𝐝𝐨𝐬;

112 9 1
                                    


w twoich oczach widzę blask

po udanym koncercie calpurnia poszła się zabawić. innymi słowy mówiąc, skończyli w domu jackiego popijając piwo.

— znalazłam ostatnio album rodzinny. — powiedziała cicho sara. — myślę, że mogę was nim zaciekawić. — wyjęła z plecaka album w czarnej skórzanej okładce. przekartkowała parę stron i wyjęła starą kartkę spomiędzy dwóch zdjęć. jedno przedstawiało richiego toziera, a drugie również richiego, ale z eddiem kaspbrakiem. zamknęła album i pokazała na kartkę. — to mówi zbyt wiele.

luke i jackie spojrzeli po sobie. obydwoje wiedzieli więcej niż reszta i to mogło być to, czego się obawiali. nie ukrywali się z tym, że podobali się sobie wzajemnie, ale byli też najlepszymi przyjaciółmi. oboje widzieli pewnego klauna, który był przerażający. oboje mieli zostać jego ofiarami, ale tak się w końcu nie stało. tylko oni wiedzieli.

— co masz na myśli? — zapytał sly upijając łyk piwa.

— to, że frajerzy mieli poważny problem. pamiętacie, jak znalazłam pamiętnik richiego na strychu? — sara rozejrzała się po swoich przyjaciolach. prawie że wszyscy kiwnęli głowami oprócz luke'a i jackiego wpatrujących się w siebie wzajemnie przestraszonych. — opisywał tam starcie ze strasznym klaunem, a my mu nie uwierzyliśmy. — rozwinęła kartkę — to nie były bzdety.

  na kartce był napis najprawdopodobniej napisany krwią „you'll float too, sara". jackie wstał i wyszedł trzaskając drzwiami. wyjął z kieszeni paczkę czerwonych marlboro, a zaraz za nim wybiegł luke.

— nie możemy udawać, że nic nie wiemy. — powiedział chwytając niższego za rękę. od razu jego mina złagodniała i poczuł, jak lekko się rumieni. — musimy im powiedzieć.

— uznają nas za szaleńców, lukey. — jackie westchnął i zaciągnął się papierosem. luke widząc to zmarszczył brwi.

— miałeś nie palić. — powiedział ściskając lekko jego dłoń. brunet zamiast odpowiedzieć splótł ich palce ze sobą i stali tam bez słowa, aż nie dopalił swojego papierosa. niedopałek wrzucił do popielniczki i przyciągnął do siebie wyższego wtulając się w niego.

— stwierdzą, że oszaleliśmy. nie możemy im powiedzieć, lulu. — luke wziął jego twarz w swoje ręce i popatrzył mu w oczy.

— nie. to nasi przyjaciele, musimy być z nimi szczerzy, prawda? — zapytał cmokając bruneta w usta. ten zachichotał i odsunął się.

— chodźmy tam do nich. — uśmiechnął się lekko i poprawił swoje roztrzepane włosy. nie zwracając uwagi na to, że dalej trzyma luke'a za rękę wszedł do domu.

pierwsze, co zobaczyli po wejściu do salonu to to, że każdy z ich przyjaciół przegląda album. jackie usiadł tym razem obok luke'a, trzymając go dalej za rękę. ich przyjaciele spojrzeli znacznie na siebie widząc to, ale nich nie powiedzieli.

— my... — zaczął jackie. — my musimy wam o czymś powiedzieć.

— tak kurwa! — sly wstał i zaczął odgrywać „taniec szczęścia".

— jeszcze nie wygrałeś. — fuknął walter. — a teraz siadaj, bo nie wiemy, o co im chodzi. — silvester się po chwili uspokoił i usiadł na swoim miejscu.

— widzieliśmy tego klauna. — powiedział luke nie owijając w bawełnę. — wiemy kim jest i co robi, od jakiegoś czasu zbieramy o nim informacje.

— nazywa się pennywise. co 27 lat pojawia się tutaj, w derry i porywa dzieci. znaczy, n-najczęściej je... — jackie wziął głęboki oddech — zjada. — ich przyjaciele zdawali się być zbitymi z tropu.

— ja też go widziałam. — powiedziała stacy. — zamienia się w nasze najgorsze koszmary. u mnie przyjął postać ognia. — westchnęła.

— mi pokazał śmierć moich bliskich. — luke przeczesał swoje włosy a jackie zadrżał w jego ramionach. nie powie im przecież, że u niego zamienił się dosłownie w nic.

  największym koszmarem jackiego była nicość, samotność. brak kogokolwiek innego niż on. podkulił swoje kolana do klatki piersiowej i po chwili najzwyczajniej w świecie usnął, chcąc chwili spokoju. i już nawet nie przejmował się tym, że usnął wtulony w luke'a przy przyjaciołach. był zmęczony. w końcu kto nie jest?



tym razem krótszy ALE
zaczynacie w nim poznawać coraz lepiej bohaterów, to dobrze
juhu gEjE

suicidal thoughts ⎯⎯ derry kidsHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin