Wszystko, czego pragnę w te święta ZAPOWIEDŹ (Premiera 27 LISTOPADA 2019)

Aby umilić oczekiwanie na premierę - Fragment

Gdy schodzimy na dół, wszyscy siedzą już przy stole. Anka poklepuje krzesło obok siebie, zerkając zalotnie na Adama. Jej brat Filip jest zajęty rozmową ze swoją dziewczyną, którą pierwszy raz widzę na oczy. Znajomi rodziców – Marianna i Adrian Zalewscy – witają się z nami uprzejmie. Jedyne wolne miejsce jest obok Dominika, więc nie mam wyboru. Bruno siedzi naprzeciwko nas, obok mojego ojca i odkąd weszłam do pokoju, nie spuszcza ze mnie wzroku. Jako ostatnia przy stole siada mama, która jak zwykle do samego końca zajmuje się znoszeniem potraw na stół.

Gdy zajmuję miejsce, Dominik obdarza mnie uprzejmym uśmiechem i wydaje mi się, że zaraz skomplementuje mój wygląd.

– Ta sukienka nadaje się raczej do klubu, a nie na eleganckie przyjęcie, nie uważasz? – zwraca się do mnie wystarczająco głośno, by kilka osób, łącznie z Brunonem, spojrzało w naszą stronę.

– Mnie się podoba. Poza tym to nie jest eleganckie przyjęcie, tylko luźna rodzinna impreza – odpowiadam, ale moje poczucie własnej wartości właśnie spada na łeb, na szyję.

– Moim zdaniem Ewa wygląda zajebiście – wtrąca się Bruno, a przy stole zapanowuje niezręczna cisza.

– „Zajebiście”? Czy my jesteśmy w gimnazjum? Jak można powiedzieć, że kobieta wygląda „zajebiście”? – Dominik unosi brew i robi zniesmaczoną minę.

Kolacja jeszcze się właściwie nie zaczęła, a ja już wiem, że to będzie katastrofa.

– Masz rację, jestem nieokrzesanym prymitywem. Powinienem powiedzieć raczej: ta szlachetna tkanina doskonale opina jej jędrne i idealnie wyrzeźbione pośladki, a zarazem subtelnie akcentuje zarys jej dużych, acz proporcjonalnych piersi. Wyrafinowany dekolt podkreśla jej smukłe plecy i przywodzi na myśl antyczne rzeźby osłonięte jedynie zwiewnym skrawkiem materiału. Czy tak wystarczy? Czy to odpowiedni komplement?

Pan Zalewski krztusi się winem, dziewczyna Filipa zaczyna nerwowo chichotać, Anka otwiera swoje napompowane usta, a mój ojciec robi to, co zwykle w niezręcznych sytuacjach – sięga po wódkę.