Musisz coś osiągnąć

109 18 6
                                    


Mam wrażenie, że wszędzie jesteśmy atakowani tym, że powinniśmy się starać, by "dojść gdzieś". Od dziecka chyba to słyszę, co ma być w pewnym rodzaju motywacją do nauki itp. Ma to oznaczać, że osiągnęliśmy coś w życiu w oczach społeczeństwa. Samo to "dojście gdzieś" to pojęcie względne, co może być kwestią sporną, ale weźmy taki przykład:

Jest sobie mężczyzna, który cały życie poświęcał się i ciężko pracował, ma piękną żonę, o której marzy większość facetów, dzieci w prywatnych szkołach z dobrymi ocenami, wielki dom, pełny drogich sprzętów oraz dobrą, dobrze płatną pracę. Raczej w oczach wielu można powiedzieć, że mężczyzna ten coś w życiu osiągną. Jednak czy to oznacza, że jest szczęśliwy?

Żona, mimo urody, może być wredna, denerwująca i ciągle marudzi oraz tylko wyciąga pieniądze. Dzieci, choć mają dobre oceny, tak naprawdę mogą mieć problemy z narkotykami czy alkoholem oraz z policją, a sam wcale nie musiał ich chcieć, bo nie czuje się dobrze w roli ojca, ale społeczeństwo tego wymaga. Wielki dom zdaje się być wygodny, ale tak naprawdę ta cała wygoda czy miejsce jest mu niepotrzebne, a w samym domu czuje się niekomfortowo. Praca, może dobrze płatna, ale ciężka i nie sprawia mu w żaden sposób nie jest z niej zadowolony.

A teraz weźmy inny przykład. Żyje sobie taki mniejszy artysta, którego sztuka nie jest najpopularniejsza. Jego druga połówka nie należy do najpiękniejszych, ale kocha go i wpiera. Nie ma dzieci, mimo namówień rodziców i innych osób. Z  jego pasji nie ma dużych zarobków, przez co mieszka w kawalerce i nie ma zbyt drogich rzeczy, ale sprawia mu to przyjemność. Jest szczęśliwy, mimo że nie ma za wiele.

W oczach ludzi ten pierwszy pan będzie wydawał się szczęśliwy, a ten drugi tylko marnuje swoje życie. Ale czy to właściwie nie jest na odwrót? Czy życie w bogactwie, lecz w nieszczęściu nie jest marnowaniem życia?

Bo jeśli całe życie się staramy, by osiągnąć coś w życiu, bo to właśnie wymusza na nas społeczeństwo i to ma nam w przyszłości zapewnić szczęśliwe życie. Jednak czy naprawdę przez całe życie musimy się starać dążyć tam, gdzie ludzie nam każą, marnując przy tym nasze życie trwając w nieszczęściu? 

Może wcale nie musimy pchać się niepotrzebnie w zawody takie jak prawnik czy chirurg, tylko dlatego, że w oczach innych to bardzo wartościowa praca. Po co mamy gdzieś dojść w oczach społeczeństwa, skoro tak naprawdę może być to dla nas znacznie gorsza opcja na życie.

Oczywiście są osoby, które satysfakcjonuje wzbijanie się na szczyt i to jest w porządku. Jak ktoś lubi taką pracę, a może bardziej jej rezultaty, to nikt mu tego nie zabroni i może to robić. Ale są też osoby, którym wystarczy znacznie mniej rzeczy do szczęścia. Jednak w oczach innych nic nie osiągnęli i nigdzie nie doszli.

Więc czy naprawdę musimy w życiu "gdzieś dojść" by być szczęśliwym? Czy może lepiej podjąć się pracy, jaka będzie sprawiać nam przyjemność, nawet jeśli dla innych będziemy nieudacznikami życiowymi. 


\_/ <- pojemnik na tematy do przemyśleń

RÓŻOWE SŁONECZNIKI - zbiór przemyśleńजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें