De Crease

69 5 9
                                    

Wsiadam do swojego Audi RS7 i ruszam z piskiem. Pozostaje za mną tylko pył wydobywający się spod opon.

Zerkam kątem oka na siedzenie pasażera. Rzucony w biegu gnat z wygrawerowanymi inicjałami leży dumnie i pokazuje dokładnie kto tu rządzi. Spoglądał śmierci w twarz więcej razy niż niektórzy mogli sobie wyobrazić. Bo przecież nikt się nie spodziewał, że blondynka o ciętym stu sześćdziesięciocentymetrowym wzroście potrafi zadać z zimną krwią śmiertelny cios i odwrócić się jakby nigdy nic się nie wydarzyło.

Z głośników wydobywa się ciężki bas zagłuszający własne myśli. Prawda jest taka, że w pewnych chwilach lepiej wyłączyć zdrowe myślenie i zatopić się w pustej, czarnej otchłani.

Zamknąć umysł, nie czuć, nie wiedzieć, nie widzieć.

Zadać cios i zapomnieć.

Pierwszy raz zabiłam mając piętnaście lat. Może się to wydawać banalne i śmieszne, bo przecież życie dopiero otwierało przede mną swoje wrota, jednak u mnie wyglądało ono zupełnie inaczej. Od najmłodszych lat byłam szkolona i szykowana na swoją przyszłość. Nikt nie pytał czy tego chciałam, czy nie. Dorastałam w przekonaniu, że zdobędę wymarzony zawód, miłość, że otoczę się gromadką dzieci i wnuków. Teraz patrząc na to, jak wygląda moje życie, nie jestem pewna, czy chcę, aby pojawił się w nim ktoś, kto zawładnie moim sercem i duszą.

Myślisz, że łatwo było mi podjąć taką decyzję?

Oczywiście, że nie.

Jednak są chwile, kiedy życie wywraca się do góry nogami i musimy podjąć decyzje, których tak na prawdę nie chcemy albo nie jesteśmy ich pewni. Są chwile, kiedy aby chronić ludzi, których kochamy musimy zmienić bieg wydarzeń i poddać się swojemu przeznaczeniu.

Kiedy stałam się poważaną wśród ludzi zimną suką? Taką do której mężczyźni mieli respekt.

Jesteś pewien, że chcesz wiedzieć?

Chcesz poznać historię kobiety, która nigdy nie chciała być tym kim jest?

Tak?

Tak więc witam cię w moim świecie.

Świecie pełnym brutalności. Świecie w którym kobiety nie mają nic do powiedzenia,, chyba, że pokażą mężczyznom na co je stać lub też mają swoją ugruntowaną pozycję od urodzenia. Tak jak ja.

Nie to, że tego chciałam. O nie. Mała księżniczka swojego tatusia nigdy nie spodziewała się, że przyjdzie czas na rezygnację ze swoich pragnień. Stanęłam przed wyborem, którego tak na prawdę nie było. Bo czy można nazwać to wyborem, kiedy tak na prawdę ktoś zdecydował już za ciebie?

Oczywiście, że nie.

Mknę ulicą w stronę domu. Domu, którego po części kocham, a po części nienawidzę. Zerkam we wsteczne lusterko i widzę ciemność przedzierającą się przez światło lamp.

Rozproszyli się.

Nikogo nie widać.

Nikt mnie nie śledzi.

Nikt o zdrowych zmysłach nie zadziera z Camillą.

Dlaczego?

Pierwszy raz zabiłam z zimną krwią mając 15 lat. Zabiłam swojego wuja, który okazał się zdrajcą i chciał mnie sprzedać wrogom. Tak. Będąc w wieku, kiedy tak na prawdę powinni interesować mnie chłopcy i to do jakiej szkoły pójdę aby kształcić się w wymarzonym zawodzie weterynarza, zostałam postawiona przed wyborem, które życie mam oszczędzić a które odebrać i odesłać w zaświaty. Córunia tatunia została postawiona przed zadaniem, do którego jak się później okazało była przygotowywana przez całe swoje dotychczasowe życie. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że to stało się dokładnie czternastego lutego w święto miłości. Od tamtej pory szczerze znienawidziłam walentynki.

Mała Cami, która była trzymana pod kloszem stała się maszynką do zabijania.

Pewnie zapytasz dlaczego?

Dlaczego tak młoda dziewczyna mieszkająca w nadmorskiej miejscowości musiała stać się wyrachowaną damą?

Bo jak się okazało Darłowem rządziła grupa, której dowodził jej ojciec. Tatulek, którego kochała całym sercem wiedział, że jako jedyne dziecko będzie kiedyś musiała stanąć na czele jego małej armii. Dał jej dzieciństwo jakie chciała, jakiego większość dzieciaków jej zazdrościło. Jak się później okazało, żyła pod kloszem. Miała swoich ochroniarzy, którzy oddali by za nią życie. Do pewnego czasu o niczym nie wiedziała. Ale przyszedł czas, że ciekawska mała dziewczynka zaczęła widzieć i słyszeć za dużo. Więcej niż by chciała. Ale czasu nie można cofnąć a los nieubłaganie mknie do przodu.

Podjeżdżam pod ogromną czarną bramę, którą otwierają moi ludzie. Moi. Kiedyś to słowo nie chciało mi przejść przez gardło, lecz teraz byłam dumna z tego kim jestem.

Życie zweryfikowało mi przyjaciół. Kiedy podczas akcji oberwał mój ojciec, wielu nie wróżyło przyszłości naszej familii. Potężny papa Paul leżał na łożu śmierci, i to wtedy ludzie zaczęli odchodzić. Czy stchórzyli? Nie wiem, ale podejrzewam, że tak było. Ojciec wzbudzał strach a jego potęga sięgała wielu lat wstecz.

Pierwszy raz złamał się, kiedy podczas porodu zmarła moja matka. Maria była dla niego wszystkim. Ten bezwzględny mężczyzna miał jedną słabość. Była nią kobieta, którą kochał ponad wszystko, nawet ponad własne życie. Nigdy nie pogodził się z jej odejściem i nigdy o niej nie zapomniał. Nigdy również nie związał się z żadną inną kobietą, mimo, iż nie jedna tego chciała. Jego romanse kończyły się szybciej, niż zdążyły się na dobre rozpocząć. Już wtedy wszyscy wiedzieli, że wielki Paul de Crease jest kimś z kim się nie zadziera. Paul był stanowczy i nikt nie podważał jego słowa. Nikt mu się nie sprzeciwiał. Nikt nie miał do tego odwagi.

Samotność i oddanie swojej karteli.

Samotność i oddanie jedynemu dziedzicowi, który jak się okazał był córką.

Samotność, która wybiła piętno na jego duszy.

Był potęgą i zbudował potęgę. I nikt nie spodziewał się, że odejdzie tak nagle.

Ale odszedł. I pozostawił po sobie ogromną pustkę, którą nigdy nie będę w stanie wypełnić.

Wchodzę do domu, a raczej swojej małej rezydencji znajdującej się przy obwodnicy na drodze do Darłówka Wschodniego i udaję się do swojego gabinetu. Chcę się wyłączyć. Nie spodziewałam się, że ktoś, kto był moim przyjacielem od zawsze, jak się okazało jest też od zawsze moim wrogiem.


Całość będziecie mogli przeczytać już wkrótce w najnowszej antologii Grupy Ailes  :)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 09, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

"De Crease" (Opowiadanie, które przeczytacie w nowej antologii Ailes)Where stories live. Discover now