Changmin wydawał się skupiony na paczce ciastek znanych mi z występów (ale skąd on je wziął?), choć w rzeczywistości myślał nad odpowiedzią.

- Ach, właśnie, hyung. Jaejoong dzwonił i kazał ci przekazać, że chce z tobą jutro porozmawiać. I jeszcze jedno. Yoochun pojechał na weekend do rodziców.

Ta ostatnia wiadomość nie zaskoczyła mnie, ale zasmuciła. Wydawało mi się, że coraz bardziej buduje między nami dystans, a mi brakowało pomysłów, jak tę ścianę zburzyć.

Wolnym krokiem spróbowaliśmy się wydostać z plątaniny korytarzy, aż znikąd wpadła na nas Boa. Zmyła makijaż, maseczkę naciągnęła na brodę przed wyjściem, a na sobie miała koszulkę z logiem SM, jakieś dżinsy i buty na płaskiej podeszwie. Wydawało się, że mimo ledwo zakończonego koncertu ma więcej energii niż my obaj i to razem.

Changmin tylko przywitał się z nuną, pomachał i oznajmił, że w takim razie wróci do dormu sam. Boa rzuciła mi pytające spojrzenie.

- Pomyślałem, że jesteś głodna. I naprawdę potrzebuję z tobą porozmawiać.

Przez chwilę obawiałem się, że zabrzmię egoistycznie. Chciałem jej pogratulować tylu sukcesów, ostatniej płyty i koncertów - ale gdy wisiała nade mną trudna decyzja, ciężko przychodziły mi takie słowa. Liczyłem, że gdy Boa zgodzi się na kolację, omówimy wszystko w spokoju.

Wzięliśmy samochód wytwórni aby najpierw jechać do jakiejś całodobowej restauracji, a później odpocząć w dormie. Żadne z nas nie miało ochoty na szepty przy jakimś średnio czystym stole kiedy do dyspozycji mieliśmy puste mieszkanie (swoją drogą całkiem niedaleko dormu SuJu, co równało się z trzeźwymi kierowcami, dostawą alkoholu i stuprocentowo pewną ochroną panny Kwon w drodze do domu).

- Twój nowy album już teraz jest na listach popularności - zauważyłem w drodze i podgłośniłem radio. Boa zaśmiała się słysząc własny głos, ale zaraz zmniejszyła głośność.

- Yah, chyba nie wziąłeś mnie ze sobą żeby słuchać mojego głosu w tak słabej jakości? - odparła udając urażoną, a po chwili zaczęła cicho śpiewać, harmonizując się z elektronicznym brzmieniem w refrenie "Hurricane Venus".

- Cieszę się, że tobie się powodzi.

Gdy tylko powiedziałem tą myśl na głos, Boa przestała śpiewać.

- Nie brzmisz dobrze, Yunho. Słyszałam co nieco i domyślam się, że nie jest ci teraz łatwo. Wiesz, że niedługo ma zadebiutować nowy zespół?

Jej słowa zaskoczyły mnie. W natłoku ostatnich wydarzeń musiałem przegapić tą informację. Pozwoliłem jej poprowadzić się i zamówić coś na wynos gdy zaparkowałem pod restauracją. Smażony kurczak i kilka butelek soju brzmiały tak zwyczajnie, iż niemal stanowiły coś nierealnego. Czekaliśmy w kącie, chociaż nie było dużo ludzi w środku.

- Wiesz co to znaczy, prawda? - ciągnęła Boa. - W takiej sytuacji znajdą się dwa rodzaje płacących fanów: ci, którzy staną murem za nowymi i ci, którzy nie lubią zmian, więc będą przeciwni zespołowi dopóki nie zabłyśnie. To znaczy, że ty jako lider musisz mądrze poprowadzić chłopaków. Musicie przypomnieć, że to dzięki wam wszyscy tutaj są, ale nie zapomnij dlaczego Cassies was kochają. Nie zmieniajcie się za bardzo, bo to dzięki starym fanom wyszliście na szczyt.

Chwilę myślałem nad jej słowami. Nowy zespół był tylko kolejną rzeczą, o którą zaczynałem się martwić, a moje nerwy wydawały się już być na skraju. Gdyby oni odebrali nam popularność, bo byliby w jakimkolwiek stopniu lepsi, nie wiedziałbym jak ani komu się tłumaczyć. Odpowiedzialność przytłaczała mnie.

너와 Days (Nowadays) ✨ YunJaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz