badyle.
- Malfoy, jesteś okropny. Jeśli myślisz, że się pojawię na waszym ślubie, to sobie to wybij to sobie z głowy. Wyjazd albo zrobię avadę...
- Nigdzie się nie ruszam- oznajmiłem.
- Sam tego chciałeś. Avada...- nie dokończyła, tylko zabrała różdżkę i walnęła mnie w głowę.
- Na tyle cię stać?- powiedziałem, ale tego pożałowałem, ponieważ walnęła mi plaskacza w twarz.
- Wyjazd.
Zamykając drzwi pomyślałem ,,Kurczę, ale ona jest pewna siebie". Mimo tego ciosu i  wyzwisk... Zabujałem się. Nie w plastkowej lalce Barbie, tylko w ostrej szlamie. Czemu? I tak nie mogę z nią być, mugolak i czarodziej czystej krwi? To się nie łączy.

Drastoria-zakazana miłość💘Donde viven las historias. Descúbrelo ahora