[12]

167 16 4
                                    

Wstały około godziny 15.

-Nie damy rady dalej spać, zbyt mocno świeci słońce- powiedziała ze smutkiem Erika.

-I tak się z Hinatą umówiłam- ziewnęła dziewczyna.

Obie wstały, musiały coś zjeść, były bardzo głodne.

Mamy Eriki nie było w domu, najwyrazniej musiała wyjść pilnie do pracy.

Nishi przypomniała sobie, że się umówiła z Hinatą.

-Erika ja się z nim umówiłam! Za godzinę mam być pod szkołą! - odleciała od stołu jak poparzona. Biegiem wzięła swoje rzeczy, po chwili ogarnęła, że nie wie pod jaka szkoła ma być. Wyciągnęła telefon i napisała do Hinaty.

15.28

Nishi:
Hej! Jest problem, bo niedawno wstałam, a ty mi nie powiedziałeś pod jaką szkołą mamy się spotkać!

Wyświetlone 15.29

Shōyō:
Zdaje mi się, że pod moją mieliśmy.

Nishi:
To ja już pędzę!

Odłożyła telefon do torby. Ubrała się szybciej, a jeszcze szybciej wyszła z domu przyjaciółki. Biegła tyle, na ile nogi jej pozwalały. Po jakiś 20 minutach biegu, była pod szkołą. Na ławce siedział mały rudzielec. Zaczął do niej energicznie machać, ale ona nie odmachała tylko zaczęła głęboko nabierać powietrze od zmęczenia.
Chłopak podszedł do niej.

-Rozumiem bieg już zaliczyłaś?- zaśmiał się. Pokiwala głową poszła na ławkę chwilę odpocząć.

-Co będziemy jeszcze robić?

-Chwilę się porozciągamy i możemy zagrać w siatkówkę!

Poszli na bieżnie chwilę się rozciągać. Dziewczyna wszystko dokładnie robiła, by później nie miała żadnych problemów.

-No to zaczynamy moja droga- wyciągnął piłkę z torby i rzucił jej. Podeszli oboje do siatki, Hinata patrzył na nią z uśmiechem.

-To jak gotowa?

Pokiwała głową na znak, że może już zacząć. Zaczęli odbijać górą, po dłuższej chwili robili raz górą, raz dołem.

-Trochę wyżej zacznij odbijać

Jak powiedział tak też zrobiła.

-Jak myślisz może przejdziemy już do zagrywki?- powiedziała i zrobiła sobie chwile odpoczynku. Oboje ustawili się za linią boiska. Shōyō podał jej piłkę, odbiła górą jednak trafiła w siatkę.

-Spróbuj mocniej, o tak- wyrzucił piłkę na drugą część boiska.

Nishi próbowała, nie poddawała się tak łatwo. Raz jej się udawało, a raz nie. Im więcej i dłużej odbijała, tym lepiej jej to szło. Odłożyła piłkę i zwróciła się do chłopaka.

-Chodź poodbijajmy piłkę.

Trenowali razem parę ładnych godzin. Jednak oboje zaczęli robić się głodni.

-Głodny się robie, chodźmy coś zjeść, ja stawiam!

Dziewczyna nie zaprzeczała, zaczęli się pakować i poszli do najbliższej restauracji. Oczywiście nie była to droga restauracja, nie było potrzeby przepłacać. Zamówili to co chcieli, ku ich zdziwieniu jedzenie przyszło dość szybko.

-Itadakimasu!- powiedzieli oboje i zaczęli spożywać swoje posiłki. Po skończonym obiedzie wyszli na zewnątrz, stanęli przed wejściem i odwrócili się do siebie.

- Dziękuję za posiłek- zaczęła Nishi.

-Drobiazg, kiedyś ty też mi się odwdzięczysz. Teraz chodź odprowadzę cię chociaż trochę.

Nie zaprzeczyła, rozmawiali o różnych sprawach całą drogę.  Nastąpił moment, gdy dotarli na peron.

-Tym jadę, za chwile odjedzie! To narazie dziękuję za wszystko!- krzyknęła i w ostatnim momencie weszła do wagonu. Shōyō pomachał jej na pożegnanie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 23, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

23:57 || Hinata Shōyō || Where stories live. Discover now