Szymon stał przez moment z rozdziawioną buzią. Otrząsnął się gdy zobaczył w tłumie Wiktorię.
- CO TY ZNOWU WYMYŚLIŁAŚ?! - krzyknął w jej stronę
- To nie ja!
- Oczywiście, że to nie ona - na scenę wkroczyła Nikola - to ja zaprosiłam wszystkich.
Mniej więcej w tym momencie Szymon dostał białej gorączki. Już chciał wygarnąć Nikoli i wyrzucić wszystkich gości, jednak powstrzymała go Wiktoria, zaciągając go do domu.
- Wiem, że się wściekasz, ale spójrz - powiedziała przyjaciółka wskazując na kogoś za oknem.
Oczom Szymona ukazał się jego crush - wysoki blondyn z równoległej klasy, który prawdopodobnie nie wiedział o jego istnieniu. Chłopak mimowolnie zaczerwienił się.
- Nie możesz teraz odwołać imprezy! - krzyczała Wiktoria - To twoja jedyna szansa żeby nawiązać z nim kontakt.
Szymon wiedział, że dziewczyna ma racje, jednak nie był na to gotowy.
- Nie, to nie może być dziś! Nie umyłem wczoraj włosów, nie włożyłem szczęśliwych skarpetek - łkał żałośnie wiedząc, że konfrontacja jest nieunikniona
- Nie przesadzaj, wyglądasz naprawdę dobrze! - dziewczyna nie dawała za wygraną - Tak czy siak nie masz już wyjścia. On właśnie idzie w naszą stronę.
W głowie Szymona pojawiło się tysiąc różnych myśli. Chciał je wszystkie wykrzyczeć, a potem schować się we własnym pokoju i już nigdy z niego nie wychodzić... Postanowił spiąć się w sobie i przełamać raz na zawsze. Gdy jego sympatia przekroczyła próg drzwi podszedł nonszalancko i powitał go z wyjątkową gracją.
- Mam nadzieję, że spędzisz dziś miły wieczór w dobrym towarzystwie - rzucił pewnym głosem
- Po to tu przyszedłem - odparł i puścił mu oczko.
- Tak w ogóle to Szymon jestem.
- Marcin, miło mi.
Podali sobie dłonie, a uścisk trwał wydawałoby się dłużej niż powinien. W końcu Marcin przeprosił go i odszedł do swoich znajomych. Impreza rozkręcała się w najlepsze, szkoda tylko, że gospodarz nie bawił się tak dobrze. Lubił sobie wypić od czasu do czasu, w końcu był już pełnoletni, ale to co działo się aktualnie w jego salonie przechodziło najśmielsze oczekiwania. Gdyby nie obecność Marcina i związany z nim plan Wiktorii już dawno wyrzuciłby wszystkich na ulicę. A co do planu to dziewczyna właśnie zaczęła wprowadzać go w życie.
- Kto gra w butelkę? - zapytała wywołując zdziwienie na twarzach współbiesiadników
- W sumie - zainteresował się podchmielony już Marcin
- Dawaj Marcin, nie bądź pizda! - krzyknął koleś przepychający się przez tłum - ja kręcę pierwszy!
Ostateczny skład graczy wyglądał następująco: chwiejąca się na nogach blondynka, Szymon, Wiktoria, dwóch głośnych kolegów Marcina oraz sam Marcin.
Co z tego wyniknie?
..
.
.
.
Piszcie komentarze, chętnie poczytam.
YOU ARE READING
Uczucie głębokie niczym Bałtyk
RomanceSzymon Zaparty to ekscentryczny 18-latek, który definiuje się jako osoba homoseksualna. Nie przepada za szkołą, dużymi skupiskami ludzi i fałszywymi osobami. Lubi za to kawę mrożoną.