Zadanie pierwsze

352 16 7
                                    

Rozbrzmiał komunikat. - Wszyscy uczestnicy turnieju są proszeni do przejścia na salę zebrań. - Powiedział głos. - To chodźmy, może sie w końcu dowiemy o co chodzi. - Powiedział Rasta. - Lecim na Szczecin! - Krzyknęłam i wyszliśmy z boiska. Kiedy dotarliśmy na salę zajęliśmy miejsce pod ścianą, w prawym rogu sali. Na scenie stała Narina oraz mężczyzna w zielonych włosach. - Witam wszystkich - Powiedziała kobieta - Po pierwsze chciałam wam przedstawić człowieka który to wszystko finansuje. Timber Barton! - Zielonowłosy mężczyzna pomachał do wszystkich z wielkim uśmiechem. - Mam nadzieję że wszystkim się wam spodoba to, co Narina wymyśliła. Tak więc proszę, opowiedz naszym uczestnikom co takiego dla nich przygotowałaś. - Tak więc, na początek każdy z was będzie losował. - Do pomieszczenia weszły dziewczyny, każda z nich trzymała koszyczek. Wziełam pierwszą lepszą karteczkę z brzegu, był tam znak nieskończoności. Kiedy dziewczyny z koszyczkami już wyszły Narina z powrotem. - Wiecie jakie macie już znaki, więc musicie teraz znaleźć swoje drużyny. - Poparzyliśmy po sobie. - Ma koś nak nieskończoności? - Spytałam moją drużynę. - Ja mam - Powiedział Tygrys. - Jej, dzięki bogu nie będe sama. - Powiedziałam i razem z Tygrysem poszłam szukać reszty mojego teamu.

Po długich poszukiwaniach, boś ja pierdoła i zgubiłam się w tłumie graczy ligi, znalazłam ludzi z drużyny nieskończoności. Byłam ja, Tygrys, Miko-chan, Uber, Scarra, za jakie grzechy?, Meda, Zoom Zahir, Yougiro, John Johson Junior, Chuck T. Chipperson, Liquido oraz De Los Santos. - No to super, wszyscy już znaleźli swoje teamy, tak więc teraz przyszedł czas wybrać kapitanów. - Powiedziała narina z wielkim uśmiechem. - Ja bede kapitanem! - Powiedział Scarra. Wywróciłam oczami. - Wiesz co o jest demokracja? Mamy wybrać kapitana, a nie kapitan ma sie sam wybrać. - Powiedziałam. - Rose ma rację - Riano położył mi rękę na ramieniu - Robimy głosowanie. - Kto chce żeby Scarra był kapitanem? - Spytał, nikt nie podniósł ręki, Scarra warknął na Chepa i John'a, ci podnieśli ręce. Popatrzyłam na niego wrogo. - Ok, a kto chce żeby Rose była kapitanem? - Spytał zawodnik Barki, popatrzyłam na niego z miną "Nie chce!", prawie wszyscy podnieśli ręce. - Czyli Rose bedzie kapitanem. - Ale ja ni... - Przerwał mi Tygrys - Już za późno - Powiedział z uśmiechem i oparł się łokciem na ramieniu Miko. Westchnęłam.  - Ok, teraz każdy kapitan podejdzie do mnie i wylosuje wskazówkę dla swojej drużyny. - Wszyscy kapitanowie wraz ze mną poszli na scenę. Między innymi zauważyłam Grizza, Ninja, Dube, chwila... Co?! Kto chory na umyśle wpuścił go z powrotem na boisko? - To panie przodem - Powiedział Duba. Podeszłam i wcisnełam guzik który pokazała mi Narina, na ekranie z tyłu mnie pojawiło sie nasza wskazówka.  "Udajcie się do lasu samobójców i nie pozwólcie by wam strzelili samobója" - Co to znaczy? - Spytałam - To jest pierwsza wskazówka, musicie znaleść resztę by znaleść daną rzecz lub daną osobę, ja nie mogę podpowiadać. Następny proszę. - Powiedziała, uśmiechnęłam się lekko i wróciłam do swojej nowej drużyny. - No cóż... - Gdzie leży las samobójców? - Spytał Scarra, wywróciłam oczami - Jest w Japonii, ale to nie o niego chodzi. - Powiedział Meda - To jest metafora - Rzekł Miko. - Ok, wszystkie drużyny mają już zadanie na ten dzień, macie czas do jutra do 20 by podać rozwiązania, nie możecie opuszczać wyspy. - Powiedział Timber i razem z Nariną zeszli ze sceny. Wraz ze swoja drużyną udałam się do salonu. - Las samobójców... - Powiedziałam na głos - Może jest coś napisane w necie co nas nakieruje? - Powiedział Zoom Zahir, gracz Sultanów. - Dobry pomysł. Smartfony w dłonie i szukamy - Powiedziałam. 

Po kilku minutach odezwał sie Tygrys - Wiecie, kiedyś wraz z Miko byliśmy w tym lesie. - Powiedział, popatrzyłam na niego, siedział na kanapie, nogi miał na pobliskim stole, podobnie jak Miko. - Po co? - Spytał Riano. - Właściwie to nie pamiętam - Mruknął Miko - Tak o pochodzić po lesie. Nieważne, było tam podłoże z lawy, w sensie zastygniętej już. - Powiedział - Do sedna prosze - Poprosiłam - Na tej wyspie widziałem wulkan, może by sie pod niego przejść, w miejscu gdzie jest magma może coś znajdziemy. - To nie takie głupie - Powiedział De Los Santos siedzący na fotelu. - To chodźmy. - Powiedziałam i wstałam. Po chwili byliśmy już w drodze przez zwykły, nie za gesty las do podnóża wulkanu. 


Serdeczne pozdrowionka wędrują do

Kigu2006

NatinkaShaw

Hela_love

_ApexLegend_Girl_

Czyli naszego Prawilnego Gangu 2006  <3 

No i pozdrowionka lecą jeszcze do

Lynxot oraz Patisonek69 

Siostra Kapitana - Supa Strikas [Korekta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz