Był nawet przypadek, gdy oboje dostali ponad przeciętnie wykonany anonimowy rysunek przedstawiający ich całujących się, na swoje maile. Postanowili udawać, że to w ogóle nie miało miejsca i zapomnieć o rysunku.
Na całe szczęście nic takiego się już nie powtórzyło, a ludzie zdawali się znudzić ich relacją i zostawili ich w spokoju.
Plotki oczywiście nadal pozostały, ale bądźmy szczerzy, plotki znajdą się zawsze i na każdego.
Po ich szkole pewnego czasu chodziła nawet plotka, że nauczyciel literatury, Pan Winnings, zanim przyjął posadę nauczyciela, bywał klaunem do wynajęcia na przyjęcia urodzinowe.
Plotki okazały się być fałszywe, ale nikt już nie potrafił spojrzeć na mężczyznę tak samo.
-Oczywiście, że tak. Ja też bardzo za tobą tęskniłam.-Lily udało się wyplątać z ramion bruneta i, założywszy ręce na biodra, spojrzała na niego z podejrzliwym spojrzeniem, ale także delikatnym uśmiechem.
-A teraz, czego chcesz? -
-Jak to ,,czego chcę"? Nie mogę po prostu przywitać się z moją najlepszą przyjaciółką od urodzenia?- zapytał robiąc swoje słynne ,,oczy niewiniątka", które to tak często oszczędzały mu kłopotów.
Leach tylko podniosła na niego brew.
-A tak przy okazji, umiesz na jutrzejszy test z literatury? Co ja gadam, ty zawsze umiesz! Jesteś taka mądra. - powiedział,gdy reszta grupy do nich dołączyła.
-Nie ładnie John, oh nie ładnie. - powiedział Logan karcąco, kręcąc głową.
-Ależ oczywiście, że umiem! - powiedziała radośnie Lily. - Ale wiesz, jakoś po prostu nie mogę przebrnąć przez ostatni akt Romea i Juli, a David już to skończył, więc muszę z nim siąść, żeby mi pomógł. - powiedziała przesłodzonym głosem.
Wszyscy wiedzieli, że blefuje. Romea i Julię Lily skończyła czytać ponad twa tygodnie temu.
-Oj no proszę, Lils.. Upiekę ci ciasteczka.- zaproponował.
-Hm... wrócimy jeszcze do tej rozmowy. - powiedziała i zaczęła iść w stronę swojej szafki.
.--. ..- .--. .-
Po chwili była już gotowa, więc wszyscy razem opuścili budynek szkoły.
Większość z nich mieszkała w sąsiedztwie, więc zawsze wracali razem, nawet jeśli to oznaczało, że muszą na kogoś zaczekać godzinę czy dwie. Tak jak dzisiaj.
-Ja nadal czekam na moją chochlę, wiesz Logan? - zapytał John po dobrych piętnastu minutach drogi i rozmowy, przypominając sobie wcześniejsze zdarzenia.
-Oj dostaniesz ją nie martw się. Jeżeli chcesz, to możesz mi nawet pomóc wybrać rozmiar, który ci odpowiada. - odpowiedział Logan, kopiąc w stronę bruneta stertę liści.
-Hmm.. Kusząca propozycja. Co powiesz na... Sobota wieczór? Nie, wtedy jestem umówiony z Nancy. A może piątek? Czekaj zawsze w piątki wychodzę z Matyldą. Wiesz tą z aparatem na zęby-
- Wszyscy wiemy, że nie znasz żadnej Matyldy. - Wtrąciła się Alyssa.
- Cicho! Może on akurat nie wiedział! -
- Wiedziałem. - John tylko prychnął.
- Czy stało się coś o czym powinnam wiedzieć? - zapytała niepewnie nutką śmiechu Lily.
John opowiedział przyjaciółce w skrócie, co się działo, gdy na nią czekali.
-... I zaczął krzyczeć, że jeśli zaraz nie zapalę mu tego światła z powrotem to wsa-
YOU ARE READING
-- -.-. Morse Code .-.- --
Mystery / ThrillerSzóstka licealistów z małego miasta Walruses w Stanach Zjednoczonych żyjących w przekonaniu, że mają całe cudowne życie przed sobą nagle zderza się z rzeczywistością tego nienawistnego świata. Na jaw wychodzą tajemnice rodzinne, ukrywane pokoleniami...
~Prolog~
Start from the beginning
