4 // wino za 8 dolarów

21 5 1
                                    

Droga wykątkowo nam sie dłużyła, ale po jakiś niecałych trzech godzinach dotarliśmy do Canaberry i na ulicę Sonset, gdzie mieszkała Jennifer. Pod hotelem stało mnóstwo ludzi, w tym większość fanów i paparazzi. Razem z Ashtonem staliśmy w grupce ludzi jakieś niecałe pół godziny, gdyż moje płuca nie wytrzymywały więcej. Właśnie mieliśmy skierować się do auta, gdy nagle na placu rozległy się ogromne piski i światła felszy. Szybko odwróciliśmy się w stronę źródła i ujrzeliśmy blond czuprynę przedzierającą się przez fanów i ludzi z aparatami. Chłopak szybko przerzucił plecak z tlenem na swoje plecy i pociągnął mnie za rękę, bym pobiegła za nim. Tak też zrobiłam. Ashton znalazł wolne miejsce pośród tłumu i przepchnął mnie przed sobą, dopychając do barierki.

- Gdzie ona jest?! - jakaś dziewczyna obok nas krzyknęła, a druga wskazała ręką miejsce po swojej lewej.

- ASHTON PATRZ - krzyknęłam do jego ucha i spojrzałam na Jennifer. Ona. Jest. Prawdziwa. Omg. Zaczęłam energicznie machać, lecz szybko się zmęczyłam i skończyłam. Masując obolałe ramię, cały czas patrzyłam na idolkę. Ash zaczął mnie naśladować i w moim imieniu wymachiwał. Kiedy blondynka zawiesiła oko na mnie, popatrzyła na naszą dwójkę, uśmiechnęła się lekko i mrugnęła do nas. Ja oniemiała stanęłam w miejscu i gdy dziewczyna weszła do budynku, odwróciłam sie do chłopaka i zaczynając piszczeć i kwiczeć, zaczęliśmy iść w stronę auta.

- Czyń swoją powinność - kiedy już siadamy w samochodzie, rozwija kartkę z życzeniami i podaje mi czarny długopis. Biorę od niego rzeczy i skreślam jedno zdanie, podczas gdy on rusza autem. - I co? Koniec naszej podróży?

- Tak myślę, nie mam więcej idoli w tym otoczeniu - odłożyłam przybory do schowka i spoglądnęłam prosto, na drogę.

- Chodzi mi o inne życzenia, sprawdź czy jest coś, co możemy zrobić w pobliżu - wyciągnęłam rzeczy z powrotem, postępowałam jak mi każe i zaczynałam czytać na głos.

- 2# Popływam w oceanie oraz 3# Wypiję najlepsze wino, jakie znajdę, przy zachodzie słońca. Brzmi ciekawie - zaczynałam się śmiać i zostałam wciśnięta w fotel, gdy Ashton zaczął gwałtownie zawracać z dodatkiem kilku klaksonów za nami. - Co ty robisz?

- Jedziemy do spożywczego! - śmiał się - Po najlepsze wino, jakie znajdziemy za 8 dolarów!

Zaśmiałam się razem z nim i razem podziwialiśmy piękne widoki obrzeż miasta, którego mijaliśmy.

--------
Wiem, nie było mnie z tym opowiadaniem baaaaaaaardzo długo. Wiem też, że rozdział nie zachwyca długością, ale chciałam sprawdzić czy w ogóle ktoś ma chęci to czytać? Proszę, o jakikolwiek znak od was. Gwiazdki, komentarze miłe widziane :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 09, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Before I die. \\ a.i. // zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz