Rozdział 27

83 8 2
                                    

Hohoho... Krystian wreszcie się zbliży do Ady :)

******

Krystian

Kurwa Krystian. To jest to trzymanie z daleka? To jest odsuwanie? – besztam sam siebie w myślach. Stoję przed lustrem i patrzę wkurzony na swoje odbicie. Mam ochotę sam sobie przypierdzielić. Dawno nie byłem w klubie, ale naprawdę czułem, że z Adą będę się dobrze bawił. Samo jej towarzystwo sprawiało, że czułem się dobrze. Zero rozmyślań o pracy. Zero rozmawiania o niej.

Coś jest nie tak ze mną. Potrzebuję jej towarzystwa, ale jednocześnie go nie chcę. Boję się, że ją skrzywdzę. Nawet zupełnie nieświadomie. A tego bym sobie nie wybaczył.

Ada

Olek bez problemu zgodził się, żebym wyszła wcześniej. Wrzuciłam coś na ząb i zaczęłam się przygotowywać. Przymierzam sukienkę i przeglądam się w lustrze w korytarzu. Anastazja podchodzi do mnie po chwili i mówi, że koniecznie powinnam podkręcić fajnie włosy i zrobić delikatny makijaż. Staje za mną i całuje mnie w policzek.

- Baw się dobrze. Zasłużyłaś na to.

- Dziękuję. – przytulam się do niej i biegnę do łazienki wziąć długą kąpiel. Nalewam soli do kąpieli i masuję nogi przed goleniem. Współczuję swojej przyjaciółce takiego życia. Mała rośnie coraz bardziej i niedługo będzie więcej rozumiała. Wiem, że Anastazja skupia się na teraźniejszości, ale powinna pomyśleć też o swojej przyszłości. Jak to będzie wyglądało za trzy lata? Za pięć lat? Będzie ją satysfakcjonowała taka praca? Wątpię. Chcę jej pomóc. Naprawdę jest dla mnie jak siostra. Zawsze mnie wspierała i jestem jej za wszystko wdzięczna. Muszę coś wymyślić.

Gdy ogarniam się w łazience, biegnę do swojego pokoju, żeby założyć sukienkę. Do tego szpilki i delikatny makijaż, żeby nie spłynął, jak się upiję. Torebka nie jest mi potrzebna, bo pieniądze dam Krystianowi do portfela. Jestem już gotowa, więc idę się jej pokazać.

- Ciocia, śliczna jesteś. – mówi Lenka, odrywając się od puzzli. Anastazja odwraca się i uśmiecha na mój widok.

- Pięknie wyglądasz. A właściwie to seksownie. – puszcza mi oko i wraca do obliczania wydatków. Daję małej buziaka i siadam obok przyjaciółki. Dostałam SMS-a od Krystiana, że zaraz będzie.

- A telefon masz?

- Nie. Nie biorę torebki.

- Powinnaś wziąć i napisać do mnie, jak wyjdziesz.

- Krystian mnie odprowadzi. Wiesz, że zachowuje się jak dżentelmen.

- Okej. Ale jakbyś jednak została na noc czy coś, napisz.

- Dobrze mamo. – śmieję się do niej i słyszę dzwonek do drzwi. Żegnam się z moim dziewczynami i biegnę do Krystiana.

- Hej.

- Hej. Pięknie wyglądasz. – patrzy na mnie wnikliwie i nie odrywa wzroku od mojego ciała. Pod jego spojrzeniem czuję się naprawdę piękna. Sam też wygląda dobrze. Ma na swój idealnie skrojony policyjny mundur, w którym wygląda seksownie, a włosy, pewnie przeczesane palcami przed wyjściem, sprawiają, że mam ochotę go pocałować. O cholera. Jeszcze nie piłam, a już mnie kręci. Chyba muszę być ostrożniejsza. Wychodzimy z budynku i ruszamy w kierunku klubu, który znajduje się piętnaście minut drogi stąd.

- Dasz radę na tych butach?

- Jasne. - mówię, patrząc na swoje kilkucentymetrowe szpilki. Założyłam te najniższe z szafy, żeby nie być wyższa od Krystiana, a on jeszcze mówi, że wysokie.

Tom 2 ,,Jesteś moim aniołem''Where stories live. Discover now