Rozdział 5 🌸Wielki kot nie żyję🌸

2K 86 17
                                    

Spojrzałam na niego. Nigdy w życiu nie widziałam go tak przygnębionego . 

-Tato ?- powiedziała cicho , lew odwrócił się .

- Tak ?- zapytał

- Czy coś jest nie tak ? - spytałam podchodząc do ojca .

- Nie, kochanie - odpowiedział- wszystko dobrze- dodał

- Przecież widzę ! Nie jestem ślepa ! - powiedziałam stanowczo

- Wystarczy już- odrzekł ojciec

- Ale...- zaczęłam

- Agnes o nie których rzeczach lepiej nie widzieć . Dla własnego dobra - powiedział lew , a ja zrozumiałam że jestem na straconej pozycji . Zawiedziona przytuliłam ojca i odeszłam .

                                       ***

Zapadła głucha noc . Ja jakoś nie mogłam zasną. Jedyne co wpadło mi do głowy to aby wyjść z namiotu . Bez wahania zrobiłam to . Kocham Narnię nocą . Wydaje się wtedy taka mroczna , pełną tajemnic . Usiadłam na trawie i rozkoszowałam się chwilą samotności. Zupełną ciszę przerwał nagle dźwięk łamanych gałęzi . Odwróciłam głowę . Ale to był błąd . To co zobaczyłam sprawiło że chciałam płakać , a jednocześnie wrzeszczeć. W jednej chwili wszystko stało się jasne . Mój ojciec odda życia za tego zdrajce . Nie wiele myśląc wstałam i poszłam za lwem . Gdzieś w połowie drogi zobaczyłam że są ze mną Zuza i Łucja . Ich obecność była dla mnie delikatnie pocieszająca . Nagle Aslan staną . Popatrzył się na nas .

- Zostańcie tu ! - polecił nam i odszedł. Ani mi się śni . Ta ropucha nie może . Stałam w milczeniu obserwując całe zajście z daleka . Te wszystkie stwory kpiły ze mojego ojca .

- Związać - wrzasł a oni rzucili się na niego . Moje serce zaczęło zwalniać a powietrze z trudem wychodziło mi z płuc . Zamknęłam powieki.

- Agnes? Wszystko dobrze?- zapytała Łucja

- Taa...- tylko tyle udało mi się wydobyć, otworzyłam niechętnie oczy . Ale szybko tego pożałowałam . Wiedźma właśnie wbiła miecz w serce mojego ojca . Przez moje serce przeszedł niesamowity ból . Ziemia zatrzęsła się po de mną . Oczy napełniły się łzami . Agnes bądź twarda powtarzałam sobie w myślach . Ale jak mam być twarda straciłam tatę . Gdy armia tej siwej zołzy poszła z ogromnym wiwatem . Pobiegłam do ojca i przytuliłam się do niego. Szybko smutek zastąpiła złość wręcz nienawiść.

- Przepraszam tatusiu - powiedziałam i wstałam - Ale tak wiedźma zapłaci za wszystko co zrobiła - dodałam . Spojrzałam na dziewczyny . Były tak samo rozbite jak ja.

- Zostańcie tu z nim - rozkazałam - Ja idę zebrać armię na wojnę i pobiegłam do obozu 

------------------------------------------------------------------------
Hejka
Moja wena poszła daleko za horyzont , tak jak słońce . Albo pomysł jest głupi , albo mam laga mózgu i nie wiem ja napisać . Jest mi przyklo 😥Dlaczego ja ??!!

Venus

Córka Wielkiego Lwa I  🦁Opowieści z Narnii🦁Where stories live. Discover now