Przystanek autobusowy #1

290 25 13
                                    

Harley wzdycha, czekając na autobus. Znów patrzy na zegarek któryś już raz z kolei.

Znowu się spóźnię. Pomyślał sobie. Jego ojciec znów będzie na niego krzyczeć. Harley przewraca oczami. Mógł już przewidzieć, co powie ojciec.

„Czy wiesz, jak się martwiliśmy? Twoja matka była na nogach i czeka, aż wrócisz. Co mamy myśleć, co?"

Wciąż słucha swojej muzyki, gdy czeka. Kilka minut później chłopiec siedzi na drugim końcu ławki z opuszczoną głową. Ma swoją bluzę z kapturem i jest mokry od biegania w deszczu. Harley rzuca mu boczne spojrzenie. Chłopiec wydaje się płakać.

Harley milczy, niepewny, co powiedzieć. Czy powinien w ogóle coś powiedzieć? Wyjmuje słuchawki i wkłada je do kieszeni.

"Przykro mi. Spróbuję nie robić tyle hałasu. "Chłopiec cicho mówi. Jego głos jest miękki. Tak miękki, że Harley jest zaskoczony, że nawet złapał to, co powiedział chłopiec.

„N-nie, w porządku. Chcesz o tym porozmawiać? - pyta łagodnie Harley.

Chłopiec potrząsa głową.

Harley kiwa głową. "W porządku."

Przez minutę siedzą w niewygodnej ciszy.

„Śliczna koszula" - mówi Harley, wskazując na białą koszulę chłopca, która wyświetla naukowy kalambur. Peter czerwieni się na komentarz.

„Dziękuję." Odpowiada.

„Nazywam się Harley" - mówi.

„P-parker. To moje nazwisko. To znaczy, nazywam się Peter. "Jąka się i rumieni . Harley chichocze. Zauważa, że ​​Peter trzęsie się w deszczu i zdejmuje marynarkę. Umieszcza kurtkę na mniejszym chłopcu.

„W porządku", mówi mu Peter.

„Mam inną marynarkę, więc wszystko będzie dobrze. Poza tym oczywiście potrzebujesz tego bardziej niż ja. "Harley uprzejmie mówi.

Peter kiwa głową. "Dziękuję Ci."

Autobus w końcu przybywa i wsiadają.

„Dokąd zmierzasz?" Pyta Harley.

"Nigdzie w szczególności. Po prostu musiałem uciec na chwilę. - Mówi niejasno. Wciąga rękawy i drży.

"Możesz iść ze mną. Idę teraz do domu, a jeśli chcesz, możesz tam wyschnąć - mówi Harley z roztargnieniem. Peter rzuca mu spojrzenie. „To znaczy przepraszam. To było dziwne, dopiero się poznaliśmy. Rozumiem, jeśli mi nie ufasz. "

„N-nie, to nie to. J-jesteś naprawdę miły, to wszystko. Tak naprawdę, naprawdę miło. Dziękuję, ale nie chcę być problemem. "Peter mówi.

„O nie, w porządku. Nie mam nic przeciwko. "Harley mówi.

Mam już kłopoty. O ile gorzej może być? Pomyślał sobie.

---

„Co ty do diabła myślałeś? Jakby wracając do domu po północy i biegając w deszczu nie było wystarczająco źle, przyprowadzasz do domu chłopca?" Tony krzyczy na niego.

„Okej, ukaraj mnie jutro, ale on potrzebuje pomocy. Biega w deszczu i będzie chory. Proszę tato?" Pyta błagalnie.

Tony wzdycha. Pepper niechętnie kładzie się spać po tym, jak Tony ją jakoś namówił. Więc Harley był na razie w spokojny.

Peter czeka na zewnątrz, psychicznie panikując. Zdał sobie sprawę, że był w Stark Tower, gdy tylko wszedł. Naprawdę nie chciał jeszcze bardziej utrudniać Harleyowi narzekań.

Jestem w Wieży pana Starka, on zrozumie, że coś jest nie tak. Jęczy i zakopuje twarz w dłoniach.

Jakie były szanse, że zaprzyjaźnił się z synem swojego szefa?

Drzwi się otwierają i Harley uśmiecha się do niego, zapraszając go do środka. Tony podnosi brew z podejrzliwością na Petera, który ma opuszczoną głowę.

„Tato, to jest Peter. Peter, Tony Stark, mój tata". Harley ich przedstawia.

„Miło mi cię poznać, panie Stark" - mówi cicho Peter. „Przepraszam, że przeszkadzam ci o tej porze dnia".

- Wytnij kurwa Peter. Co ci się stało? Tony mówi szorstko.

„Wy dwoje znacie się?" Harley prosi o zamieszanie.

„Jest stażystą tutaj, Harles. Może gdybyś bywał w domu wystarczająco długo, już dawno byś go poznał." Tony mu mówi.

Harley zwraca się do Petera. Peter spotyka jego spojrzenie i odwraca wzrok.

„Naprawdę nie wiedziałem, że jesteś synem Tony'ego. Przykro mi." Mówi cicho.

Harley delikatnie dotyka ramienia Petera, a Peter wzdryga się. Chowa rękę natychmiast przed odpowiedzią. „W porządku. Daj spokój, my cię ogarniemy".

Tony wysyła Peterowi wiadomość oczami i wydaje się, że Peter ją dostał.

Mówimy o tym jutro.

Peter daje mu lekkie skinienie.

---

Podczas gdy Peter się myje, Harley myśli, kiedy dotknął Petera.

Wzdrygnął się. Czemu to zrobił?

Peter wchodzi do pokoju w ubraniach, które podarował mu Harley. Marynarka wygląda, jakby połykała Peter'a i Harley powstrzymują śmiech.

"Jak się czujesz?" Harley go pyta.

- Dużo lepiej. Dzięki za ubrania. Są bardzo wygodne. Mówi Harleyowi.

Wygląda naprawdę słodko w moich ubraniach. Jest słodki, zastanawiam się, czy jest singlem. Wyrwij to z niego Harley. Spotkałeś go tylko dzisiaj, nie odstraszysz go.

Oczyszcza gardło. „Wszystko w porządku. Jesteś w  pokój tuż obok mojego. Do zobaczenia rano". Mówi Peter'owi.

Peter kiwa głową z małym uśmiechem. „Jeszcze raz dziękuję. Naprawdę nie zasługuję na to"

Harley odcina go. „Nie mów tak".

Przez chwilę stoją w milczeniu, a Harley wpatruje się w Peter'a w tym czasie bawiąc się palcami. Peter powoli podchodzi do Harleya i obejmuje go. Harley zamiera na chwilę, po czym przytula mniejszego chłopca.

Peter odsuwa się i zaczyna przepraszać. „Przepraszam. Nie pytałem, czy wszystko w porządku z tym..."

„Hej, nic nie szkodzi. Mówi Peter'owi a ten się rumieni. „Nie przepraszaj. Nie zrobiłeś nic złego".

„Powinienem teraz iść do łóżka". Peter mu mówi. Harley kiwa głową. Peter uśmiecha się przed wyjściem.

"Dobranoc." Harley cicho mówi. Obmacuje łóżko z uśmiechem.

---

Peter zamyka drzwi i wydycha powietrze. Jego twarz poczerwieniała na wspomnienie, że przytula Harleya. Nie powinien, ale mu się to podobało. Lubił być z Harleyem.

Poznałeś go tylko dzisiaj. Nie myśl tak. Co z twoim chłopakiem?

Jego twarz zmienia się, gdy myśli o Flashu.

Nie powiedziałem mu, gdzie jestem. Czy znów się na mnie złości? Mam nadzieję, że nie. Myśli sobie, gdy jego oczy zaczynają się zamykać. Jest już zbyt zmęczony, by myśleć. Za kilka minut zasypia, śpiąc bardziej spokojnie niż dawno temu.

Herbata Z Mlekiem||Peter X HarleyМесто, где живут истории. Откройте их для себя