💧

2.6K 250 126
                                    

Następnego dnia, Kuroo wyszedł na miasto. Dokładniej był to trening na siłowni, których w grafiku chłopaka ostatnio pojawiało się coraz więcej. Sporo czasu spędzał właśnie dbając o swoją sylwetkę, jednak resztę jego wolnych chwil poświęcał w szczególności Kenmie.
Kozume, który oczywiście pozostał w domu zajął się swoimi sprawami. Na samym początku oczywiście udał się do komputera, w końcu co mógłby robić innego niż grać ? Spędził tak może pół godziny, gdy w końcu zdecydował udać sie pod prysznic.
Skoro był sam w domu, to wypadałoby skorzystać z wolności i ciszy, gdyż niemalże zawsze Kuroo zagadywał go stojąc przed drzwiami.
Kenma zamknął się w łazience spoglądając na siebie w lustrze. Pierwsze co rzucało się w oczy to ciemne odrosty na włosach, które sięgały już praktycznie połowy długości wszystkich pasm.
-Może pora udać się do fryzjera- mruknął do siebie pod nosem, po czym zrzucił ubrania ze swojego ciała i prędko wszedł pod prysznic.
Nie zasłaniał nawet zasłony do końca, nie widział nawet w tym sensu, skoro nic mu nie groziło. Jedynym obserwatorem mógł być któryś z kotów, który możliwe, że schował się na jakiejś szafce i teraz go obserwował. Ale to tylko kot.
Po dłuższej chwili chłopak usłyszał dźwięk otwierających się drzwi do domu. Świetnie, krócej go tam być nie mogło. Tak jak Kenma się spodziewał - już na wejściu Kuroo gadał coś o swoim wręcz wybitnym treningu, o swoim rekordzie na martwym ciągu lub bieżni. Był on tak głęboko zachwycony sobą, że nawet nie usłyszał wody, która w tej chwili lała się w łazience, a co najgorsze (dla Kenmy oczywiście), czarnowłosy właśnie zmierzał w jej kierunku nawet nie myśląc o tym, że jego cudowny przyjaciel mógłby być w środku. Spodziewał się, że będzie on siedział jak zwykle przed komputerem, grając w te swoje gierki.
Gdy Tetsuro złapał za klamkę Kenma był pewien, że te się nie otworzą, w końcu zamykał je na klucz.
Jednak tym razem zamek w drzwiach zawiódł, a "włamywacz" dostał się do środka. Czarnowłosy miał tak, że zawsze od razu zamykał za sobą drzwi, a tym razem nie było wyjątku. W przerwie między zdaniami dopiero usłyszał, że w środku jednak ktoś był. Kuroo otworzył w końcu oczy spoglądając na przyjaciela, który właśnie brał prysznic, w połowie odkrytym prysznicu. Oboje spojrzeli na siebie zszokowani, jednak Kozume prędko złapał zasłonę, którą przykrył chociaż skrawek nagiego ciała.

-To... ty jednak nie grasz ?- zaczął Tetsuro, wlepiając swój wzrok w czerwoną twarz przyjaciela.

-A jak Ci się wydaje ?- niemalże wykrzyczał maksymalnie mocno speszony Kozume, który starał się jak najbardziej schować.

-No ja myślę, że jednak nie grasz...- mruknął pod nosem dość mocno zakłopotany. Oboje teraz stali zszokowani, nie wiedząc co dalej mają zrobić.

-Odkrycie ! Wyjdź stąd lepiej- odpowiedział mu na jednym wdechu młodszy chłopak, który skrył się jeszcze bardziej za zasłoną.
Kuroo otrząsnął się i prędko zawrócił, ponownie łapiąc za klamkę, jednak jak można było się spodziewać - drzwi tym razem postanowiły się zatrzasnąć. Tetsuro zaśmiał się nerwowo, po czym zerknął na przyjaciela przez ramię.

-Zamknięte- odezwał się, a Kenma zakłopotał się jeszcze bardziej.

-Dobry żart, przed chwilą wparowałeś tu bez problemu, a nagle nie możesz wyjść- odpowiedział wzdychajac ciężko. Nie wyglądał na to, żeby kłamał- trudno... usiądź pod ścianą i poczekaj- dodał ciszej i zakrył prysznic całkowicie wracając do swojego zajęcia. Kuroo uniósł wysoko brwi w zdumieniu, jednak grzecznie wykonał polecenie. Podkurczył nogi pod brodę, a teraz oboje siedzieli w całkowitej ciszy przez najbliższe kilka minut.
Milczenie przerwał jednak czarnowłosy, swoją jak zwykle mądrą wypowiedzią.

-Tylko... Postaraj się nie upuścić mydła- powiedział cicho.

-Kuroo !- skarcił go jeszcze bardziej zakłopotany niż wcześniej.

Po kilkunastu minutach delikatna, drobna dłoń Kozume zaczęła szukać ciepłego ręcznika wiszącego na ścianie. Wtedy właśnie starszy podniósł się i podał mu ręcznik, tym samym łapiąc chłopaka lekko za rękę. Kenma jęknął boleśnie przez te głupie zagrywki przyjaciela, po czym trzepnął go w rękę, zakręcił wodę i otulił się ciepłym materiałem.
Zasłona uchyliła się, a zza niej ujawnił się ociekający wodą chłopak. Kuroo uśmiechnął się pod nosem zadowolony, jednak szybko dostał rozkaz na odwrócenie się tyłem, żeby ten mógł się spokojnie ubrać. Tetsuro grzecznie, jednak niechętnie odwrócił się, gdy chłopak osuszał swoje ciało z nadmiaru wody.

Kilka minut zajęły im próby wydostania się z pomieszczenia, jednak Kuroo w końcu zdołał otworzyć te przeklęte drzwi.
Wcześniej ta dwójka umówiła się na wspólne oglądanie filmu, więc nawet to zdarzenie im nie przeszkodziło. Było już dosyć późno, słońce dawno zaszło, więc gdy tylko Kuroo sam wziął prysznic, oboje usiadł przed telewizorem.
Kenma już się tak nie denerwował, mało tego - gdy chłopak wybierał im film, on oparł się głową o wyjątkowo wygodna pierś przyjaciela, na co ten jedynie uśmiechnął się lekko.

-Wiesz co, Kenma... Może jednak nie będziemy wymieniali tego zamka- mruknął cicho były kapitan Nekomy, zaczynając lekko gladzić dłonią wciąż  mokre włosy kolegi. Kozume nawet nie trudził się z odpowiedzią, w końcu wiedział, że nic ona nie wniesie, ponieważ Kuroo wie swoje- mógłbym się jeszcze raz do Ciebie włamać ?

-Cicho- mruknął pod nosem młodszy z dwójki, starając się go ignorować.

-W końcu ciało masz niczego sobie...- dodał cicho starając się zdenerwować przyjaciela. W końcu on się tak słodko złościł.

-Puść lepiej film i mnie nie denerwuj- burknął naburmuszonym głosem- jeśli będziesz grzeczny, to może jeszcze kiedyś Cię do siebie wpuszczę.

I to właśnie były słowa, które zadecydowały o dalszym zachowaniu Kuroo. Był miły, kochany i wykonywał wszystkie polecenia. W końcu wiedział, że Kozume akurat dotrzymuje słowa.

~♡~

KUROKEN: Kuroo x Kenma || KittensWhere stories live. Discover now