13

6 1 0
                                    

– Ja wiem, że idziesz ze mną. Ale to nie to samo. Jesteś tylko lalką.
Zuzia uśmiechnęła się ponownie.
Puk, puk! Nagle ktoś zapukał do okna. Spojrzałam tam zdziwiona, bo okno miałam przecieżna pięterku.

– Wp u u u u ś ć ć ć ć mnieeee – wyjęczał przyklejony do szyby pan Zbyszek. 

Z ust wystawały mu długie kły. 

Wspominałam już, że pan Zbyszek zamienił się w wampira. Robert opowiadał mi trochę o wampirach. W ogóle to on wiedział sporo o różnych potworach, pewnie przez te swoje komiksy. W każdym razie wampir nie mógł wejść do twojego pokoju i wypić twojej krwi, jak się go nie zaprosiło. 

– Ech... – westchnęłam, patrząc na błagalne spojrzenie pana Zbyszka.
– Wie pan, że nie mogę pana zaprosić. Wtedy wypije pan całą moją krew.

– Spojrzałam na lalkę – I Zuzi.

– Nie całą. Trochę wam zostawię. Obiecuję – dodał wampir. – Tylko wpuuuuuśććććć mnieeeee – wysyczał.

– Niech pan mi lepiej powie, co mam dalej robić?

– Niech pan mi lepiej powie, co mam dalej robić?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Izarowscy: Apokalipka czyli Julka Dziwadełko i przygody z potworamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz