- Proszę zostawić to naiwne dziecię w spokoju i nieświadomości! - krzyknął David zasłaniając dziewczynie uszy.
- Jestem od ciebie starsza.- Przypomniała mu nastolatka.
- To samo mu mówiłem! -Powiedział oskarżycielsko John.
- Ale jesteś jeszcze niewinna i nie chcę, żeby John niszczył ci dzie-
- Powiedziałem, że wsadzę mu chochlę w dupę.- przyznał Logan z wzruszeniem ramion.
David tylko wyrzucił dłonie w powietrze w akcie kapitualcji i przyspieszył, przeywając Alyssie i Sophii w środku rozmowy.
- Chyba już nas nie lubi.-powiedział Logan.
- Ups? - zapytali całą trójką, wywołując między sobą salwę śmiechu, skutecznie ignorowaną przez przód.
.--. ..- .--. .-
Wkrótce Alyssa skręciła w stronę swojego domu, rozstając się z grupką.
Piątka pozostałych przyjaciół rozmawiała, w miarę jak na nich spokojnie, dopóki na drodze tuż obok nich nie przejechał radiowóz policyjny na sygnale. Wszyscy odwrócili za nim głowy.
John, który do tej pory szedł na przodzie obrócił się z uśmiechem do reszty nastolatków.
- To co? Gonimy go? -odpowiedziało mu milczenie. - Okej.. Więc, kto jest za tym, by gonić ten radiowóz, niech podniesie rękę!- Jako jedyny z całej paczki podniósł swoją rękę. - Uwielbiam demokrację. -uśmiechnął się jeszcze szerzej, po czym ruszył w pogoń za oddalającym się już radiowozem.
- Johnathanie Henry Culverze, zatrzymaj się w tej chwili! - krzyknęła za nim starsza siostra, po czym sama ruszyła w ślady brata, goniąc go, by bronić go przed jego własną głupotą.
A za nią podążyła reszta grupy.
.--. ..- .--. .-
Biegli przez kolejne dobre piętnaście minut. Skręcili w zupełnie inną drogę, niż tą którą zwykle wybierali. Kilka razy po drodze zgubili radiowóz, by potem znowu go odzyskać.
W końcu i radiowóz się zatrzymał na krawędzi lasu, dając nastolatkom chwilę wytchnienia. Szeryfowie jednak wysiedli z auta i szybkim krokiem ruszyli w stronę drzew,przez co młodzi musieli ponowić bieg.
Szli w stronę jeziorka Label, najpopularniejszego jeziora w całym Walruses. Wiele razy przychodzili tam kąpać się całą paczką.
Jednak o tej porze roku, kiedy w każdej chwili mógł zacząć padać śnieg, prawie nikt nie odwiedzał jeziora.
Zwłaszcza, kiedy tak jak teraz było one ogrodzone żółtą taśmą policyjną.
Zaciekawieni tym licealiści podeszli tak blisko jak się tylko dało.
Sophia zdzieliła brata w tył głowy, przez co ten jęknął cicho z bólu, po czym zaczęli chować się za pobliskimi drzewami.
Wszyscy oficerowie przechodzili na drugą stronę barykad i samochodów policyjnych, które jakimś cudem wbrew prawu dały radę wjechać do środka lasu, do jeziora, zasłaniając przyjaciołom widok.
Nastolatkowie czekali cierpliwie, aż w końcu jeden z mężczyzn kazał przeparkować samochody poza teren lasu, udostępniając młodym widok.
Lilianne musiała zakryć oczy i usta, by nie krzyknąć.
John musiał powstrzymywać odruchy wymiotne.
Sophia wtuliła się w Logana czując zawroty głowy i widocznie blednąc.
Logan za to pozieleniał.
Davida zmroził w miejscu strach.
Wszyscy musieli wesprzeć się na drzewach w poszukiwaniu wsparcia równowagi.
Na ściółce leśnej przy jeziorze leżał do połowy rozsunięty worek, w którym widniały zwłoki.
Zakrwawione,ponacinane, połamane zwłoki, które co chwilę któryś z dorosłych dotykał przez rękawiczki, nie raz nie delikatnie, łamiąc kości i wydając przy tym dźwięki, które przyprawiały Jonesa o ciarki.
Nie było tajemnicą, że David od dawna interesował się kryminalistyką.Przed sobą miał dowód jak złą służbę mają w Warures. Miał zamiar zostać szeryfem w przyszłości i to naprawić. Widział wiele makabrycznych zdjęć, czytając o sprawach Tedy'ego Bundy, Eda Gein'a czy innych porąbanych świrów, ale teraz szczerze czuł jak dzisiejsze śniadanie podchodzi mu do gardła, a nogi się uginają.
Czwórka jego przyjaciół powoli odzyskiwała poczucie w kończynach i wycofywali się z miejsca zbrodni.
David ruszył nogą w tym samym celu, gdy poczuł pod nią coś twardego.
YOU ARE READING
-- -.-. Morse Code .-.- --
Mystery / ThrillerSzóstka licealistów z małego miasta Walruses w Stanach Zjednoczonych żyjących w przekonaniu, że mają całe cudowne życie przed sobą nagle zderza się z rzeczywistością tego nienawistnego świata. Na jaw wychodzą tajemnice rodzinne, ukrywane pokoleniami...
~Prolog~
Start from the beginning
