Choroba Rodzica

45 6 3
                                    

Po 15 min..
Pov. Karolina
Gdy zjedli chciałam podejść pod rachunek. Podchodząc przypomniał mi się wczorajszy dzień. Zaczęłam poplakiwac. Podałam rachunek i wybieglam na pole. Usiadłam na ławce koło kawiarni.
Pov. Kamerzysta
Zobaczyłem że dziewczyna która mi się podoba wybiegła z płaczem. Pobieglem za nią. Widziałem że usiadła na ławce podeszlem do niej. I spytałem.
Ł- hej co się stało?
K- idź z tad może nagrywacie następny ustawiamy film?
Ł- słuchaj jestem Łukasz i podobasz mi się
K- tataaaa bo taka deska jak ja może się komuś podobać.
Ł- dlaczego płaczesz?
K- niewazne
Ł- ważne
K- moja mama ma raka
Ł- mogę Ci pomóc.
K- jak?
Ł- wyjdz z pracy i opowiem Ci wszystko po drodze do twojego domu
K- ogólnie jestem karolina.
Ł- idź i podaj adres
K-ok
Podała mi adres bloku i numer mieszkania.
Gdy jechaliśmy. Poczułem ze się w niej zakochuje
Pov. Karolina
Zaczynam czuć coś do Łukasza. Spytalam
K- Łukasz
Ł- tak
K- jak chcesz mi pomóc?
Ł- zapłacę za operacje.
K- co ale ja nie......
Ł- spokojnie
K- nie będe miała jak ci oddać.
Ł-  spokojnie Karolcia.
K- Łukasz po co to robisz?
Ł- bo się zakochałem.
K- w kim?
Ł- w tobie. Od naszego pierwszego pocałunku zrozumiałem że zakochałem się w tobie.
K- Łukasz ja też się w tobie zakochałam.
Akurat dojechaliśmy.
Ł- chodź
K- Łukasz dziękuję
Ł- Karolina mogę cię przytulić?
Nic nie odpowiedziała ale widziałem że chce się przytulić. Podeszlem i przytuliłem ja najmocniej jak umiałem. W płaczu powiedziała
K- Łukasz dziękuję..
Ł- chodź. A tak właściwie ile kosztuje ta operacja?
K - 100tysiecy
Ł- okej zadzwoń i umow termin w prywatnej klinice
K- dobrze zadzwonię jak wejdziemy
Weszliśmy na 6 piętro.
Mk- Karolcia ( mk- mama Karoliny)
K- tak
Ł- dzień dobry
Mk- Karolcia kto to?
Ł- jestem chłopakiem Karoliny
Pov. Karolina
NIE mogłam uwierzyć w to co powiedział.
K- mamo potrzebujesz coś?
Mk- nie tylko ciszy
K- dobrze to my idziemy do kuchni.
Weszliśmy do kuchni.
K- Łukasz
Ł- tak
K- możesz ściągnąć worek
Ł- już
K- chcesz coś do picia?
Ł- mogę cole?
K- nie mam coli.
Łukasz otworzył lodówkę u spytał
Ł- kiedy ostatni raz jadlas?
K- wczoraj
Ł-chodź pójdziemy na zakupy
K- Łukasz nie trzeba
Ł- trzeba
Gdy wychodzilismy usłyszałam.
Mk- Łukasz zajmij się Karolina
Ł- dobrze obiecuję.
Moja mama właśnie umarła. Podbieglam i sprawdziłam puls. Ona naprawdę nie żyje. Nie mogłam powstrzymać uczuć. Zaczęłam płakać. Łukasz podszedł i przytulił mnie.
Ł- Karolina
Nic nie odpowiedziałam
Ł- Karolcia chodź
K- po co?
Ł- twoja mama nie żyje. Nie chciała by żebyś płakała. Obiecałem że się tobą zajmę. Spakuj się będziesz mieszkać u mnie w domu.
K- Łukasz... Dziękuję
Ł- będziesz mieszkać ze  mną i Markiem. Nie płacz już.
K- muszę zorganizować pogrzeb
Ł- zajmę się tym.
1 tydzień później......

Mam nadzieję że się podoba

miłość to nie zawsze same doproci(zawieszone) Where stories live. Discover now